1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Od Posh Spice do projektantki. W nowym filmie Netfliksa Victoria Beckham po 20. latach opowiada swoją historię

Od Posh Spice do projektantki. W nowym filmie Netfliksa Victoria Beckham po 20. latach opowiada swoją historię

(Fot. materiały prasowe Netflix)
(Fot. materiały prasowe Netflix)
Całe życie nosiła maski – dziewczyny po Spice Girls, żony piłkarza, celebrytki. Kiedy zaczęła projektować modę, nikt nie traktował jej poważnie. Dziś pokazuje kolekcje w Paryżu ramię w ramię z największymi, a jej marka notuje rekordowe zyski, gdy giganci luksusu zwalniają. W nowym dokumencie Netfliksa Victoria Beckham wreszcie ściąga maskę.

Victorię Beckham naszło na wspomnienia. Tematem jej ostatniego pokazu w Paryżu, na sezon wiosna-lato 2026, były ubrania, które nosiła w młodości: halki przerobione na asymetryczne topy, sukienki na ramiączkach z rozetkowymi marszczeniami, delikatne baskiny z żorżety. Ta podróż sentymentalna nie dzieje się bez przyczyny. W ciągu ostatnich miesięcy, w ramach przygotowań do nowego dokumentu Netflixa poświęconego Victorii, ta wróciła do swoich zdjęć z młodości. Już wtedy, kiedy podciągała rajstopy w pasie i wpuszczała w nie koszulę, wyglądała jak ktoś, kto chce być traktowany poważnie

Victoria Beckham: początki w Essex

Victoria Beckham zawsze musiała coś udowadniać. Urodziła się w Essex – regionie, który Brytyjczykom kojarzy się z klasą pracującą, ciężkim akcentem, pomarańczowym podkładem i aspiracyjnym kiczem. Jej ojciec szybko dorobił się fortuny i przeprowadził rodzinę do bardziej prestiżowego Hertfordshire. Victoria, podwożona do prywatnej szkoły Rolls-Roycem, nagle znalazła się wśród dzieci z „prawdziwej” klasy średniej – wychowanych na innym kapitale kulturowym, naturalnie pewnych siebie, obytych. Dla nich to auto nie było symbolem prestiżu – było obciachem.

Czytaj także: „Cotswolds chic” zamiast paryskiego minimalizmu. Tej jesieni to angielska wieś inspiruje świat mody

„Raz tata odwoził nas do szkoły Rolls-Roycem, raz służbowym vanem” – mówi w rozmowie z Vogue Australia. „Z rodzeństwem błagaliśmy o vana. Wstydziliśmy się samej myśli, że zobaczą nas w Rolls-Royce’u”. Nie pasowała, została uznana za snobkę „Nikt nie chciał się ze mną bawić”, wspomina. Z tamtych lat zapamiętała przede wszystkim samotność – i konieczność ukrycia emocji. Poker face, który miał osłaniać wrażliwość, stał się jej maską, na razie jeszcze nienazwaną. Nazwa przyszła później: Posh Spice.

Victoria Beckham i narodziny Posh Spice

Kiedy w połowie lat 90. trafiła do Spice Girls, niedopasowanie Victorii zmieniło się w atut. To, co maskowało nieśmiałość, w girlsbandzie wyglądało jak niezależność i elegancja. „Przydomek Posh nadano mi w 1996 roku, na obiedzie z Peterem Loraine’em z magazynu Top of the Pops”, wspomina w rozmowie z Marie Claire. Czytelnictwo brukowców szło wtedy w miliony, pseudonim szybko się przyjął. „Byłam młoda i nieśmiała. Bycie Posh pomogło mi odnaleźć własny styl, pewność siebie i głos.” Posh, czyli elegancka, powściągliwa, nieprzystępna – chłód, który tworzył dystans, zanim jeszcze ktoś zdąży ją odrzucić.

(Fot. David Corio/Redferns/Getty Images) (Fot. David Corio/Redferns/Getty Images)

Na scenie Victoria rzadko się uśmiechała, niemal nie tańczyła, trzymała się z boku – w czarnych sukienkach Gucci, na szpilkach, z nieruchomym, sztywnym bobem. „Nie tańczyłam, bo nie umiałam”, przyznaje w rozmowie z Vogue Australia. „Po prostu stałam, wyglądałam poważnie i udawałam, że śpiewam.” Popkultura nie uznawała wtedy niuansów. Victoria była ikoną, ale pisaną przez tabloidy. Wspomina to w dokumencie Netfliksa: „Ludzie myśleli, że jestem nieszczęśliwą krową, która nigdy się nie uśmiecha”.

Victoria i David Beckham: ślub, który zdefiniował epokę

Ślub z Davidem Beckhamem w 1999 roku – w szczycie kiczu Y2K, w słynnych fioletowych kompletach Versace, z tronem dla pary młodej – przypieczętował ich status tabloidowej pary królewskiej. Jak tłumaczy w rozmowie z BBC Alan Edwards, ówczesny publicysta Spice Girls, „połączenie popu i futbolu – dwóch współczesnych religii – było mieszanką wybuchową. Trony, na których siedzieli, były żartem – ale do Pałacu Buckingham z całego świata naprawdę przychodziły listy adresowane do Davida i Victorii.”

(Fot. materiały prasowe Netflix) (Fot. materiały prasowe Netflix)

Victoria Beckham: od WAG do projektantki

Od tamtej pory Posh Spice założono nową maskę – WAG (ang. wives and girlfriends), żony piłkarza. To maska mizoginii, zamykająca ją w roli partnerki, dodatku. Kiedy zaczęła interesować się projektowaniem mody, tabloidy uparcie wbijały szpilę: „wannabe”. Dziewczyna, która chciałaby być kimś więcej niż pozwala jej przeszłość z girlsbandu. Nie żeby branża mody traktowała ją lepiej – na paryskich salonach do Victorii szczególnie mocno przylgnęła etykieta „marki celebrytki”. „Ale ja naprawdę chciałam poznać tę branżę, zrozumieć ją. Nie chodziło o wypuszczenie byle czego dla szybkiego zwrotu. Chciałam nauczyć się fachu”, wspomina w rozmowie z The Times. Na opinie nie reagowała – zamiast tego zrobiła najlepsze, co mogła: pozwoliła, żeby mówiła za nią jej praca.

Victoria Beckham: pierwszy pokaz i szacunek branży

Kiedy w 2008 roku pokazała swoją pierwszą kolekcję w Nowym Jorku, wielu krytyków przecierało oczy ze zdziwienia. Zamiast krzykliwości i popowego blichtru pojawił się zdyscyplinowany seksapil, daleki od tego z brukowców: dopasowane sukienki z gorsetową konstrukcją, z wyraźną talią, o surowych, eleganckich liniach. Dla Sarah Mower z Vogue UK kolekcja była „zaskakująco dopracowana”. Jess Cartner-Morley z Guardiana napisała o „imponującym debiucie’ oraz tkaninach „typowych dla couture, takich jak organzy, jedwabne gazary i tafty w stonowanej palecie czerni, granatu, perły i kości słoniowej”. A Nicole Phelps na łamach serwisu Style.com po prostu nazwała ją „jednym z najgorętszych wydarzeń w Nowym Jorku”.

(Fot. Peter White/Getty Images) (Fot. Peter White/Getty Images)

To był pierwszy raz, kiedy zobaczono w niej projektantkę, nie snobkę, popową gwiazdkę czy żonę piłkarza. Jak spuentowała ten debiut Mower: „Victoria Beckham projektuje to, na czym naprawdę się zna — i właśnie tak może zacząć budować spójną markę”. Dla kogoś, kogo przez lata opisywano w rubrykach towarzyskich, to była zmiana rejestru – z plotki na respekt. Od tamtej pory zaczęła krok po kroku budować stałą pozycję w świecie mody. Zamiast siebie, pokazywała kolekcje. Zamiast zdjęć paparazzi – kampanie. Znów, zamiast uśmiechu – powagę. Tę ostatnią ze swoich masek założyła sobie sama, z wyboru, aby chronić to, co budowała. Nie zdejmie jej przez prawie dwadzieścia lat.

Victoria Beckham szczerze o przeszłości w nowym dokumencie Netflixa

Dziś pora zdjąć maski. W zapowiadanym przez Netfliksa trzyczęściowym filmie w reżyserii Nadii Hallgren, Beckham po raz pierwszy mówi o presji, lęku i etykietach, które jej przypisano. „Zdefiniowano mnie przez te cztery lata, kiedy byłam w Spice Girls”, mówi w rozmowie z Bloombergiem. „Jestem z tego bardzo dumna. Ale wtedy pojawiły się wszystkie uprzedzenia”. Po chwili dodaje: „Projektuję kolekcje już prawie 20 lat. Tyle zajęło mi nauczenie się pewności siebie, wiary w to, co robię i w mój brand. Dopiero teraz mogę mówić o swojej przeszłości, problemach, podróży jaką odbyłam – dopiero teraz mam pewność, że marka na tym nie ucierpi. Nic nie jest polukrowane”.

(Fot. materiały prasowe Netflix) (Fot. materiały prasowe Netflix)

Po dwudziestu latach maska nie jest jej już potrzebna – Beckham stała się tym, o czym marzyła. Choć marka przez pierwsze lata przynosiła straty, dziś notuje czterokrotny wzrost przychodów i pierwszy raz od dekady utrzymuje rentowność. Według Business of Fashion, w ubiegłym roku przychody sięgnęły 112 milionów funtów, a zyski operacyjne wzrosły o 22 procent. Najmłodszy segment – linia beauty – odpowiada już za ponad jedną piątą sprzedaży. To ona napędza rozwój marki, z bestsellerowym Satin Kajal Liner i kolekcją zapachów. W planach są nowe sklepy i globalna ekspansja. To naprawdę imponujące – mówi się o kryzysie sektora luksusowego, giganci tacy jak LVMH i Kering notują spadki sprzedaży, a niezależna marka Beckham rośnie spokojnie i konsekwentnie – jakby na własnych zasadach.

Po prostu Victoria Beckham

W rozmowie z Bloombergiem Beckham wspomina spotkanie z ochroniarzem w swoim butiku. „Powiedziałam mu: jesteś tu najważniejszą osobą. Kiedy byłam młodsza, luksusowe sklepy mnie onieśmielały. Nie chcę, by ktokolwiek czuł się tak u mnie”. Sama czuła się tak przez całe życie – w szkole, w zespole, w show biznesie, w branży mody. Dlatego zakładała maski. Nie po to, by coś ukryć, ale by przetrwać w instytucjach, które dla zasady odmawiały jej wstępu.

(Fot. materiały prasowe Netflix) (Fot. materiały prasowe Netflix)

Historia Beckham to nie jest historia o „wannabe”, która w końcu coś udowadnia – to za proste. To historia kogoś, kto całe życie chciał być traktowany poważnie i komu wciąż tego odmawiano. Teraz to ona jest instytucją. Zbudowaną z tego, czego paryskie salony, angielskie społeczeństwo czy show biznes nie znają: głodu uznania. Kiedy świat mierzył ją stereotypami, ona w tym czasie budowała znaczenie. Dziś Victoria Beckham ściąga maskę – nie dlatego, że udawała, ale dlatego, że nic nie musi już sobie udowadniać.

Czytaj także: „Beckham”. Dlaczego warto obejrzeć ten dokument nawet jeśli nie jesteś fanką piłki nożnej?

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE