Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad zagadkowym zjawiskiem senności, która dopada cię, gdy tylko twój partner jest w pobliżu? To jakby ktoś przełączył wajchę – i nagle całe ciało przechodzi w tryb relaksu. Nieważne, czy oglądacie seriale, czy leniwie spacerujecie – sama jego obecność zdaje się uruchamiać odliczanie do drzemki. Przygotuj się więc na odkrycie tajemnicy, dlaczego jesteśmy niekwestionowanymi mistrzami drzemek we dwoje.
Jest coś niebywale kojącego w byciu blisko ukochanej osoby. Ciepło jej obecności, wspólne chwile komfortu i intymności – wszystko to sprzyja odprężeniu, a czasem… senności. Wiele partnerów doświadcza tego zjawiska, gdy spędzają czas razem. Sprawdźmy więc, co stoi za tym fascynującym zjawiskiem – zarówno psychologicznie, fizjologicznie, jak i emocjonalnie.
1. Przy partnerze czujemy się bezpiecznie
Kiedy przy partnerze czujemy się komfortowo i bezpiecznie, automatycznie zasypiamy. Poczucie bezpieczeństwa aktywuje bowiem przywspółczulny układ nerwowy, który odpowiada za relaks i regenerację. Źrenice się rozszerzają, oddech pogłębia, a tętno zwalnia – ciało zaczyna się rozluźniać i przygotowywać do odpoczynku. To jeden z powodów, dla których przy partnerze robi nam się błogo i sennie. Może to też wyjaśniać, dlaczego trudno jest zasnąć przy partnerze na początku związku, zanim stworzy się głęboka więź.
Jeśli jednak nie czujemy się bezpiecznie przy drugiej osobie, aktywowany zostaje współczulny układ nerwowy odpowiedzialny za reakcję „walcz” lub „uciekaj”. Jesteśmy wtedy spięci, niespokojni i zbyt czujni, aby się zrelaksować. Senność przy partnerze ma też swoje pierwotne korzenie i może oznaczać, że ufamy mu na tyle, aby zasnąć w jego obecności. W czasach prehistorycznych nasi przodkowie zasypiali tylko tam i z tymi, przy których czuli się bezpiecznie i poza zasięgiem zagrożenia, więc fakt, że możemy zasnąć przy partnerze, oznacza, że czujemy się bezpieczni i chronieni.
To wywołane przez obecność bliskiej osoby poczucie bezpieczeństwa, zaufania i emocjonalnego wsparcia, a także psychicznie skojarzenie z komfortem, spokojem i relaksem, tworzą więc idealne warunki do odpoczynku i snu – ciało przestawia się na tryb regeneracji, co naturalnie prowadzi do senności.
2. Organizm uwalnia hormony, która wywołują senność
Kiedy jesteśmy blisko ukochanej osoby, nasz organizm zaczyna wydzielać tzw. hormony miłości, które sprzyjają relaksowi, dobremu samopoczuciu i lepszemu zasypianiu: oksytocynę, hormon przytulania, który wywołuje uczucie przywiązania, miłości, zaufania i więzi społecznej, zwiększa empatię i daje tzw. motylki w brzuchu, a także serotoninę, która odpowiada za dobry nastrój i poczucie szczęścia oraz wywołuje uczucie spokoju, zadowolenia i stabilności emocjonalnej. Co więcej, serotonina jest też prekursorem melatoniny, hormonu regulującego sen. Gdy wszystkie te substancje krążą w naszym organizmie, jesteśmy na fali dobrostanu, co daje nam pełne pozwolenie na odpoczynek i może tłumaczyć, dlaczego czujemy się senni przy drugiej połówce.
3. Redukcja stresu i poziomu kortyzolu
Spędzanie czasu z partnerem i wspólne aktywności (śmiech, rozmowy, bliskość fizyczna) zmniejszają też poziom kortyzolu oraz wyzwalają endorfiny i inne substancje redukujące stres. W efekcie organizm łatwiej przechodzi w tryb relaksu, co naturalnie sprzyja senności. Wysoki poziom kortyzolu, spowodowany przez przewlekły stres, może natomiast negatywnie wpływać na sen i powodować częste wybudzenia. Ci, którzy mieszkają ze wspierającym partnerem, mają jednak zdrowszy poziom kortyzolu, co wyjaśnia, dlaczego szczęśliwe związki poprawiają jakość snu. Zależność między oksytocyną a kortyzolem też ma wpływ: oksytocyna obniża bowiem kortyzol, co także przekłada się na lepszy sen.
4. Głęboki oddech i zapach, który usypia
Dla niektórych dźwięk chrapania partnera to gwarancja nieprzespanej nocy. Innym rytmiczne, spokojne oddechy ukochanej osoby pomagają się wyciszyć i uspokoić. To również wiąże się z autonomicznym układem nerwowym: gdy czujemy się bezpiecznie, nasz oddech zwalnia i staje się głębszy, co zmniejsza czujność i wprowadza w tryb relaksu.
Badania wykazały również, że zapach partnera może pomóc nam zasnąć. Porównano efekty spania w koszulce partnera, czystej koszulce i koszulce noszonej przez obcą osobę – i okazało się, że uczestnicy, którzy czuli zapach partnera, spali lepiej, nawet jeśli fizycznie nie było go w pobliżu. Zapach faktycznie odgrywa dużą rolę w aktywowaniu naszego mózgu i układu nerwowego do poczucia bezpieczeństwa i relaksu. Zapachy łączymy ze wspomnieniami i doświadczeniami. Jeśli dany zapach przypomina nam o bezpieczeństwie, natychmiast się rozluźniamy, a nasze ciało czuje się bardziej zrównoważone.
Zapachy mogą być też częścią zjawiska zwanego glimmers. Chodzi o bodźce sensoryczne związane z pozytywnymi doświadczeniami, które informują nas o tym, że jesteśmy bezpieczni (np. zapach perfum partnera lub piosenka, którą z nim kojarzymy, mogą dawać nam poczucie komfortu). Kiedy wszystkie te związki chemiczne i bodźce sensoryczne się łączą, możemy poczuć się bardzo senni przy swoim partnerze.
Co jeszcze wpływa na twoją senność w obecności partnera?
Partner wpływa na twój wewnętrzny zegar biologiczny
Pary często mają zsynchronizowany rytm dobowy, tj. wewnętrzny zegar regulujący cykl snu. Jeśli chodzicie spać o podobnych porach, spędzanie czasu razem może więc powodować senność. Zjawisko to nasila się zwłaszcza podczas relaksujących aktywności: przytulania, oglądania filmu czy rozmowy. Wasze ciała po prostu wiedzą, że nadeszła pora odpoczynku. Znaczenie mają też neurony lustrzane, które aktywują się, gdy obserwujemy, co robią inni (np. widok partnera szykującego się do snu również może prowadzić do senności).
Uwalnianie napięcia emocjonalnego, wielozmysłowy komfort i przeciążenie sensoryczne
Związek to emocjonalne zaangażowanie, ale czasem też zmęczenie. Gdy zatem po całym dniu pracy opuszczamy emocjonalną gardę, druga połówka staje się naszą emocjonalną przystanią, a senność – naturalną odpowiedzią na regenerację. Z drugiej strony: bycie z partnerem to również doświadczenie wielu zmysłów, co czasem może prowadzić do sensorycznego przeciążenia spowodowanego przetwarzaniem ogromu informacji – innymi słowy: intensywne bodźce mogą zmęczyć układ nerwowy. W odpowiedzi organizm wprowadza się w stan senności, aby zaoszczędzić energię i się zregenerować.
Ale to nie wszystko…
Podsumowując, senność przy partnerze wynika z połączenia więzi emocjonalnej, rutyny, neuroprzekaźników i reakcji fizjologicznych. To właśnie ta mieszanka relaksu, komfortu i bezpieczeństwa sprawia, że przy ukochanej osobie łatwiej nam jest zasnąć, dlatego następnym razem, gdy zaczniesz przysypiać wtulona w swoją drugą połówkę, pamiętaj – to nie tylko kwestia wygody, ale również efekt działania całej naukowej sieci powiązań między ciałem, emocjami i bliskością.
Jeśli jednak masz trudności z zasypianiem, nie oznacza od razu, że twoja relacja jest zła. Związki są tylko jednym z wielu czynników wpływających na jakość snu, tuż obok relacji w pracy, stanu zdrowia, poziomu stresu, hałasu czy oświetlenia w sypialni.
Z drugiej strony, uczucie senności przy partnerze nie musi być niepodważalnym dowodem na szczęśliwy związek. Spokojny, wyciszony stan, który wzbudzają w sobie partnerzy, może czasem nie tylko powodować senność, ale też przypominać nudę, dlatego aby utrzymać iskrę w związku i mieć lepszy sen, warto napełniać relację pozytywnymi doświadczeniami.
Źródła: vogue.in; newsweek.com; theopinist.com [dostęp: 24.07.2025]