Małe dzieci są bardzo wyczulone na energetyczną obecność lub nieobecność matki. Jest ona centrum ich świata, toteż są one niezwykle wrażliwe na to, co dzieje się w sferze jej uczuć. Pozbawione fizycznej lub emocjonalnej bliskości matki dziecko odczuwa ogromny niepokój, a jako dorosły nie potrafi zbudować zdrowej relacji ze sobą samym i z innymi. Jakie ślady pozostawia w nas wychowanie przez matkę, której byliśmy obojętni i która nie umiała okazać nam uczuć oraz troski?
Nie trzeba być pozbawionym fizycznej obecności matki, aby czuć ból odrzucenia. Wystarczy, że najważniejsza osoba w życiu dziecka jest w stosunku do niego obojętna i emocjonalnie zdystansowana. „Na podstawie przeprowadzonych badań autorka Sue Gerhardt wnioskuje, że «najboleśniejszym doświadczeniem dla dziecka zdaje się być to, że matka nie zwraca na nie uwagi». Dzieci znoszą tę obojętność bodaj gorzej niż złe traktowanie” – pisze w swojej książce Jasmin Lee Cori, psychoterapeutka i autorka bestsellerowego poradnika „Matka niedostępna emocjonalnie”.
Po latach zaniedbane w ten sposób dzieci noszą w sobie ogromną potrzebę miłości, której nie zaspokoiła ich rodzicielka. „Niekiedy to zjawisko określa się jako kompleks (archetyp) sieroty. To poczucie, że jest się niekochanym i nie ma się nikogo bliskiego na świecie. Jest ono często głęboko tłumione, gdyż towarzyszy mu nieznośny ból – ostatecznie zagraża to samemu przetrwaniu. Pewna kobieta po otwarciu się na to długo wypierane uczucie stwierdziła: «Umierałam z pragnienia miłości»” – relacjonuje Lee Cori w swojej książce.
Uczuciowa wyrwa, jaką pozostawia po sobie nieobecna matka, może skutkować wykształceniem się w dorosłości dwóch postaw: hiperniezależnej lub nadmiernie zależnej. W pierwszym przypadku mały człowiek wiedząc, że nie może polegać na swojej matce, traci zaufanie do innych i uczy się samowystarczalności. W drugiej sytuacji dorosłe dziecko oziębłej matki może tak desperacko pragnąć miłości, że będzie podporządkowywać się każdemu, kto okaże mu choćby cień uczuć.
„Jednym ze sposobów, na jakie się to przejawia, jest swego rodzaju łaknienie miłości, przez które ludzie trwają w związkach mimo przemocy lub tego, że są niesatysfakcjonujące: desperackie pragnienie miłości sprawia, że nie potrafią odejść. Ponieważ nie mają wewnętrznego punktu odniesienia, jak to jest być kochanym, sądzą, że to lepsze niż nic. Inni dochodzą do wniosku, że łatwiej jest obyć się bez miłości (przecież mają w tym wprawę), niż zaryzykować rozdrapanie starej rany”.
Z tymi dwoma postawami wiąże się szereg dalszych problemów emocjonalnych, z którymi borykają się dorosłe dzieci niedostępnych matek. Jasmin Lee Cori przytacza w swoim poradniku najważniejsze z nich.
Osoby z deficytem matki czują się niedocenione, a zwłaszcza niedostrzeżone. Ich emocje nie są odzwierciedlane, otrzymują znikome wsparcie i prawie żadnej zachęty. Niemal zawsze czują się niekochane (nawet jeśli na poziomie intelektualnym wierzą, że matki darzyły je miłością). Dziecko zazwyczaj nie potrafi sobie tego wyjaśnić w głowie inaczej niż poprzez stwierdzenia typu „Nie liczę się” albo „Coś jest ze mną nie tak”. Brakuje mu głównego filaru, na którym zasadza się zdrowe poczucie tożsamości.
Wiele osób cierpiących na deficyt matki czuje się tak, jakby ciągle próbowało nadrobić braki czułości, które kumulowały się, kiedy były dziećmi. Jako dorosły możesz zauważyć u siebie oznaki zaabsorbowanego stylu przywiązania w postaci ustawicznego poszukiwania emocjonalnej więzi – inaczej niż dorośli, którzy starali się wyzbyć potrzeby miłości i porzucili nadzieję na jakąkolwiek emocjonalną bliskość. Niekiedy występuje wahanie pomiędzy lekką potrzebą bliskości lub jej całkowitym brakiem a rozdzierającym głodem miłości, który – w kategoriach przywiązania – jest przejawem wzorca zdezorganizowanego.
Choć osoby cierpiące na deficyt matki często są głodne miłości, nie ułatwia im to otwarcia się na nią, gdyż zazwyczaj towarzyszy temu silne napięcie i konieczność zrzucenia pancernej zbroi. Intymność nieodłącznie wiąże się ze słabością – ujawnieniem własnych potrzeb i uczuć. Szczególnie trudno przychodzi to ludziom o bardziej samowystarczalnym, unikającym stylu przywiązania.
Dorosłym z deficytem matki brakuje ponadto rozeznania, jak wygląda zażyłość, i rzadko oczekują, że ich potrzeby zostaną zaspokojone. Wiele osób czuje (niekiedy podświadomie), że nie zasługują na miłość, wychodząc z założenia, że jeśli byłyby jej godne, to matka by im ją dała.
Ci wykazujący bardziej zależny styl przywiązania często nie tylko odstraszają ludzi swoim przylepnym usposobieniem, lecz także popadają w gniew, gdy partnerzy nie zapewniają im miłości w tej idealnej postaci, której ciągle szukają. Ich złość odstręcza innych, co na nowo zwalnia błędne koło puszczone w ruch przez pierwotną stratę.
Poczucie, że nie jest się cenionym członkiem rodziny, prowadzi do swego rodzaju „kompleksu outsidera”. Może to wywołać wzmożoną potrzebę przynależności do jakiejś grupy lub wspólnoty, lecz jednocześnie rodzić silnie ambiwalentne uczucia i niechęć do stawiania się w analogicznej sytuacji. Wielu ludzi wątpi, że istnieje dla nich miejsce na świecie. Poczucie odrzucenia w dzieciństwie bywa przykrywką do chronicznej samotności.
Bardzo częstą przyczyną podjęcia terapii jest poszukiwanie pomocy w walce z depresją. Depresja jest silnie związana ze stratą, deprywacją, niezaspokojonymi potrzebami, niedostatkiem zaznanej miłości, pokiereszowanym poczuciem własnej wartości, nieprzetrawionym bólem i rozczarowaniem, żałobą oraz brakiem wsparcia. Jest ponadto objawem poważnych deficytów w sferze rodzicielstwa, zwłaszcza jeśli ujawnia się jeszcze w dzieciństwie lub jeśli w danej rodzinie więcej niż jedno dziecko na którymś etapie życia popada w depresję lub wykazuje skłonności samobójcze.
Uzależnienia są częstą odpowiedzią na nieprzepracowany ból. Mają związek z brakiem umiejętności samoukojenia i regulowania własnych emocji lub wzmożoną reakcją organizmu na określony podpowierzchniowy bodziec. Jeśli nie potrafisz przetworzyć tych nieprzyjemnych emocji i doznań, uczysz się je wypierać poprzez zachowania uzależnieniowe, zazwyczaj takie, które przynoszą pewną dozę odprężenia lub narkotyzacji.
Uzależnienia żywieniowe są szczególnie powszechne u osób emocjonalnie wygłodzonych. Jedzenie często kojarzone jest z matczyną miłością, więc łatwo zrozumieć, dlaczego może być formą samoukojenia i maskować pustkę pozostawioną przez matkę nienależycie spełniającą swoją rolę. Naturalnie jedzenie w celu nasycenia niezaspokojonych emocjonalnych pragnień to prosta droga do objadania się i otyłości.
Jeżeli matka niechętnie okazuje miłość i chwali, dzieci często usilnie starają się sprostać jej domniemanym wymaganiom. Skrupulatnie się monitorują i formułują wygórowane standardy, przestrzegania których same od siebie wymagają. „Jeżeli tylko będę dostatecznie dobry, wreszcie zasłużę na miłość matki” – myślą sobie, kurczowo trzymając się tej nadziei jeszcze w dorosłości.
To parcie ku zaskarbieniu sobie miłości i szacunku poprzez bycie dostatecznie dobrym prowadzi, jak można się spodziewać, do ponadprzeciętnych rezultatów, lecz miewa także odwrotny efekt. Ludzie, którzy wszystko muszą robić idealnie, nie mają prawa popełniać błędów ani próbować nowych rzeczy wymagających stopniowej progresji, więc często rezygnują, jeszcze zanim porządnie do czegoś przystąpią.
Złe doświadczenia w pierwszej relacji z rodzicem czynią cię podatniejszym na to, że będziesz wiązał się z osobami, które zachowują się w podobny sposób lub wywołują u ciebie zbliżone uczucia. Może nauczyłeś się uległości, aby zminimalizować agresję u partnera, niekiedy nawet do tego stopnia, że stałeś się na nią z pozoru nieczuły. Osoby, które trwają w toksycznych związkach, często były krzywdzone w dzieciństwie.
Innym częstym wzorcem jest obranie roli opiekuna, lecz w wypaczonej formie polegającej na służeniu innym za popychadło i dawaniu zbyt wiele ludziom, którzy są nastawieni na jednostronne branie lub prowokowanie ich do takiego postępowania poprzez dawanie im wszystkiego, nie oczekując nic w zamian. Robisz, co możesz, żeby spełnić nieuzasadnione żądania innych, niezmiennie stawiając własne potrzeby na ostatnim miejscu. Dzieje się tak dlatego, że nauczyłeś się oczekiwać samych skrawków. Ponieważ desperacko pragniesz być w związku i nie wymagasz równego traktowania, może się okazać, że służysz za podporę ludziom, którzy traktują cię wyłącznie jako widownię.
Więcej o skutkach zaniedbania emocjonalnego przez matkę i sposobach na przezwyciężenie tej bolesnej traumy przeczytacie w poradniku Jasmin Lee Cori „Matka niedostępna emocjonalnie. Jak rozpoznać i wyleczyć niewidzialne skutki zaniedbania w dzieciństwie”.