1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. 5 kultowych, nagrodzonych Oscarem filmów, które dziś nie miałyby szans na realizację

5 kultowych, nagrodzonych Oscarem filmów, które dziś nie miałyby szans na realizację

Clark Gable (Rhett) i Vivien Leigh (Scarlett) w kultowym, nagrodzonym Oscarem filmie „Przeminęło z wiatrem” z 1939 roku (Fot. World History Archive/Forum)
Clark Gable (Rhett) i Vivien Leigh (Scarlett) w kultowym, nagrodzonym Oscarem filmie „Przeminęło z wiatrem” z 1939 roku (Fot. World History Archive/Forum)
Czasy się zmieniają, a niektóre przed laty nagrodzone Oscarem kultowe filmy prawdopodobnie nie powstałyby dzisiaj ze względu na ukryte w nich: rasizm, transfobię, brak inkluzywności czy gloryfikację przemocy. Współcześni twórcy najpewniej odmówiliby ich realizacji ze względu na ryzyko stania się ofiarą cancel culture. Jednocześnie drażliwe elementy fabuły w nich zawarte są na tyle kluczowe, że ich usunięcie z filmu zmieniłoby ich cały charakter, a niekiedy nawet sens. Oto 5 takich produkcji, które mają na swoim koncie statuetkę za najlepszy film.

„Przeminęło z wiatrem” (1939)

Nawet jeśli podczas seansu dzieła w reżyserii Victora Fleminga uda nam się nie dostrzec stereotypowych czarnoskórych bohaterów (co nie jest wybitnie trudne, zważywszy na to, że niektóre fragmenty filmu są iście kreskówkowe), „Przeminęło z wiatrem” to czterogodzinne ubolewanie nad losem kobiety, która traktuje innych ludzi jak swoją własność. Jesteśmy pewni, że współczesna publiczność mogłaby nie poczuć do niej takiej sympatii jak widzowie sprzed kilku dekad. I chociaż Scarlett w końcu dostaje to, na co zasługuje, nie zmienia to faktu, że twórcy zmuszają nas do tego, aby spędzić z nią bardzo dużo czasu.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Lot nad kukułczym gniazdem” (1975)

Wiele z tego, co pokazano w filmie „Lot nad kukułczym gniazdem”, zestarzało się całkiem dobrze, jednak jeden z elementów nie przeszedłby dziś tak łatwo: protagonista będący gwałcicielem 15-latki (Jack Nicholson). Gdy weźmiemy pod uwagę fatalny osąd bohatera w kwestii granic seksualnych oraz fakt, że główną antagonistką jest silna kobieta, siostra Ratched, całość nabiera dziwnego podtekstu (warto też zauważyć, że kilka lat temu Netflix dał nam serial, którego Ratched była, dla odmiany, główną protagonistką).

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Tańczący z wilkami” (1990)

Dzieło Kevina Costnera to porywająca epopeja i autentycznie wzruszająca historia transformacji i szacunku do innego stylu życia. „Tańczący z wilkami” był postępowy jak na swoje czasy, odwracał bowiem stare stereotypy kowbojów i rdzennych Amerykanów w Hollywood. Jest to również doskonały przykład filmu, którego współczesny Hollywood nie chce już więcej robić: filmów, które rzekomo opowiadają o rdzennej ludności Ameryki, w których na pierwszym planie są ludzie biali, który dodatkowo przedstawiani są jako wielcy wybawiciele.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Milczenie owiec” (1991)

„Milczenie owiec” najczęściej krytykowane jest za rzekomą transfobię i pokazanie transpłciowego seryjnego mordercy, chociaż film wyraźnie wyjaśnia, że bohater nim nie jest. Tak naprawdę Buffalo Bill, bo właśnie o nim mowa, jest mizoginem, który pragnie stać się parodią kobiety (pamiętacie jego okrutne naśladowanie jednej z jego ofiar?). Płeć jest jednak bardzo ważną częścią filmu, a bez Billa mężczyzny, który nienawidzi kobiet film wiele by stracił, bo to właśnie dzięki niemu Clarice Starling może wczuć się w sytuację jednej z jego ofiar, czego żaden z jej kolegów nie byłby w stanie doświadczyć. Dziś jednak takie oskarżenie o transfobię wystarczyłoby, aby wykluczyć „Milczenie owiec” z rywalizacji o Oscara.

Reżyser dzieła Jonathan Demme wyraźnie pokazuje jednak, że Bill nie jest transpłciowy i dzieje się to w rozmowie między Clarice a Hannibalem Lecterem. Obie postacie używają przy tym przestarzałego określenia „transseksualny” zamiast współczesnego „transpłciowy”. – W literaturze nie ma korelacji między transseksualizmem a przemocą. Transseksualiści są bardzo bierni – wyjaśnia Clarice. – Billy nie jest prawdziwym transseksualistą, chociaż myśli, że nim jest. Próbuje nim być – odpowiada Lecter. Warto zadać sobie jednak pytanie: czy transfobiczny film naprawdę zawracałby sobie głowę taką wymianą zdań?

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Miasto gniewu” (2004)

Najgorzej starzejące się filmy to te, których twórcy klepią się po plecach za pozornie postępowe, ale tak naprawdę dość oczywiste stwierdzenia, np. rasizm jest zły. W końcu nikt nie oczekuje od Hollywood uczenia nas czegoś, co każdy wie od dziecka. W dyskusjach na ten temat krytycy najczęściej wymieniają „Miasto gniewu”, dla wielu z nich najgorszego zwycięzcę Oscara za najlepszy film. Głównym problemem jest niezdarny wątek odkupienia, w którym biały policjant ratuje życie czarnoskórej kobiety, którą wcześniej wykorzystał seksualnie podczas kontroli drogowej (to tylko jeden z rażących problemów w filmie). Dziś reżyserzy wiedzą, że taka narracja przekreśliłaby ich marzenie o byciu na szczycie.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Źródło: „7 Best Picture Winners That Would Never Be Made Today”, moviemaker.com [dostęp: 13.01.2025]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze