1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. Te filmy omijaj w święta. Mamią obietnicą śmiechu i wzruszeń, a przynoszą rozczarowanie

Te filmy omijaj w święta. Mamią obietnicą śmiechu i wzruszeń, a przynoszą rozczarowanie

Kadr z filmu „Nasz mały sekret” (Fot. Bob Mahoney/Netflix)
Kadr z filmu „Nasz mały sekret” (Fot. Bob Mahoney/Netflix)
Jak śliwka w wigilijny kompot z suszu wpadliście w pętlę obierania mandarynek i oglądania „Kevina samego w domu” na przemian z „Holiday”? Prędzej czy później przez głowę może wam przemknąć myśl, aby poszerzyć grudniowy repertuar o nieco mniej znane tytuły. Jak się przy tym nie sparzyć? Przejrzeliśmy niekoniecznie przychylne opinie widzów i krytyków, aby móc was uprzejmie ostrzec – lepiej nie włączajcie nic z poniższej listy. Boże Narodzenie to co prawda nie czas na dissowanie, ale wszystko wskazuje na to, że te świąteczne filmy zasłużyły na lekkiego prztyczka w nos.

Patrząc na recenzje, dochodzimy do wniosku, że naprawdę rozsądniej jest pozostać przy „Listach do M.” i „Szklanej pułapce” lub wybrać coś jeszcze innego ze zbioru powszechnie lubianych świątecznych klasyków. Choć, żeby była jasność, nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba. Warto zrobić sobie prezent pod choinkę i wykreślić ze słownika hasło „guilty pleasure”, bo dlaczego mielibyśmy mieć wyrzuty sumienia, kiedy rozrywka nie najwyższych lotów sprawia nam przyjemność i pozwala się zrelaksować? Jeśli na liście znalazł się wasz ulubiony świąteczny film, potraktujcie ją z przymrużeniem oka. Po prostu oznacza to, że tym razem wasza ocena rozmija się z odczuciami większej części publiczności. Bez wątpienia każdy z nas tak czasem ma. Przechodząc jednak do konkretów, decydując się na któryś z tych tytułów, sporo ryzykujecie. To, czy twórcom udało się oddać ducha świąt, jest kwestią dyskusyjną.

„Nasz mały sekret” (2024)

Chyba każdy wychowany na „Zakręconym piątku”, „Nie wierzcie bliźniaczkom” i „Wrednych dziewczynach” trzymał kciuki za powrót Lindsay Lohan. Niestety jak do tej pory najjaśniejszym punktem najnowszego dorobku aktorki są... jej pięknie ułożone rude włosy. Podobnie jak „Niezapomniane święta” sprzed dwóch lat, tak też tegoroczny „Nasz mały sekret” nie spełnił oczekiwań. Komedia romantyczna o byłej parze, która niefortunnym zbiegiem okoliczności musi spędzić ze sobą święta, zebrała jedynie 38% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes. O ile obsada wyszła z tego obronną ręką, o tyle debiutująca scenarzystka nie miała już tyle szczęścia. Film dostępny jest na Netflixie, ale jeśli macie subskrybcję, zdecydowanie bardziej polecamy wam odświeżyć sobie „Klausa”.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Świąteczna Aleja” (2023)

Eddie Murphy jako mieszkaniec amerykańskich przedmieść, który za wszelką cenę chce wygrać konkurs na najbardziej imponującą bożonarodzeniową iluminację i niebacznie wchodzi w układ z psotną elfką? Co mogło pójść nie tak? Nadmiar światełek zdobiących fasadę domu sprawdził się już jako okolicznościowy żart chociażby w „W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju”, ale w „Świątecznej Alei” nie zdaje egzaminu. Krytykom nie spodobało się między innymi nachalne lokowanie produktów i pozbawione iskry dowcipy. Jeśli wykupiliście dostęp do Prime Video, zamiast tego wpiszcie w wyszukiwarce „Przesilenie zimowe” lub, jeśli zależy wam na udziale Murphy'ego, „Nieoczekiwana zmiana miejsc”.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Świąteczny książę” (2017)

Za sprawą Wróżki Chrzestnej, sobowtórki lub nieznanego ojca, który niespodziewanie okazuje się być następcą tronu niewielkiego państewka – kino nauczyło nas, że sposobów, aby zadomowić się na królewskim dworze, jest co niemiara. Czasem przepustką do wyższych klas może być także polecenie służbowe. Tak było w przypadku bohaterki filmu „Świąteczny książę”, młodej dziennikarki wysłanej za granicę, aby pod przykrywką przygotować materiał o przyszłym królu zmyślonej Aldovii. Może to strzała Amora, a może magia świąt, ale para, rzecz jasna, zakochuje się w sobie i trwa u swego boku aż przez trzy części. Widzowie narzekali między innymi na brak chemii między głównymi postaciami oraz przewidywalny scenariusz, przez który kolejne sceny powodowały déjà vu.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Przetrwać święta” (2004)

Podczas gdy rodzina Valco usiłowała bez narażenia życia i zdrowia przeżyć święta, duża część widzów zastanawiała się, jak dotrwać do napisów końcowych. Dość powiedzieć, że film z Benem Affleckiem zdobył 8% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes. Publiczność również nie była szczodra. Tylko 30% uznało, że jest to dobra propozycja na grudniowe wieczory. – Jeśli szukacie dowcipu i humoru, trzymajcie się od niego z daleka – radzą krytycy. W czym tkwi problem? Zdaniem kinomanów zły jest już sam punkt wyjścia fabuły. – Historia o bogatym facecie, który wynajmuje sobie na święta dom, w którym spędził dzieciństwo, razem z jego aktualnymi domownikami, jest sztuczna i martwa od samego początku – czytamy.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

„Cztery gwiazdki” (2008)

To kolejny już film w gwiazdorskiej obsadzie, która nie zdołała uratować kulejącego scenariusza. Opowiada o zakochanej parze, która dwoi się i troi, aby w świąteczne dni odwiedzić każdego z czwórki swoich rozwiedzionych rodziców. Tam, gdzie jedni widzieli trudne rodzinne perypetie z życia wzięte, inni dostrzegli jedynie nudną i przewidywalną komedię romantyczną z rozświetloną choinką w tle. –Ilu laureatów Oscara studio może zatrudnić w jednej obsadzie i mimo to stworzyć słaby film? – pytają uszczypliwi dziennikarze. Jeżeli skacząc po kanałach, natkniecie się w najbliższych dniach na film z Reese Witherspoon, możecie śmiało klikać dalej.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Co dodalibyście do listy?

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze