Jeśli nazwisko Aimee Wood jeszcze nic wam nie mówi, bądźcie pewni, że wkrótce się to zmieni. Brytyjska aktorka zasłynęła rolą w hicie Netflixa „Sex Education”, a teraz błyszczy w nowym sezonie „Białego Lotosu”, co tylko umacnia jej status w branży. Dzięki swojemu urokowi i niezaprzeczalnemu talentowi robi imponującą karierę w filmie, telewizji i teatrze, wciąż udowadniając, że występ w serialu o życiu seksualnym młodych Brytyjczyków był dopiero początkiem jej drogi na szczyt.
Chociaż jej talent zdecydowanie wyróżnia się na tle innych aktorek z jej pokolenia, najbardziej komentowanym tematem związanym z Aimee Lou Wood jest jej… uzębienie. W szkole nazywano ją przez to „królikiem Bugsem”, jednak gdy po raz pierwszy zobaczyła Georgię Jagger z diastemą w kultowej reklamie Rimmela, postanowiła uczynić ze swoich wysuniętych jedynek atut i znak rozpoznawczy. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że gdy w 2019 roku pojawi się na naszych ekranach jako Aimee z serialu „Sex Education”, jej charakterystyczny uśmiech stanie się przedmiotem wielu gorących medialnych dyskusji.
Mimo traumatycznych doświadczeń z dzieciństwa Wood podkreśla, że zęby nigdy nie były dla niej przeszkodą w karierze, a jedynie barierą psychologiczną, którą sama sobie narzuciła. Mówi też, że chociaż wie, że nie spełnia amerykańskich standardów urody, czuje się pewna siebie. Świadomie i konsekwentnie odmawia naprawiania swojego uśmiechu, doskonale wiedząc, że jest on jej unikalną cechą, a brak licówek i botoksu traktuje jako formę sprzeciwu wobec hollywoodzkich standardów. Ostatnio jednak wygląd aktorki ponownie stał się temat rozmów, a wszystko za sprawą jej występu w trzecim sezonie popularnego serialu „Biały Lotos”. Wszyscy jednak są zgodni: w branży, w której stomatologia estetyczna stała się normą, niedoskonałe uzębienie jest czymś naprawdę wyjątkowym.
Najbardziej komentowane uzębienie w Hollywood to jednak nie wszystko, czym 31-letnia Brytyjka może się pochwalić. Kariera Aimee Lou Wood rozwija się teraz w kosmicznym tempie i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Gwiazda ma już na koncie role w hitowych serialach Netflixa i HBO, nagrodę BAFTA i wciąż konsekwentnie buduje swoje aktorskie CV. Co jeszcze warto wiedzieć o aktorce, która zachwyca w „Białym Lotosie”?
Aimee Lou Wood urodziła się 3 lutego 1994 roku w Manchesterze. Jej ojciec przez całe życie pracował w salonie samochodowym, mama była i nadal jest konsultantką w telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży, a siostra Emily zajmuje się wizażem i prowadzi konto na Instagramie @emilywoodmakeup. Aktorka nie miała jednak kolorowego dzieciństwa: ojciec zmagał się bowiem z uzależnieniami i rozwiódł się z matką Aimee, gdy ta chodziła jeszcze do szkoły. – Ojciec wychodził na piwo i nie wracał przez kilka dni. Kiedyś nie było go przez 10 tygodni, bo pojechał na mistrzostwa świata do Korei – przyznała w wywiadzie dla „The Guardian”. – Był imprezowiczem i miał ogromne ego. Przez niego moja mama musiała wiele dźwigać na swoich barkach. Chciała nas chronić i w pewnym sensie wzięła za to odpowiedzialność – dodała Wood w tym samym wywiadzie. Dziś jednak ojciec aktorki od lat jest „czysty”, a ich relacja uległa znacznej poprawie, w dużej mierze dzięki terapii. – Terapia pomogła mi uporać się z wieloma trudnymi tematami – wyznaje.
Miłość do kina, którą zaszczepili w niej rodzice, skłoniła ją do podjęcia studiów aktorskich na prestiżowej Królewskiej Akademii Sztuk Dramatycznych, tej samej, w której szkoliły się m.in. Phoebe Waller-Bridge i Cynthia Erivo. Po ukończeniu nauki w 2017 roku Aimee występowała jednak głównie w teatrze i filmach krótkometrażowych.
Gdy otrzymała swoją pierwszą dużą rolę, w pierwszej kolejności napisała na Instagramie do swojego prześladowcy z czasów szkolnych. – To była wiadomość w stylu: „Dziękuję ci za to, że uczyniłeś mnie tym, kim dzisiaj jestem”. Odpisał, że od dawna zmaga się z poczuciem winy i jest mu wstyd. Było mu przykro, ale nie był w stanie tego wyrazić. Okazało się też, że kiedy mnie dręczył, przeżywał okropne chwile w domu – wyznała. – Był dla mnie naprawdę okropny. Nie wiem, czemu tak bardzo go drażniłam. Może dlatego, że byłam bardzo popularna, ale też bardzo dziwna. Najpewniej nie mógł tego pojąć – dodała.
Przełomem w karierze aktorki okazała się rola w popularnym na całym świecie serialu Netflixa „Sex Education”, który z dnia na dzień uczynił z niej prawdziwą gwiazdę, a także zapewnił jej nagrodę BAFTA w kategorii „najlepsza kobieca rola w serialu komediowym”. Jak młoda gwiazda zareagowała na tak nagłą sławę? – Na początku nie radziłam sobie z tym zbyt dobrze – przyznała w rozmowie z magazynem „Grazia” w 2021 roku, dwa lata po premierze pierwszego odcinka. – Nigdy nie sądziłam, że zagram w tak dużym serialu. Nie miałam też pojęcia, że to będzie taki przebój. Dla wszystkich to był szok. Idziesz ulicą i nagle twoja twarz jest znana. To było coś niesamowitego, ale wpłynęło też na moje zdrowie psychiczne. Stałam się samotniczką i dopiero teraz zaczynam to naprawdę lubić. Ludzie nie rozumieją, że aktorzy też mogą mieć swoje problemy – dodała.
I chociaż rozdział pt. „Sex Education” był dla aktorki sporym wyzwaniem, opłacało się zaryzykować, bo wkrótce Wood zaczęła pojawiać się również w znaczących rolach na dużym ekranie („Szalony świat Louisa Waina”, „Życie”). Liczne występy przed kamerą nie stanęły jednak na przeszkodzie dalszemu rozwijaniu jej największej pasji, jaką od początku była i wciąż jest kariera na deskach teatru.
Przez dwa lata, od 2018 do 2020 roku, aktorka spotykała się z Connorem Swindellsem, kolegą z serialu „Sex Education”. Co ciekawe, ich bohaterowie również przez krótki czas byli parą. O szczegółach rozstania gwiazda opowiedziała w wywiadzie dla „Grazii” z 2021 roku: – Zdaliśmy sobie sprawę, że związek nie służył nam obojgu, ale wciąż naprawdę się kochamy i szanujemy. Rozstanie nie było więc dramatyczne – przyznała. – Trudno mi zachować poczucie tego, kim jestem, kiedy jestem w związku. Jestem bardzo niezależna, ale też podatna na wpływy. Czasem, aby zadowolić drugą stronę, można łatwo zdradzić samą siebie i narazić swoją integralność, dlatego czas dla siebie jest dla mnie bardzo ważny – dodała.
Aktorka niejednokrotnie mówiła też o problemach z postrzeganiem własnego ciała. – W przeszłości zmagałam się z zaburzeniami odżywiania i dysmorfią ciała. Nienawidziłam swojego ciała i nie chciałam w nim być. Dzięki Bogu już tak nie jest – przyznała podczas eventu „Harper’s Bazaar” w 2023 roku. – Mam skoliozę, a w szkole teatralnej wszyscy są prostowani. Przykro jest słyszeć, że przez to robisz coś źle, bo to w zasadzie tyrada na temat twojego ciała – dodała.
Obecnie Aimee Lou Wood można oglądać aż w dwóch produkcjach, w dwóch skrajnie różnych kreacjach. W opartym na faktach serialu Netflixa „Toksyczne miasto” gra matkę walczącą o sprawiedliwość dla pokrzywdzonych dzieci z Corby, natomiast w trzecim sezonie hitowego „Białego Lotosu” na platformie Max wciela się w energiczną młodą kobietą, która spędza wakacje w Tajlandii ze swoim znacznie starszym chłopakiem. W wywiadzie dla „The Radio Times” aktorka przyznała jednak, że prywatnie bliżej jej do beztroskiej Chelsea.
– Lubię wyrażać różne części siebie poprzez postacie, które gram. Myślę, że Chelsea podziela mój optymizm, ale w głębi duszy jest zupełnie inną osobą – dodała. W wywiadzie dla „Elle” przyznała natomiast, jak „Biały Lotos” zmienił jej życie. – Nie jestem już tą samą osobą, którą byłam przed „Białym Lotosem” – powiedziała. – Miałam po drodze wiele rozliczeń z samą sobą. W końcu zrozumiałam, jak ważne w życiu jest zakotwiczenie – wytłumaczyła.
Źródło: „Grazia”, „The Guardian”, „Hollywood Reporter”, „Elle UK”, „The Radio Times”