1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Listy do Psychologa
  4. >
  5. Jak pomóc osobie, na której ciąży trudne dzieciństwo?

Jak pomóc osobie, na której ciąży trudne dzieciństwo?

„Mąż nie chce iść na terapię. Ale jest mu przykro, gdy moi rodzice nas odwiedzają, bawią się z wnukiem, świętują ważne daty, a on wie, że ze strony swojej mamy nie ma co liczyć na taki serdeczny kontakt. Jak mogę mu pomóc?” – pyta nasza czytelniczka. (Ilustracja: iStock)
„Mąż nie chce iść na terapię. Ale jest mu przykro, gdy moi rodzice nas odwiedzają, bawią się z wnukiem, świętują ważne daty, a on wie, że ze strony swojej mamy nie ma co liczyć na taki serdeczny kontakt. Jak mogę mu pomóc?” – pyta nasza czytelniczka. (Ilustracja: iStock)

Droga Redakcjo, jestem mamą ze stosunkowo krótkim stażem, popełniam błędy, ale buduję z synkiem relację opartą na bliskości. Kiedy mąż na nas patrzy, bywa radosny, jednak widząc taką bliskość, często przeżywa coś w rodzaju otwarcia oczu na swoje dzieciństwo i własną mamę, i cierpi z tego powodu. Ma tyle pytań o to, jaki był jako dziecko, czym się bawił, co go interesowało, a gdy zapyta, słyszy: płakałeś ciągle, dziecko jak dziecko, nie pamiętam, czwórkę was miałam…

Mąż jest najstarszy, nie był tulony. Kiedyś potrzebę zauważonym, docenionym komunikował płaczem, agresją, krnąbrnością. Teraz komunikuje wprost: chciałbym, żebyś mnie odwiedziła, choć raz pobawiła się z moim synem. Słyszy w odpowiedzi: teraz mi nie pasuje, jestem zmęczona.

Mimo wielu prób nie potrafię zrozumieć tej oziębłości. Mąż cierpi, bo – sam będąc już rodzicem – zastanawia się, czy mama nie jest ciekawa jego życia, tego, jakim jest tatą, jak bawi się z dzieckiem. Nie ma między nimi kłótni, a jakiś rodzaj blokady.

Mąż nie chce iść na terapię. Ale jest mu przykro, gdy moi rodzice nas odwiedzają, bawią się z wnukiem, świętują ważne daty, a on wie, że ze strony swojej mamy nie ma co liczyć na taki serdeczny kontakt. Jak mogę mu pomóc?
Czytelniczka

Ewa Klepacka-Gryz: Droga Czytelniczko, list napisałaś Ty, a nie Twój mąż, dlatego mogę odpowiedzieć jedynie Tobie. Rozumiem Twoje zdziwienie, że matka może tak nie być zainteresowana życiem swojego dorosłego dziecka, rozumiem Twoje bezskuteczne próby zrozumienia teściowej i przede wszystkim rozumiem Twoją troskę o męża. Gdybym miała jednym zdaniem odpowiedzieć na Twoje pytanie, powiedziałabym, że nie możesz zrobić nic, a jednocześnie już robisz bardzo dużo.

Nie możesz odmienić przeszłości męża. On również nie może tego zrobić. Prawdopodobnie jego próby zainteresowania matki sobą i swoim życiem są związane z podświadomą nadzieją, że może teraz, w dorosłym życiu, dostanie od niej to, czego nie dostał w dzieciństwie. Niestety, tak się nie stanie. A matka Twojego męża dała każdemu z dzieci tylko to, co miała.

Jeśli jednak mamy odwagę nazwać rzeczy po imieniu: tak nie dostałam/em od rodziców uwagi, nie mieli czasu, żeby mnie wysłuchać, to w dorosłym życiu sami możemy dać to innym, np. partnerowi czy dziecku.

Twój mąż jest prawdziwym szczęściarzem, bo jego żona potrafi dać swojemu dziecku tyle cudowności: bliskość, uważność, czas, miłość. A on jako tata może dać swojemu synowi to wszystko, czego jemu samemu brakowało. Patrząc na Ciebie, będzie wiedział, jak to zrobić. I na tym właśnie polega Twoja pomoc.

Jesteś jego ukochaną kobietą, którą wybrał sobie (nawzajem się wybraliście) na życie. Dawaj mu to co jako dojrzała kobieta chcesz i możesz dać ukochanemu mężczyźnie. Nigdy nie staraj się wchodzić w rolę jego matki, opiekunki czy terapeutki. To, co wydarzyło się w dzieciństwie, to już przeszłość; może trudna i bolesna, ale przed wami przyszłość, która zależy tylko od Was. I na tym się koncentrujcie.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze