1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Książki
  4. >
  5. Nowości książkowe – dobre lektury na dobry początek roku

Nowości książkowe – dobre lektury na dobry początek roku

Fot. Luis Alvarez/Getty Images
Fot. Luis Alvarez/Getty Images
Tak się złożyło, że większość książek, które chciałyśmy polecić w tym miesiącu, są książkami stworzonymi przez kobiety oraz skupionymi na kobietach (i dziewczynkach). A jednak to bardzo różne od siebie historie, pomysły i spojrzenia na świat.

1/11

Dezorientacje. Biografia Marii Konopnickiej”, Magdalena Grzebałkowska

Znacie Marię Konopnicką? Jedna z najlepszych polskich autorek reportaży udowadnia, jak wiele było o niej jeszcze do odkrycia. W szkole uczą nas, że napisała „Naszą szkapę”, „Rotę”, baśń o siedmiu krasnoludkach i sierotce Marysi. Ale ani „Nasza szkapa” nie jest tak smętna, ani „Rota” tak patriotyczna, ani baśń tak oczywista, jak się w szkolnych czasach mogło wydawać. Maria Konopnicka zasługuje na głębsze poznanie, chociaż nie jest to łatwe, bo przepadła większość zapisków. Na szczęście Magdalena Grzebałkowska biografką jest wybitną, pisała brawurowo o Beksińskich czy Krzysztofie Komedzie. Konopnicka to pierwsza bohaterka, o której żaden żyjący krewny nie mógł jej opowiedzieć, a i tak w przedziwny sposób czytelnicy przenoszą się w czasie, lepiej rozumieją, co i dlaczego Maria pisała (książki dla najmłodszych były głównie źródłem zarobku), co ją łączyło z Dulębianką i jak zawiłe były jej relacje z dziećmi, zwłaszcza z najstarszą córką, oddaną do szpitala psychiatrycznego. Grzebałkowska Marii nie ocenia. Docenia za to poczucie humoru, o którym też niewiele dotąd wiedzieliśmy. Sporo tu zaskoczeń.

2/11

„Pieśń prorocza”, Paul Lynch

Świat Eilish Stack sypie się w jednej chwili. Wizytę w jej domu w Dublinie składają niespodziewanie dwaj tajniacy i zatrzymują jej męża, działacza związkowego. Kobieta traci z nim kontakt i musi odtąd w pojedynkę stawiać czoło coraz trudniejszej sytuacji w podzielonej Irlandii. Ma pod opieką czworo dzieci, córka zmaga się z depresją, najstarszy syn dostaje powołanie do wojska. Eilish nie ucieka jednak do Kanady, choć mogłaby; matczyna miłość trzyma ją mocno na miejscu i w pionie. Kapitalna powieść o przeszłości, ale i ostrzeżenie na przyszłość.

3/11

„Posag dla Polki” Manuela Gretkowska

Od ponad 30 lat pisze i nie próbuje się nikomu przypodobać. Te trzy dekady pracy i przeszło pięć życia to dość czasu, żeby zmęczyć się walką albo zobojętnieć, ale Manueli Gretkowskiej to nie dotyczy i nie grozi. Nadal się wkurza, dziwi, pisze ostro i z silną emocją. Może to zasługa doświadczenia, może medytacji i buddyjskich praktyk, które prawie wysadziły jej dom w powietrze (szczegóły w książce). Gretkowska pisze dla córki Poli i wszystkich kobiet, które świat (czyli władczy mężczyźni) próbuje zdominować i skrzywdzić. Srogo demaskuje reżysera Andrzeja Żuławskiego czy Elvisa Presleya, przytacza opowieści przyjaciółek, porzucanych i posiniaczonych. No i własne. Zastanawia się, dlaczego na ślubnym kobiercu składamy sobie nierealistyczne obietnice, zamiast zdać się na przysięgę Hipokratesa („Powstrzymam się przed szkodzeniem…”). Z zachwytem ogląda bezczelny stand-up kobiet. I ujmująco pisze o miłości do męża, rodziny zbudowanej na obecności, towarzyszeniu sobie. Ta afirmacja miłości, która jest możliwa, bardzo krzepi.

4/11

„Łobuziary”, Sylwia Chutnik

Bądźcie potulne i ciche – w ten kulturowy wzorzec od dawna wciskane były dziewczynki. Ale gdyby dobrze poszukać, to i w starszej literaturze znajdą się przykłady bohaterek umykających tym przykazaniom. Czyli tytułowych łobuziar. Szukała ich znana pisarka Sylwia Chutnik, tworząc ten wyjątkowy przegląd dziewczyńskich postaci literackich. Znalazło się tu miejsce choćby dla Małej Mi, Ani Shirley, potterowskiej Hermiony czy dla Idy Borejko z „Jeżycjady”. „Łobuziary” motywują (także do poznawania literatury), rozczulają, śmieszą. Duża w tym zasługa także Oli Szmidy i jej świetnych ilustracji.

5/11

„Hałas” , Małgorzata Halber

Autorka „Najgorszego człowieka na świecie” bierze pod lupę chyba najgorsze na świecie zjawisko: hałas. Wszystkie „odgłosy, warkoty, syreny” w miastach, brzdękające smartfony, powiadomienia i alerty. Bodźce, które nas szturchają, rozpraszają, a w efekcie potwornie męczą. Halber wciąż zapomina, co miała zrobić. Pisze: „I myślę sobie tylko, żeby to minęło. Żeby już było cicho. Żeby była noc, wszyscy spali, nikt nie pisał nowych statusów. Żebym nie była widoczna”. Sporo się z tej książki o Halber dowiecie, ale przede wszystkim pożyczcie coś dla siebie.

6/11

„Braunek. Biografia”, Joanna Podsadecka

Nie dopasowywała się do wizji innych na jej temat. Odważnie dokonywała życiowych zwrotów, choćby wtedy, kiedy w wieku 33 lat porzuciła rozpędzoną karierę aktorską. Lub kiedy odeszła od „mężczyzny, od którego się nie odchodzi” i który do końca jej tego nie wybaczył. Także swoją duchową drogę zen Małgorzata Braunek odnalazła w czasach, gdy dla większości ludzi z jej otoczenia był to wybór dziwaczny i niepojęty. Skąd się taka wzięła? Jak mówiła o sobie i jak została zapamiętana? Sprawdźcie.

7/11

„Simona”, Maria Strzelecka

Wokół słynnej przyrodniczki Simony Kossak dzieje się ostatnio dużo, a ta pozycja to wyjątkowe autorskie spojrzenie. Maria Strzelecka (o której więcej dowiecie się z artykułu na str. 142) pięknie swoją „Simonę” zilustrowała, czyniąc pełnoprawnymi bohaterami tej opowieści także jej nieludzkich życiowych towarzyszy, m.in. rysicę Agatkę, loszkę Żabkę, upartą lisiczkę Dusię, wielkie psisko Trolla, który przyjechał z Kossakówną do Białowieży z Krakowa. Nie mogło również zabraknąć Hepci – oślicy oskarżonej o szpiegostwo po tym, jak idąc puszczą, samowolnie przekroczyła granicę z ZSRR. Równie ważna jest i sama puszcza: pnie drzew, oddane z detalami liście. Książka nie tylko do czytania, ale i, a może przede wszystkim, nieśpiesznego przeglądania, bo każdą z tych ilustracji można traktować jak osobne dzieło sztuki.

8/11

„Rybie oko”, Dominika Słowik

Powieść zaczyna się od zepsutych zębów, więc nie może być przyjemnie. A jednak jest. Elementów komicznych (i tragicznych zarazem) jest tutaj sporo, biorą się głównie z rosnącego poczucia absurdu. Edyta i Nat, jej córka, tworzą barwny duet. Próbują być rodziną i zwyczajnie przetrwać w nieprzyjaznym świecie: Edyta szuka dla siebie zajęcia, Nat chce się odnaleźć wśród rówieśników. Wczesne macierzyństwo jest wyzwaniem, obie się w tym gubią i wymieniają rolami. Nie są zamożne i mają pod górkę, często dosłownie. Ale budzą współczucie (nie litość!), śmiech (dobrotliwy!) i sympatię.

9/11

„Mary Shelley. Narodziny Frankensteina”, Anne Eekhout

Gdyby stworzyła Frankensteina dziś, pewnie trafiłby na półkę science fiction. A jak powstała ta klasyczna gotycka powieść? Lord Byron zaprosił swoich gości do udziału w konkursie na horror. Młoda Shelley przypomniała sobie historię sprzed lat, gdy naprawdę spotkała potwora. Skrywał się w jaskini, przerażał, ale i fascynował. A może jej się tylko zdawało… Anne Eekhout też korzysta z faktów i fantazji, by snuć fantastyczną opowieść o autorce innej fantastycznej opowieści. Wyobraźnia stwarza potwory. I z nimi wygrywa.

10/11

„To dla pani ta cisza” , Mario Vargas Llosa

88-letni Mario Vargas Llosa przechodzi na emeryturę i żegna się z czytelnikami tak, jak potrafi najlepiej: prozą. To podobno ostatnia jego powieść, fikcja w czułej fuzji z faktami i esejem. Toño Azpilcueta, bohater książki, pogrąża się w smutku i biedzie, ale jego los się odmienia, gdy poznaje gitarzystę Lola Molfina. Peru ma wspaniałe tradycje muzyczne, kreolskie. Tańczy się tutaj walca, huainitos, marineras i resbalosas. Czy muzyka może zasypać różnice między ludźmi albo wręcz naprawić kraj? Nie tylko muzyka, w ogóle sztuka i pasja. Tu znajdziemy odpowiedź.

11/11

„Sierpień” , Paweł Sołtys

„Ronaldo, zapytany kiedyś, czy czyta książki, odpowiedział, że nie – pisze Paweł Sołtys. – Że raz zaczął jedną i potem dziwne zdania i słowa latały mu po głowie. Abstrahując od tego, że to najpiękniejsza definicja literatury w ogóle, trzymam się tego systemu. Gdy słowa i zdania zaczynają mi latać jak na Pucharze Gordona Bennetta, płacę i wychodzę”. „Sierpień”, drobny tomik prozy o dojrzewaniu, Warszawie, miłości do słowa (zwłaszcza pisanego ręcznie) przynosi kojące poczucie, że jest się w domu. Czytanie Sołtysa jest jak spacer z książką pod pachą.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze