Niepozorne myśli, które codziennie pojawiają się w twojej głowie, mogą z czasem stać się największymi sabotażystami. Podkopują motywację, zatruwają samoocenę, hamują rozwój. Amy Morin wskazuje 7 szkodliwych nawyków myślowych, które warto rozpoznać i przełamać, zanim na dobre przejmą stery.
Codziennie toczymy tysiące cichych dialogów z samymi sobą. To właśnie one kształtują nasze decyzje, reakcje i sposób, w jaki patrzymy na świat i na siebie samych. Jednak nie wszystkie nawyki myślowe są naszym sprzymierzeńcem. Niektóre z nich działają jak trucizna. Podstępnie, powoli, ale skutecznie podkopują naszą pewność siebie, sabotują relacje i hamują rozwój. Amy Morin, psychoterapeutka i autorka bestsellerów, ostrzega przed siedmioma najbardziej szkodliwymi schematami myślenia. „To nie są po prostu negatywne myśli. To powtarzalne wzorce, które wpływają na emocje, zachowania i długofalowe decyzje życiowe” – pisze ekspertka. Dobrą wiadomością jest to, że można je zmienić. A pierwszym krokiem jest świadomość.
„Ten głos w twojej głowie może być twoim największym kibicem albo najostrzejszym krytykiem” – pisze Morin. Jeśli nieustannie powtarzasz sobie, że jesteś niekompetentny, nudny czy nieporadny, zaczynasz w to wierzyć. A przekonania, nawet nieprawdziwe, mają moc kształtowania rzeczywistości.
Jak to zmienić? Przede wszystkim naucz się wychwytywać ten krytyczny głos. Zatrzymaj się i złap siebie na gorącym uczynku. Zadaj sobie pytanie: „Co powiedziałbym bliskiej osobie w tej sytuacji?”. Prawdopodobnie byłbyś dla niej łagodniejszy, bardziej wspierający. Dlaczego więc nie dać tej samej troski sobie?
Wyobraź sobie, że szef pisze: „Musimy jutro porozmawiać”. Czy twój umysł natychmiast zaczyna kreślić najczarniejszy scenariusz? „Na pewno mnie zwolni. Stracę wszystko. Nie znajdę nowej pracy”. To właśnie katastrofizacja – mechanizm, który z drobnego bodźca tworzy wizję totalnej klęski.
Jak to zmienić? Ćwicz umiejętność „odbijania piłeczki” – jeśli umysł natychmiast maluje najgorszy scenariusz, spróbuj rozważyć najlepszy możliwy wariant. A może szef chce cię pochwalić albo zaproponować awans? Pamiętaj, że rzeczywistość rzadko bywa tak dramatyczna, jak podsuwa ją wyobraźnia. Prawda najczęściej leży gdzieś pośrodku. A nawet jeśli faktycznie wydarzy się coś złego, przypomnij sobie, że to nie pierwszy raz, kiedy stajesz przed trudnym wyzwaniem. Przeszedłeś już przez wiele i tym razem też dasz sobie radę.
Czasami nie potrafimy przestać analizować – co powiedzieć, jak się zachować, co założyć. Z pozoru niewielkie wybory urastają do rangi dylematów. Amy Morin nazywa to „utknięciem w pętli decyzyjnej”. Dzieje się tak, kiedy myśli krążą bez końca, zamiast prowadzić do działania. Overthinking nie tylko odbiera nam energię, ale przede wszystkim paraliżuje.
Jak to zmienić? Naucz się wyznaczać ramy czasowe na podejmowanie decyzji. Drobne sprawy? Daj sobie maksymalnie 10 minut. Poważniejsze? Zarezerwuj godzinę – i działaj. Zatrzymaj się też na moment i zapytaj sam siebie: czy ta decyzja naprawdę będzie miała znaczenie za rok? W większości przypadków – nie.
Dążenie do doskonałości często jest bardziej obciążające niż mobilizujące. Zbyt wysokie oczekiwania prowadzą do odwlekania, przeciągania zadań i wypalenia. „Wielu perfekcjonistów sabotuje swoje cele, bo nie potrafi znieść napięcia związanego z niedoskonałością” – zauważa ekspertka.
Jak to zmienić? Zacznij od zasady: „dobrze” jest wystarczająco dobre. Zamiast skupiać się wyłącznie na wyniku końcowym, naucz się doceniać każdy mały krok naprzód. Celebruj progres, nie perfekcję. A gdy coś pójdzie nie tak, potraktuj to nie jako porażkę, lecz jako korektę kursu. Pojedynczy błąd nie przekreśla całej drogi. To tylko zakręt, a nie powrót na start.
W dobie mediów społecznościowych łatwo popaść w spiralę porównań. Trudno przecież nie porównywać swojego życia z „instażyciem” innych. Problem w tym, że widzimy tylko wyretuszowany wycinek czyjegoś życia, zestawiając go z naszą codziennością.
Jak to zmienić? Zdefiniuj, czym dla ciebie jest sukces. Zamiast zazdrościć, skup się na własnym rozwoju. Porównuj się do siebie sprzed roku, nie do innych. Cudze osiągnięcia nie umniejszają twoim.
Częste wracanie do przeszłych błędów, kompromitacji czy niespełnionych szans sprawia, że nie potrafimy cieszyć się teraźniejszością ani planować przyszłości. Ruminacja to jakby mentalne zapętlenie się w jednym fragmencie.
Jak to zmienić? Przełącz „kanał w głowie”. Wykonaj coś, co pochłonie twoją uwagę – gotuj, układaj puzzle, posprzątaj szafkę. Możesz też wyznaczyć sobie „czas na zamartwianie”, np. 15 minut dziennie. Po tym czasie świadomie przesuń uwagę gdzie indziej i wracaj do działania.
Albo totalny sukces, albo całkowita porażka. Brzmi znajomo? Myślenie w kategoriach skrajności utrudnia dostrzeganie niuansów i odbiera radość z drobnych osiągnięć. Każde potknięcie urasta do rangi katastrofy, a chwile radości, choć intensywne, szybko blakną, bo nie potrafimy ich osadzić w szerszym kontekście.
Zacznij od obserwowania swojego języka. Jeśli łapiesz się na myśleniu lub mówieniu: „zawsze”, „nigdy”, „znowu”, „wszyscy” – zatrzymaj się. To sygnał, że wkraczasz w czarno-biały sposób widzenia rzeczywistości. Tymczasem życie rzadko bywa jednoznaczne. Jest pełne półtonów, niuansów i nieoczywistych rozwiązań. Bardziej przypomina wielobarwną mozaikę niż czarno-biały film.
Nie da się całkowicie wyeliminować niechcianych myśli – to naturalna część funkcjonowania ludzkiego umysłu. Ale, jak podkreśla Amy Morin, możemy nauczyć się reagować na nie w inny sposób. Nie każda myśl, która pojawia się w twojej głowie, zasługuje na uwagę. Masz wpływ na to, jakie myśli pielęgnujesz. „Budowanie odporności psychicznej nie polega na wiecznym optymizmie, ale na umiejętności rozpoznawania i przekształcania szkodliwych wzorców myślowych” – przypomina Morin. To właśnie w tej świadomości, a nie w doskonałości, tkwi prawdziwa siła psychiczna.
źródło: Amy Morin, „7 Bad Mental Habits and How They Can Hold You Back in Life”, psychologytoday.com