Mógł być obecny fizycznie, ale nie dawać ci uwagi i wsparcia emocjonalnego. Być może porzucił cię lub nie interesował tobą w czasie, gdy najbardziej go potrzebowałeś/-aś. A może rozładowywał na tobie swoje własne problemy i frustracje, co szło w parze z agresją i uzależnieniami. W każdym z tych przypadków zaburzona relacja z ojcem pozostawia głęboki ślad na psychice – przez traumatologów określany jako „rana ojca”. Jeśli jej nie uzdrowimy, będzie otwierać się w najmniej odpowiednich momentach naszego życia i stanie się źródłem niekończącego się bólu. Po czym poznać, że jako dorośli odczuwamy skutki zaniedbania emocjonalnego przez ojca?
Rana ojca, podobnie jak rana matki, to jedna z najdotkliwszych traum, która rzutuje na nasze dorosłe życie i uniemożliwia nam budowanie zdrowych, satysfakcjonujących relacji ze sobą oraz z innymi. Obecność ojca jest kluczowa dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Gdy na wczesnym etapie kształtowania się naszej psychiki ojciec nie wypełni należycie swojej roli – w kolejnych latach będziemy odczuwać bolesną wyrwę, którą możemy próbować łatać na różne rozpaczliwe sposoby. Często bezskutecznie.
– Jeśli ten ból pozostaje nieukojony, różne sytuacje w życiu będą triggerowały bolesne wspomnienia z dzieciństwa i będziesz wchodził/-a w tzw. regres emocjonalny. To znaczy, że będziesz się czuł/-a jak małe dziecko i reagował z pozycji dziecka, co będzie utrzymywać cię w matni traum – tłumaczy psychotraumatolog Magdalena Pala. – Jeśli nie zajmiesz się ich uzdrawianiem, to podświadome będziesz kreować dużo dyskomfortu, chaosu i dramatów w swoim życiu, aż do momentu, w którym ból stanie się nie do wytrzymania.
Pierwszym krokiem do wewnętrznego ukojenia może być uświadomienie sobie, jak zaniedbanie przez ojca w dzieciństwie wpływa na ciebie po latach. Twoje problemy, niepowodzenia i kompleksy, które ciążą ci całe życie, mogą mieć źródło właśnie w nieobecnym rodzicu. Zdanie sobie sprawy z tego faktu jest często przełomem, po którym dużo łatwiej wkroczyć nam na ścieżkę samouzdrowienia.
Najpierw jednak trzeba znaleźć w sobie przestrzeń na autorefleksję. Jak w dorosłym życiu manifestuje się rana ojca?
– Teoria więzi (ang. attachment theory) skupia się na tym, jak nasi rodzice spełnili bądź nie spełnili naszych potrzeb fizycznych i emocjonalnych. To wpływa na to, jak w życiu dorosłym odnosimy się do siebie i do innych w relacjach międzyludzkich: związkach, rodzicielstwie, pracy zawodowej czy w zakresie wykorzystania swojego potencjału – wyjaśnia Magdalena Pala.
U osób z raną ojca często wykształca się lękowy styl przywiązania. Oznacza to, że np. będąc córką nieobecnego ojca możemy odczuwać silny lęk przed porzuceniem i brak poczucia bezpieczeństwa. Taki typ kobiety często szuka silnego partnera, który będzie dominował w relacji i zaspokoi jej potrzebę opieki. Ironią jest, że w wyniku ukrytej traumy nierzadko kończy ona z mężczyzną o unikającym stylu przywiązania, który boi się bliskości. W takim układzie oboje partnerów odtwarza dobrze im znany wzorzec przywiązania wyniesiony z dzieciństwa, co skutkuje rozwinięciem się toksycznego trauma bonding.
– Obecny ojciec pomaga dziewczynkom wykształcić zdrową kobiecość i szacunek do siebie oraz poczucie, że są warte miłości i nie będą szukały miłości w sposób, który może im zaszkodzić – stwierdza Magdalena Pala.
– Dorastanie z nieobecnym emocjonalnie lub fizycznie ojcem wpływa na to, że czujesz się niewystarczający/-a i jesteś samokrytyczny/-a wobec siebie – masz niskie poczucie własnej wartości – mówi ekspertka. Przyczyną takie stanu rzeczy jest fakt, że to ojciec jest instancją, która pokazuje nam, jak radzić sobie z codziennymi wyzwaniami i utwierdza nas w przekonaniu o własnej sile oraz sprawczości.
– Obecność ojca jest szczególnie istotna od drugiego roku życia, kiedy prężnie rozwija się lewa półkula mózgu. Wówczas dziecko potrzebuje regularnych interakcji z ojcem, który uczy go rozwijać umiejętności praktycznych oraz tego, jak radzić sobie z wyzwaniami z większą pewnością siebie – tłumaczy psychotraumatolog Magdalena Pala. – Dorastanie z niezaangażowanym ojcem lub z totalnym brakiem ojca prowadzi do problemów z kontrolą zachowań, odpowiedzialnością, stawianiem czoła życiowym zmianom i wyzwaniom, zdrową rywalizacją, poczuciem sprawczości, służby na rzecz innych czy odpowiednim zaangażowaniem w dorosłe relacje. Brak ojca wpływa również na obniżenie motywacji do działania w celu podejmowania różnych dorosłych wyzwań.
Jeśli nasze kontakty z ojcem były przepełnione agresją, wrogością i niezrozumieniem, w dorosłym życiu możemy mieć problemy z kontrolowaniem negatywnych emocji.
– Dorastanie z przemocowym, uzależnionym, nieodpowiedzialnym, karzącym i krytycznym ojcem wpływa na poczucie lęku i niepewności w dorosłości. Możesz również zmagać się z silną złością i agresją – jakbyś utknął w odczuwaniu tylko tej jednej emocji – objaśnia Magdalena Pala. – Ta złość często jest przenoszona na innych lub pojawia się w różnorakich sytuacjach. To np. wybuchy emocji w relacji z dzieckiem, wyładowywanie złości w pracy, brawurowa jazda itd. Często odczuwasz też złość podczas konfliktów w związkach – dodaje ekspertka.
Czytaj także: Daddy issues – czy masz „syndrom tatusia”? Jak relacja z ojcem wpływa na psychikę?
Gdy ojciec, czyli jedna z najważniejszych osób w naszym życiu, nie dał nam w dzieciństwie poczucia bezwarunkowej akceptacji, szukanie aprobaty w oczach innych staje się naszą obsesją. Potrzeba, aby ktoś nas dowartościował i zapewnił o naszej wyjątkowości jest często tak ogromna, że jesteśmy dla niej gotowi rezygnować z siebie i ze swoich granic. W ten sposób łatwo stajemy się ofiarą manipulacji i nadużyć ze strony tych, którzy widzą nasze desperackie pragnienie bycia zauważonym.
– Jeśli nie czułeś się zauważony, widziany i słyszany, czyli akceptowany i kochany przez ojca, w swoim dorosłym życiu możesz ciągle szukać akceptacji i aprobaty u innych – zwłaszcza mężczyzn – mówi terapeutka.
Przerwanie cyklu traumy wymaga bardzo trudnej rzeczy – powrotu do bolesnych doświadczeń z dzieciństwa i próby przeanalizowania emocji i uczuć, które nam wówczas towarzyszyły, a które instynktownie wyparliśmy jako dorośli po to, aby nie odczuwać już więcej bólu opuszczenia i zaniedbania.
– Pozwól sobie zauważyć i rozpoznać, to co wydarzyło się w dzieciństwie w związku z relacją z ojcem. Daj sobie współczującą przestrzeń i oddaj głos zranionemu dziecku wewnątrz siebie, którego potrzeby emocjonalne nie zostały spełnione – kiedy nie czułeś się widziany, słyszany, kochany i zaopiekowany. Co wtedy czułeś i co chciałbyś oddać ojcu, bo to nie należy do ciebie? – zachęca ekspertka.
– Wszystkie bolesne emocje są tzw. pierwotnym bólem (ang. original pain), który woła o twoją atencję. To jest pierwszy krok w celu zbliżenia się do siebie. Jeśli nie zajmiesz się bólem pierwotnym, to emocje, wzorce i negatywne przekonania o sobie będę w sposób destrukcyjny wpływać na wiele aspektów twojego życia – podsumowuje specjalistka.
Magdalena Pala jest psychotraumatolożką, psycholożką, terapeutką, edukatorką, autorką kursów i podcastu „Powrót do siebie – uwolnij się od traumy z dzieciństwa”. Ukończyła studia terapeutyczne skoncentrowane na psychotraumatologii w Kanadzie, gdzie spędziła 16 lat swojego życia. Specjalizuje się w leczeniu symptomów klinicznych traumy złożonej (C-PTSD), których manifestacją są zaburzenia psychiczne, takie jak depresja, zaburzenia lękowe czy silne reakcje stresowe. Od 6 lat prowadzi w Polsce prywatną praktykę kliniczną oraz na szeroką skalę wykorzystuje wiedzę i doświadczenie edukatorsko, pozwalając ludziom uzdrawiać się z traum z dzieciństwa.