1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. Aby obudzić w ojcu radość życia, zabrał go w ostatnią podróż. Efekt? Dokument, który roztrzaska ci serce

Aby obudzić w ojcu radość życia, zabrał go w ostatnią podróż. Efekt? Dokument, który roztrzaska ci serce

„Ostatnia podróż” to emocjonalny cios prosto w serce, który zmieni twoje spojrzenie na starość i rodzinę. (Fot. materiały prasowe United International Pictures)
„Ostatnia podróż” to emocjonalny cios prosto w serce, który zmieni twoje spojrzenie na starość i rodzinę. (Fot. materiały prasowe United International Pictures)
To nie jest zwykły film. „Ostatnia podróż” w reżyserii szwedzkiego duetu telewizyjnego Filipa Hammara i Fredrika Wikingssona to emocjonalna bomba o miłości, stracie i nadziei, która roztrzaska ci serce i poskleja je na nowo. Gdy dorosły syn zabiera schorowanego ojca w sentymentalną podróż, powstaje z tego nie tylko wzruszający dokument, ale też głęboko poruszająca opowieść o godzeniu się z przemijaniem i tym, co nieuniknione i bezwarunkowej miłości. Jeśli doświadczyłeś tego, jak starzeją się twoi rodzice, ten film rozłoży cię na łopatki.

Gdy w 2008 roku Lars Hammar, wieloletni nauczyciel języka francuskiego w jednym ze szwedzkich liceów, przechodził na emeryturę, był pełen optymizmu i nadziei na nowy rozdział swojej egzystencji. Wcześniej z utęsknieniem wyczekiwał tzw. „trzeciego wieku”, jednak gdy ten nadszedł, zamiast bawić się i odkrywać świat, jak zresztą planował, całkowicie wycofał się z życia. Teraz 80-latek ledwo chce wstawać z fotela, co bliscy odbierają jako typowy objaw depresji. Jego stan nie pozostawia złudzeń: Lars, kiedyś pełen werwy optymista, który zarażał wszystkim humorem i dobrą energią, stracił swoją „iskrę”.

„Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures) „Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures)

Zaniepokojony syn Filip postanawia więc wyciągnąć ojca z dołka, a także przywrócić mu dawne zdrowie i stan umysłu – w tym celu, z pomocą swojego przyjaciela Frederika, zabiera Larsa w sentymentalną podróż do ukochanej Francji, gdzie kiedyś spędzali każde wakacje. Pakują się więc do starego rodzinnego Renault 4 i wspólnie ruszają do Beaulieu-sur-Mer, z nadzieją, że wyprawa na nowo rozbudzi w staruszku chęci do życia i podniesie go na duchu. Takie jest założenie. Pytanie brzmi, czy w ogóle uda im się wydostać ze Szwecji?

„Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures) „Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures)

Jak można się domyslać, podróż już od samego początku nie przebiega zgodnie z planem, a auto, którego maksymalna prędkość wynosi 64 km/h, szybko staje się najczęściej wyprzedzanym samochodem na trasie. Filip i Frederick, którzy mają doświadczenie w prowadzeniu nietypowych programów telewizyjnych, nie zrażają się jednak i kontynuują podróż, która przynosi coraz bardziej zaskakujące przygody i zwroty akcji.

„Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures) „Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures)

„Ostatnia podróż”: recenzja filmu

„Ostatnia podróż” (org. „Den sista resan”) to wzruszająca, zabawna i rozdzierająca serce jednocześnie opowieść o bezwarunkowej miłości, akceptacji upływającego czasu, pogodzeniu się ze starością rodziców i pożegnaniu. Na innym poziomie jest to również piękny hołd dla nauczycieli oraz potwierdzenie tego, jak inspirujący mogą być dla swoich uczniów. To zdecydowanie coś więcej niż dokument czy wciągający film drogi – to piękne kino na ważny temat, które daje do myślenia i zachęca do tego, aby docenić życie, oraz czuły portret miłości, jaką reżyser filmu żywi do swojego schorowanego ojca – fascynujący i pełen refleksyjnej wrażliwości obraz, który wciąga i uderza już od pierwszej sceny. Znajdziemy w nim całą paletę emocji: nadzieję, zachwyt, wzruszenie i niewymuszony humor.

„Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures) „Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures)

To właśnie dlatego „Ostatnia podróż” wywołała tak ogromne poruszenie w Szwecji: była szwedzkim kandydatem do Oscara w kategorii „najlepszy film międzynarodowy”, a gdy trafiła do kin – stała się najbardziej dochodowym dokumentem w historii kraju (ponad 400 tys. widzów i przeszło 32 tygodnie w kinach). Sukces ten może częściowo wynikać z popularności reżyserów Filipa Hammara i Fredrika Wikingssona, którzy są znanym telewizyjnym duetem). To co prawda pierwszy film w ich karierze, jednak z realizacyjnego punktu widzenia – naprawdę imponujący. Twórcy bezbłędnie łączą w nim bieżące materiały z pamiętnikami audio, starymi rodzinnymi filmami i animowanymi fotografiami, a wizualne piękno szerokich ujęć z drona ukazujących skąpane w jesiennych kolorach krajobrazy doskonale dopełnia klimatyczna ścieżka dźwiękowa Christiana Olssona.

„Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures) „Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures)

Najciekawsze jest jednak przywracanie przez Filipa i Fredrika przeszłości w niezwykle interesujący i wyjątkowy sposób. Widzimy, jak przyjaciele znajdują aktorów, aby odegrać scenkę ku uciesze Larsa lub przeprowadzają skomplikowaną operację, aby starzec mógł opowiedzieć zabawną anegdotę, tak jak robił to przed laty. Te wszystkie momenty świetnie oddają ujmujący charakter relacji ojca i syna, jednak dokument najlepiej działa, gdy Lars otwiera się i samodzielnie opowiada o swoich dawnych latach, pasji do Francji i starzeniu się. Widać, że podróż ta jest dla niego zdecydowanie czymś więcej niż tylko filmem. Widzowie z pewnością na długo zapamiętają też sceny Larsa z radością przekraczającego francuską granicę, odwiedzającego grób George’a Brassensa i dywagującego o śmierci („Nie przeraża mnie to, przygotowuję się na to”). Są też naprawdę zabawne momenty, jak wtedy, gdy reżyserzy próbują odtworzyć różne sytuacje z przeszłości, oraz prawdziwe wzruszenia – szczególnie w scenie końcowej, która jeśli nie doprowadzi was ona do łez, z pewnością sprawi, że po seansie od razu zadzwonicie do swoich rodziców.

„Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures) „Ostatnia podróż” (Fot. materiały prasowe United International Pictures)

Czy warto obejrzeć „Ostatnią podróż”? Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista: nawet się nie zastanawiajcie, tylko pędźcie do kina. W centrum tego dokumentu znajduje się bowiem niekończąca się i bezwarunkowa miłość syna do ojca, a haczyk jest na tyle mocny, że nie sposób nie dać się ponieść nurtowi opowieści. To film, który pozostanie w waszych sercach na lata, i to nie tylko ze względu na chwytające za serce zakończenie. Szczególnie odnajdą się w nim ci, którzy mieli lub mają okazję doświadczać tego, jak rodzic lub ukochana osoba starzeje się i zmaga się z bezradnością. Jeśli więc wasi bliscy przechodzą właśnie przez ten etap lub zbliżają się do tego wieku – tym bardziej powinniście obejrzeć ten film. To bowiem angażujące i niesamowicie szczere kino, które pozostawia w emocjonalnym roztrzęsieniu, wyciskając łzy z oczu i malując uśmiech na twarzy jednocześnie.

„Ostatnia podróż” w kinach od 25 kwietnia.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze