Zdarzyło ci się wejść do pomieszczenia i poczuć, że atmosfera gęstnieje tak, że da się ją kroić nożem? Być może odruchowo obejrzałaś się przez ramię, aby sprawdzić, czy za tobą nie wślizgnął się niezapowiedziany gość z przeszywającym spojrzeniem i władczym uśmiechem. A czy przeszło ci przez myśl, że to ty spłoszyłaś całe towarzystwo? Jeśli gdziekolwiek się nie pojawisz, tam ludzie zaczynają zachowywać się w określony sposób, niewykluczone, że masz naprawdę obezwładniającą aurę, która nikogo nie pozostawia obojętnym.
Zapewne bywa i tak, że intencjonalnie chcesz zaznaczyć swoją silną pozycję. Wówczas ekspansywną postawą i zdecydowanym krokiem już od progu wysyłasz jasny komunikat, że nie pozwolisz sobie w kaszę dmuchać. W innych sytuacjach może zupełnie nie zależeć ci na wzbudzaniu wielkiego respektu, a mimo to twoje cechy charakteru, pozycja zawodowa czy uroda przynoszą wprost przeciwny efekt. Nawet jeśli postrzegasz siebie jako najbardziej przystępną i sympatyczną osobę pod słońcem, otoczenie może widzieć cię zupełnie inaczej.
Nie każdy powie ci bez ogródek, w czym tkwi problem. Zanim wyciągniesz mylne wnioski, że nie jesteś mile widziana, dobrze przyjrzyj się wszystkim zebranym. Po czym poznać, że twoja pewność siebie i energia, zamiast inspirować i ożywiać spotkanie, blokują rozmowę i wprawiają w zakłopotanie? Poniżej znajdziesz kilka przykładów reakcji, które mogą świadczyć o tym, że działasz na innych onieśmielająco. Niektóre z nich wydają się oczywiste, inne mogą być nieco trudniejsze do rozpoznania i interpretacji.
Czytaj też: 5 zdań, które sprawią, że inni nabiorą wobec ciebie szacunku. Pomogą ci być asertywną i strzec swoich granic
Unikanie kontaktu wzrokowego
Próbujesz uciąć z kimś pogawędkę, ale druga strona wciąż zerka, a to na ekran smartfona, a to za okno? Takie zachowanie może zostać odebrane na wiele sposobów. Patrząc na rozmówcę, dajemy mu do zrozumienia, że ma naszą pełną uwagę, a to, co mówi, jest dla nas ważne. W odwrotnej sytuacji często dopatrujemy się za to braku szczerości i lekceważenia. Warto jednak rozważyć także inne opcje. Na przykład może okazać się, że masz do czynienia z osobą neuroatypową albo że… zwyczajnie przytłaczasz ją swoją charyzmą czy autorytetem. Usilna gimnastyka gałek ocznych, mająca na celu niedoprowadzenie do skrzyżowania się waszych spojrzeń, może sygnalizować, że rozmówca nie czuje się komfortowo i wolałby uciekać, gdzie pieprz rośnie.
Strach przed zabieraniem głosu
Ludzie mają wrażenie, że twój wzrok prześwietla ich jak rentgen, a wiedza lub doświadczenie przerastają na danym polu? Nic dziwnego, że mogą mieć opory przed otwartym wyrażeniem swojego zdania w obawie, że znokautujesz ich jedną celną ripostą. Cisza przy stole może wynikać właśnie z przekonania o nierównowadze sił. A co jeśli wywołasz onieśmielone jednostki do odpowiedzi? Wtedy nierzadko będą mówić ściszonym głosem, ponieważ poczucie niższości nie pozwoli im odetchnąć pełną piersią. Co więcej, na łamach „Business Insider” psycholożka dr Farrah Hauke dodaje, że oznaką nerwów i strachu jest również wyższy niż zazwyczaj ton mowy.
Zaciekłe bronienie swoich poglądów
Załóżmy jednak, że twoi rozmówcy postanowili wtrącić swoje trzy grosze. Wtedy możesz zauważyć, że każdą wypowiedź zamieniają w sążnisty elaborat. Jeszcze zanim zdążysz odnieść się do ich opinii, szykują się do konfrontacji, jakby z góry zakładali, że się z nimi nie zgodzisz. Kiedy ktoś błędnie postrzega cię jako zagrożenie, szanse na nawiązanie przyjaznego kontaktu są znikome. Nawet zwyczajna rozmowa może zamienić się w zaciętą rywalizację. Szczególnie jeśli są świadomi swojego onieśmielenia i starają się za wszelką cenę je ukryć pod płaszczykiem fałszywej pewności siebie.
Przytakiwanie i przyznawanie racji
Gdy ktoś czuje się onieśmielony, może także przyjąć zupełnie inną taktykę i potulnie kiwać głową w geście akceptacji i uznania na wszystko, co mówisz. Nie doczekasz się z jego strony żadnego konstruktywnego feedbacku ani choćby cienia krytyki. Niektórym taka postawa będzie w to graj, ale warto mieć świadomość, że niekoniecznie wynika ona z twojego geniuszu. Być może otoczenie ma z tyłu głowy cenne uwagi, ale zwyczajnie boi się nadepnąć ci na odcisk, bo widzą cię jako kogoś silniejszego i dominującego.
Czytaj też: Chcesz emanować dobrą energią i pewnością siebie? Oto 5 rzeczy, dzięki którym stworzysz wokół siebie magnetyczną aurę
Zachowanie fizycznego dystansu
Fizyczny dystans może powiedzieć więcej niż słowa. Podczas spotkania nikt nie zajął krzesła tuż obok ciebie? Zamiast tego wolą usiąść dalej, jak nieprzygotowani uczniowie chowający się przed surowym nauczycielem w ostatniej ławce? A może stoją lekko bokiem, jakby chcieli ewakuować się w stronę drzwi? – To wyraźnie pokazuje, że nie chcą nawiązywać kontaktu interpersonalnego, bo nie czują się bezpiecznie. Bez wypowiadania tego na głos, dają do zrozumienia, że są onieśmieleni i nie jest to dla nich komfortowa sytuacja – mówi psycholożka dr Sharon Saline w rozmowie z „Business Insider”.
Nerwowe tiki
Z mowy ciała da się wyczytać jeszcze więcej. Bywa, że onieśmielona osoba zastyga z oczami wbitymi w podłogę i rękami skrzyżowanymi na klatce piersiowej. Może też bez ustanku wiercić się, pstrykać palcami czy obgryzać paznokcie. Te nerwowe nawyki zalicza się do behawioralnych objawów stresu. – Jeśli nie czujemy się dobrze w trakcie interakcji, ciężko jest nam się powstrzymać przed rozpraszaniem tej nerwowej energii – tłumaczy Saline.
Niechęć do inicjowania interakcji
Choć odpiszą na twoją wiadomość, nigdy nie odezwą się jako pierwsi. Nie podejdą do ciebie w trakcie przyjęcia, ale jeżeli to ty wykażesz inicjatywę, mogą sprawiać wrażenie aż przesadnie uprzejmych. W podcaście „YourTango” psycholog Guy Winch podzielił się przemyśleniami, że może być to wynik strachu przed odrzuceniem. – Myśl o podaniu ręki i ryzyku bycia odtrąconym, wydaje się czymś nie do zniesienia, dlatego tego nie robimy – objaśnia. Jeśli dojdzie już do rozmowy, możesz także zauważyć, że unikają zadawania pytań. Jasne, może być to sygnał, że naprzeciwko ciebie stoi skoncentrowany na sobie egocentryk, ale równie dobrze może być to kolejna oznaka onieśmielenia.
Ciągłe przepraszanie
Jedni nie potrafią przepraszać, inni zbyt często biją się w pierś. Nawet w zupełnie błahych przypadkach, które nie wymagają grzecznościowych słówek. „Przepraszam, czy mogę o coś zapytać?”, „Wybacz, że zawracam ci głowę” – znasz to? Jeśli ktoś co krok rzuca w twoim kierunku „przepraszam”, być może czuje się niepewny i w ten sposób chce zawczasu złagodzić napięcie i uniknąć potencjalnego konfliktu. Oczywiście prawdopodobne jest także, że jest to konsekwencja nadmiernej krytyki lub chłodu emocjonalnego, jakiego doznał w dzieciństwie ze strony rodziców czy po prostu niskiego poczucia własnej wartości, które nie ma nic wspólnego z twoim zachowaniem. Nie bierz od razu wszystkiego na swoje barki.
Czytaj też: Przestań wciąż mówić „przepraszam” – w zamian używaj tych 2 słów. Zyskasz u innych szacunek, a twoja samoocena wzrośnie
Podejrzewasz, że ktoś może być tobą onieśmielony, choć osobiście uważasz, że wcale nie ma ku temu powodów? Jeśli pragniesz zmienić tę sytuację, możesz zacząć od autorefleksji. W żadnym razie nie chodzi tu o obwinianie samej siebie czy wpędzanie się w myślenie, że coś z tobą nie tak (w końcu pewność siebie to świetna cecha, którą warto ćwiczyć!). To, jak postrzegamy innych ludzi, a także jak oni odbierają nas, jest wypadkową całej masy czynników – naszych życiowych doświadczeń, temperamentu, wrażliwości… Możesz starać się stworzyć komfortowe warunki, w których łatwo będzie poczuć się swobodnie, ale nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego.
Mimo to dobrze jest się na chwilę zatrzymać i zadać sobie kilka pytań: Czy daję ludziom przestrzeń, aby mogli przedstawić swój punkt widzenia? Czy potrafię przyznać się do błędów i niepewności? Czy nie próbuję zbyt często – choćby odruchowo – przejmować kontroli nad rozmową lub sytuacją? Czasem nieświadomie wysyłamy sygnały, które mogą wprowadzać nerwową atmosferę. Nawet jeśli nie mamy takie zamysłu, nasz ton głosu czy gestykulacja mogą przypierać innych do muru. Świadomość tego, jak nasze nawyki wpływają na otoczenie, może być z kolei pierwszym krokiem do budowania lepszych, bardziej satysfakcjonujących relacji.
Źródła: „8 Signs You Really Intimidate Others Without Even Realizing It, According To Psychology”, yourtango.com; „Do You Intimidate Others? Here’s How to Know”, inc.com; „8 signs people are intimidated by you — even if you don't realize it”, businessinsider.com [dostęp: 16.04.2025]