1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Labubu są brzydkie i przez to popularne? Eksperci tłumaczą fenomen

Labubu są brzydkie i przez to popularne? Eksperci tłumaczą fenomen

(Fot. Edward Berthelot/Getty Images)
(Fot. Edward Berthelot/Getty Images)
Są brzydkie, niepraktyczne i wyglądają jak koszmar z dzieciństwa. Mimo to (a może właśnie dlatego) świat za nimi szaleje. Labubu zwisają z plecaków, torebek i szlufek spodni, trafiają na TikToka i do kolekcji dorosłych. Czym są te dziwaczne stworki i co mówi o nas ich popularność? Eksperci mają teorię.

Kiedyś dziecięca maskotka miała być urocza, milutka i kolorowa. Dziś triumfy święcą potworki z ostrymi zębami, krzywym uśmiechem i spojrzeniem jak z horroru. Labubu, bo o nich mowa, szturmem podbiły nie tylko dziecięce plecaki, ale i konta tiktokowych influencerek, półki kolekcjonerów oraz… serca dorosłych. Skąd ta fascynacja tymi dziwacznymi stworzeniami?

Labubu – więcej niż zabawka

Na pierwszy rzut oka Labubu wyglądają jak pluszaki z kreskówki Tima Burtona. Ale jak zauważają psychologowie, to coś więcej niż zabawki. Te niepozorne stworki stają się dziś sposobem na wyrażanie emocji, nastroju, a nawet swojej tożsamości czy przynależności do jakiejś grupy. „Labubu nie jest po prostu zabawką, to kulturowy symbol. I nie jest tylko dla dzieci” – zauważa psycholożka Sarah Rasmi.

Rasmi, która obserwuje rosnącą popularność Labubu na Bliskim Wschodzie, opisuje moment, w którym jej córka spotkała w centrum handlowym inną dziewczynkę, również trzymającą Labubu. „Wymieniły tylko spojrzenia i uśmiech. Bez słów zrodziło się poczucie wspólnoty”. To, jak wyjaśnia, klasyczny przykład działania teorii sygnalizacji: posiadanie rzadkiego Labubu oznacza przynależność do pewnej grupy, swoiste „wtajemniczenie”.

Brzydota, która przyciąga

Nie ma nic szczególnego w samych laleczkach Labubu, co tłumaczyłoby ich popularność. Poza tym, że są absolutnie bezużyteczne i brzydkie. I właśnie to sprawia, że są pożądane – mówi Jordan Conrad, nowojorski psychoterapeuta cytowany przez „The Independent”. Labubu nie próbują być „ładne”. One celowo eksponują swoją „dziwność”. To estetyka „ugly-cute”, brzydkiego, co staje się urocze przez swoją inność.

W kulturze, która obsesyjnie szuka doskonałości, Labubu są formą buntu. – Reprezentują prawo do pragnienia czegoś wyłącznie dlatego, że sprawia radość, a nie dlatego, że ma funkcję – zauważa Daren Banarsë, psychoterapeuta z Londynu. – To wyzwalające, kiedy ciągle jesteśmy zmuszani do optymalizacji i racjonalizowania każdej decyzji – wyjaśnia.

Dla dzieci? Nie tylko

Moda na Labubu nie kończy się na dzieciach. Wręcz przeciwnie, coraz częściej sięgają po nie dorośli. W czerwcu na festiwalu filmowym Tribeca ze swoim Labubu przypiętym do designerskiej torby zjawiła się sama 79-letnia Cher. „To część zjawiska kidult culture. Dorośli sięgają po rzeczy nostalgiczne lub absurdalne, by odzyskać radość, kreatywność i emocjonalne ukojenie” – pisze Rasmi.

Dla wielu dorosłych kolekcjonowanie Labubu to nie tylko zabawa, ale też sposób na wyrażenie siebie. Dobór postaci, nadanie im imion, stylizacje – wszystko to staje się przedłużeniem nastroju i osobowości właściciela. Czasem subtelnie, czasem bardzo dosłownie.

Modzie na Labubu nie oparła się nawet Cher. (Fot. Gilbert Carrasquillo/GC Images/Getty Images) Modzie na Labubu nie oparła się nawet Cher. (Fot. Gilbert Carrasquillo/GC Images/Getty Images)

Ekskluzywność, która uzależnia

Nie bez znaczenia jest też sposób sprzedaży. Labubu są dostępne w tzw. blind boxach – nie wiadomo, którą figurkę się trafi. To nie tylko podsyca ciekawość, ale też aktywuje mechanizmy znane z hazardu i mediów społecznościowych. Nagroda jest nieprzewidywalna, więc… wracamy po więcej. „To zmienna gratyfikacja, napędzana dopaminą. Ten sam mechanizm, który uzależnia nas od scrollowania Instagrama” – tłumaczy Rasmi.

Co więcej, oryginalne figurki są trudne do zdobycia, dostępne w ograniczonych ilościach, czasem tylko raz w tygodniu. – Ludzie nie kupują tylko zabawki. Oni uczestniczą w rytuale, który zyskuje znaczenie właśnie dlatego, że jest trudny. Polowanie staje się ważniejsze niż nagroda – mówi Banarsë.

Czytam także: Post dopaminowy – modne hasełko czy genialny sposób na reset?

Nowa forma ekspresji?

Trudno nie odnieść wrażenia, że Labubu to po prostu kolejny chwilowy trend, jak wcześniej kapibara czy gęś Pipa. Ale nawet jeśli moda na nie szybko przeminie, to i tak pokazuje coś ważnego: że lubimy mieć coś tylko dla siebie. Coś, co nie musi być ani ładne, ani praktyczne. Co po prostu sprawia frajdę.

W świecie, który nieustannie wymaga od nas bycia ogarniętymi, produktywnymi i „na poziomie”, taki dziwny, futrzasty stworek może być po prostu odrobiną luzu. I może właśnie o to w tym wszystkim chodzi.

Źródła: S. Rasmi, „Why We Love Labubu”, psychologytoday.com; A. Raiken, „I’m a psychotherapist. Here’s why people are so obsessed with Labubus”, independent.co.uk [dostęp: 24.07.2025]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze