Pół biedy, jeśli myląc kierunki, pokierujesz kogoś, kto chce trafić do kina, w przeciwną stronę. Dopyta innego przechodnia albo uratują go mapy Google i raczej trafi do celu. Strony zdarza nam się jednak mylić w dużo poważniejszych sytuacjach, choćby za kierownicą... Dlaczego tak często mamy kłopot z tym rozróżnieniem, które powinno być dziecinnie proste?
Zdarza ci się, że ktoś wyraźnie mówi: „to ten budynek po prawej stronie dworca”, więc tak poinstruowana zdecydowanym krokiem ruszasz w... prawo, przekonana, że chodzi o twoje prawo, gdy stoisz do niego twarzą? Nie jesteś sama. Według szacunków jedna na sześć dorosłych osób ma problem z odróżnieniem prawej strony od lewej, choć badania na ten temat są raczej skąpe. Temu zjawisku przyglądał się już w latach 70. ub. wieku neurolog Sheldon Mark Wolf. Krótki kwestionariusz wysłany w ramach prowadzonych przez niego badań do 790 lekarzy i ich małżonków wykazał, że 17,5% z 382 kobiet i 8,8% z 408 mężczyzn zgłosiło co najmniej częste problemy z szybką identyfikacją lewej i prawej strony. Na tej podstawie stwierdzono, że dezorientacja prawo-lewo często występuje u dorosłych, nawet tych o wyższym intelekcie, statystycznie zaś częściej zdarza się u kobiet. Kolejne badania dowiodły, że podobne trudności były większe u osób leworęcznych, w szczególności u kobiet. Nowsze ustalenia poddają to jednak w wątpliwość. Wykazały one, że różnice płciowe w rozróżnianiu lewej i prawej strony często istnieją tylko w samoocenie trudności, ale nie w rzeczywistych testowanych zdolnościach.
Kardynalne błędy związane z pomyleniem stron mogą mieć fatalne skutki. Przykładem jest choćby historia, która przydarzyła się wybitnemu brytyjskiemu neurochirurgowi. Henry Marsh operował mężczyznę z nerwem uwięzionym w ramieniu. Po wykonaniu nacięcia w linii środkowej szyi zoperował jednak finalnie nerw po złej stronie kręgosłupa... Swój błąd zdołał naprawić, ale w wielu przypadkach, choćby amputacji kończyny, skutki są nieodwracalne. Tego rodzaju pomyłki są wprawdzie rzadkością w świecie medycyny, ale jednak się zdarzają. Nasz mózg skrywa w sobie wiele tajemnic, a jedną z nich jest właśnie zaburzenie w rozróżnianiu kierunków, które wcale nie tak łatwo wyjaśnić.
Czytaj także: Jesteś w kropce i nie wiesz, jaką podjąć decyzję? Tych 6 prostych sposobów pozwoli ci szybciej dokonać wyboru
Ciekawe jest to, że raczej nikt nie myli góry z dołem. Jeśli jakiś obiekt jest nad innym obiektem, to tak właśnie jest niezależnie od twojego ustawienia, stosunkowo rzadko jednak przechadzamy się na rękach... Pomyłki w orientacji poziomej zdarzają się częściej za sprawą symetrii. Budynek po prawej stronie dworca, gdy stoisz naprzeciw niego, jest po stronie twojej lewej ręki. Jeśli odwrócisz się do niego plecami, jest dokładnie odwrotnie - i właśnie dlatego z określaniem kierunków jest tyle zamieszania. Choć niektórzy ludzie odruchowo i w ułamku sekundy określają strony bezbłędnie, innym zajmuje to nieco więcej czasu. W rzeczywistości bowiem orientacja lewo-prawo jest w dość złożonym procesem, wymagającym pamięci, języka, przetwarzania wizualnego i przestrzennego oraz rotacji umysłowej. Najpierw potrzebujesz zintegrowanie informacje docierające do ciebie za pośrednictwem zmysłów, pamiętać, że „lewa” i „prawa” to znaczące kategorie, których możesz używać do komunikacji, następnie określić, do której strony obiektu chcesz się odnieść, a przy okazji zapamiętać, w jakim położeniu w stosunku do ciebie znajduje się obiekt. To naprawdę piętrowa historia!
Problem z kierunkami po części wyjaśnia to, że istnieją różne sposoby mówienia o przestrzeni, znane również jako układy odniesienia. Egocentryczne ramy odniesienia opierają się na twoim położeniu, zaś allocentryczne to takie, które nie zależą od twojego położenia. Łatwo to odróżnić, wykonując proste ćwiczenie. Gdy stoisz w pokoju i masz za zadanie wskazać lewą stronę, twój palec wyląduje np. na obrazie. Jeśli jednak wykonasz obrót o 180 stopni, wykonując to samo polecenie, wskażesz np. drzwi balkonowe, czyli obiekt centralnie naprzeciw obrazu. Masz w sobie swoją własną definicję „lewej” strony, bo „lewa” i „prawa” są częścią egocentrycznego układu odniesienia. Inaczej będzie, gdy ktoś poprosi cię o wskazanie kierunku północnego. Niezależnie od swojego położenia będziesz wskazywać w tym samym kierunku, bo „północ” nie ma nic wspólnego z tym, w którą stronę patrzysz - „północ” i „południe” są zatem częścią allocentrycznego układu odniesienia. (Co ciekawe, słownik języka polskiego definiuje „północ” jako «jedną z czterech stron świata znajdującą się po naszej prawej ręce, kiedy stoimy twarzą w kierunku zachodzącego słońca», a więc odnosząc ją do naszego układu egocentrycznego).
Nic dziwnego, że posługujemy się czasem określeniami „moje” czy „twoje” lewo. Wbrew pozorom w procesie uczenia się świata i języka zrozumienie, co tak naprawdę oznaczają takie nazwy kierunków zajmuje znacznie więcej czasu, niż mogłoby się wydawać. W jednym z badań z udziałem dzieci we Francji i Nowej Zelandii naukowcy odkryli, że potrafiły one poprawnie rozpoznać lewą i prawą stronę na swoim ciele prawie za każdym razem w wieku siedmiu lat, ale nadal były zdezorientowane co do lewej i prawej strony na ciałach innych osób w wieku jedenastu lat. U dzieci może to wydawać się zrozumiałe, ale co z dorosłymi, którzy nadal, mimo upływu lat, mają kłopot z określaniem, gdzie jest „prawo”, a gdzie „lewo”?
Badanie z 2020 r., którego wyniki opublikowano w Quarterly Journal of Experimental Psychology, miało na celu lepsze zrozumienie, z czego wynika pomieszanie lewej i prawej strony. Naukowcy ustalili kilka interesujących faktów. W eksperymencie obiektywnie oceniającym dezorientację dotyczącą lewej i prawej strony ponad 200 ochotników zostało przetestowanych za pomocą cyfrowego zadania rozróżniania stron. W trakcie zadania oglądali proste rysunki postaci ludzkich, które były pokazywane z przodu lub z tyłu i które pokazywały różne pozycje ramion - skrzyżowanych lub nie. Jedna ręka była zawsze pokolorowana na czerwono, a uczestnicy musieli wskazać, czy czerwona ręka była prawą, czy lewą ręką postaci na rysunku. W tym zadaniu niemal wszyscy badani wypadli dość dobrze. W przypadku rysunków, na których pokazano przednią stronę figury, średni odsetek pomyłek w rozpoznawaniu lewej i prawej strony wynosił od 7,9 do 10,5 procent. Gdy pokazano tylną stronę figury, odsetek pomyłek w rozpoznawaniu lewej i prawej strony wynosił mniej - od 4 do 11,2 procent.
Okazuje się, że gdy uczestnicy patrzyli na tył głowy postaci z obrazka, a więc gdy była ona ustawiona w jednej linii z nimi, byli o wiele szybsi i dokładniejsi w podawaniu właściwych odpowiedzi. Podobnie, gdy postać z obrazka była zwrócona twarzą do uczestnika, ale miała skrzyżowane ręce, tak że jej lewa ręka znajdowała się po tej samej stronie co lewa ręka uczestnika, ludzie radzili sobie lepiej. W kolejnym eksperymencie sprawdzano, czy uczestnicy korzystali ze wskazówek swojego ciała w czasie testu, aby zidentyfikować lewą i prawą stronę, czy też odnosili się do przechowywanego wyobrażenia o swoim ciele. Aby odpowiedzieć na to pytanie, naukowcy powtórzyli eksperyment, ale tym razem przetestowali cztery różne scenariusze: uczestnicy siedzieli ze skrzyżowanymi lub nieskrzyżowanymi rękami na stole przed nimi, a ich ręce były widoczne podczas testu lub zakryte czarnym materiałem. W ten sposób odkryli, że żadna z tych zmian nie wpłynęła na wyniki testu. Uczestnicy nie musieli faktycznie widzieć swoich rąk, aby użyć własnego ciała do odróżnienia prawej strony od lewej, co pokazuje, że wewnętrzne reprezentacje ciała są w procesie orientacji istotniejsze niż faktyczne widzenie dłoni.
Dezorientacja lewo-prawo jest również objawem rzadkiej choroby znanej jako zespół Gerstmanna, która charakteryzuje się tym i trzema innymi wyraźnymi zaburzeniami neurologicznymi: trudnościami w wykonywaniu prostych obliczeń arytmetycznych, rozróżnianiu własnych palców i pisaniu odręcznym. Jest spowodowana uszkodzeniami w płacie ciemieniowym dominującej półkuli mózgu. Rolą tego płata jest integracja zmysłu przestrzennego i nawigacji - co neurobiolodzy nazywają propriocepcją, czyli naszą świadomością własnego położenia w czasie i przestrzeni.
Czytaj także: Syndrom Alicji w Krainie Czarów z baśniową przygodą łączy niewiele. Wyjątkowo dziwne objawy mogą przerażać
Badania pokazują, że skłonność ta u zdrowych osób może być związana z pewnymi nieprawidłowościami w płacie ciemieniowym mózgu, przy czym dostrzega się ją u wielu bardzo inteligentnych i dobrze funkcjonujących osób. W większości przypadków bowiem tendencja do mylenia kierunków nie jest chorobą, raczej skazą poznawczą, która wpływa na sposób, w jaki postrzegasz i przekazujesz informacje sensoryczne, i z którą trzeba nauczyć się żyć.
Jak sobie z tym radzimy? Prawie połowa z czterystu uczestników wymienionego badania stwierdziła, że do rozróżniania stron stosowała strategię związaną z ręką, aby określić, która jest która. To może być kojarzenie prawej ręki z jedzeniem łyżką (w przypadku osób praworęcznych), noszeniem biżuterii, pisaniem długopisem, ale także tworzenie litery L kciukiem i palcem wskazującym. Kto z nas nie zna choć jednaj osoby, która przed egzaminem na prawo jazdy nie podpisała sobie dłoni wielkim „L” i „P”? Ważne jest to, że wpływ na naszą zdolność prawidłowego określania stron mają także czynniki zewnętrzne, czyli rozproszenia, które mogą mocno zaburzyć poczucie kierunku w mózgu. Jeśli biegniesz ruchliwą ulicą, mijasz tłum ludzi, słyszysz klaksony i ogrom odgłosów miasta, a twoje oczy i uszy atakują miliony bodźców, na pewno trudniej ci będzie dawać komuś precyzyjne wskazówki z użyciem kierunków „prawo/lewo”, niż gdyby podobna sytuacja miała miejsce, gdy siedzisz w niemal pustym parku na ławce i czytasz książkę...
Czasami słoność do mylenia się w kierunkach może być frustrująca, ale prawda jest taka, że nie ma remedium na tę przypadłość. Jedyne, co można zrobić, to zaakceptować to kierunkowe zamieszanie w sobie i wyprawować własne strategie, które właśnie dla ciebie będą pomocne. Jako pasażer/pasażerka w samochodzie podawaj wskazówki, używając ręki, nie tylko werbalnie. Możesz też zamiast określeń „prawo/lewo” w niektórych okolicznościach używać kierunków geograficznych - północy, południe, wschód i zachód. Jeśli wykonujesz naprawdę ważne czynności, w których pomyłka mogłaby słono kosztować - zwolnij i sprawdź kilka razy, czy dobrze oceniasz kierunek, a najlepiej poproś kogoś o potwierdzenie. A jeśli się wstydzisz, przypomnij sobie, że ponad 15% ludzi na świecie ma dokładnie ten sam problem!