Czerwiec to półmetek roku, czyli czas, który sprzyja pierwszym podsumowaniom tego, jak realizujesz swoje noworoczne postanowienia. Jeśli od stycznia konsekwentnie się ich trzymasz, pora powiedzieć sobie: „Brawo! Oby tak dalej!”. Jeśli jednak przeżywasz właśnie kryzys motywacyjny, trenerka Dagmara Gmitrzak podpowie, jak z niego wyjść.
Od jakiegoś czasu planujesz – bez skutku – wprowadzić nowe nawyki do swojego życia? A może pragniesz życiowej zmiany, ale wciąż brakuje ci energii i motywacji do zrobienia tego pierwszego kroku na ścieżce zmiany? Oto technika, która pomoże ruszyć do przodu.
Weź kartkę i przedziel ją pionową linią. W lewej kolumnie napisz wszystko, co przychodzi ci do głowy w odpowiedzi na pytanie: „Jakie mogą być koszty tego, że nie wprowadzę żadnych zmian w życiu?”. W prawej kolumnie napisz odpowiedzi na pytanie: „Jakie mogą być pozytywne efekty tego, że nic nie zmienię?”. A teraz weź kolejną kartkę i przedziel ją linią. W lewej kolumnie zapisz pytanie: „Jakie mogą być koszty tego, że wprowadzę zmiany do mojego życia?”, w prawej kolumnie zapisz: „Jakie mogą być korzyści z tego, że coś zmienię?”. Zapisz swoje odpowiedzi. Przeczytaj wszystko jeszcze raz i sprawdź, jak się czujesz podczas czytania. Obserwuj swój umysł i ciało – one podpowiedzą ci, co należy teraz zrobić. Powodzenia!
Zdarza ci się iść do łóżka ze wszystkimi myślami, które nie pozwalają ci się zrelaksować i delikatnie zanurkować w sen? Zamiast odprężenia zamartwiasz się tym, co się wydarzyło, i tym, co może się wydarzyć? Oto technika, która pomoże ci przestawić uwagę i uaktywnić ośrodki w mózgu związane z pozytywnymi emocjami.
Tuż przed położeniem się do łóżka przypomnij sobie dobre zdarzenia, przyjemne doświadczenia i pozytywnych ludzi z twojego otoczenia. Pomyśl o przyrodzie i najpiękniejszych miejscach, w których byłeś. Pozwól, aby etap wspominania trwał co najmniej pięć minut. Twój układ limbiczny przestanie być tak aktywny, poziom hormonów stresu obniży się, w mózgu zwiększy się ilość fal alfa związanych z głębokim relaksem. W takim stanie łatwiej ci będzie wejść w objęcia Morfeusza.
Warto mieć wpływ na swoje życie i aktywnie je zmieniać, ale czasami chcemy zbyt obsesyjnie kontrolować sytuacje, innych ludzi albo bliską osobę. W tym miesiącu chcę cię zachęcić do odpuszczenia choć trochę tej kontroli. Zwłaszcza że nie sprzyja ona miłości i harmonii w związku. Na początek zacznij od wyobrażenia sobie, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś się uwolnił od potrzeby kontrolowania danej relacji i zachowania drugiego człowieka? Jak byś się czuł, pozwalając sobie i jemu na więcej wolności? Praktykując taką otwartą postawę, uczysz się akceptacji tego, że sprawy czasami idą w innym kierunku niż się tego spodziewamy, a mimo to nadal możemy czuć się dobrze. Dając więcej wolności komuś, sam możesz się bardziej odprężyć i cieszyć swoją wolnością.
Czy zdarza ci się używać krytycznych lub obraźliwych słów w komunikacji z innymi? Takie słowa trudno jest odkręcić i wyjaśnić rozmówcy, że powiedzieliśmy je w emocjach. Jeśli chcesz zapobiec powiedzeniu o jedno zdanie za dużo w relacji partnerskiej lub w pracy, ćwicz swoją refleksyjność. Nie chodzi o tłumienie uczuć czy słów, lecz o uświadomienie sobie momentu, w którym poziom twoich emocji znacząco wzrasta. Wraz z nim wzrasta bowiem ryzyko tego, że możesz powiedzieć coś, czego będziesz później żałować.
Kiedy podczas rozmowy z kimś czujesz, że nadchodzi właśnie taki moment, oddal się na chwilę i powiedz sobie w myślach: „OK, lepiej będzie teraz zastopować”. Zaproponuj zakończenie rozmowy lub przełożenie jej na później. Jeśli to twój rozmówca jest pobudzony emocjonalnie i zaczyna cię obrażać, zamiast rewanżować się tym samym, weź głęboki oddech i powiedz do siebie: „Nie muszę tego wysłuchiwać, ta osoba jest pod wpływem silnych emocji”.
Pamiętaj, słowa powiedziane w tzw. amoku emocjonalnym zwykle są bardzo przejaskrawione i nie warto traktować ich poważnie. A jeszcze lepiej nie wypowiadać ich wcale.
Amerykański psycholog węgierskiego pochodzenia – Mihaly Csikszentmihalyi, specjalizujący się w zagadnieniach związanych z kreatywnością, odkrył, że kiedy robimy coś, co nas pasjonuje i jest to jednocześnie dla nas wyzwaniem (ale nie przerasta naszych możliwości), wchodzimy w stan, który nazwał przepływem (flow). Charakteryzuje go pełna koncentracja, radość i całkowite pochłonięcie wykonywaniem jednej czynności. Kiedy jesteśmy w stanie flow, czas dla nas nie istnienie, doświadczamy zwiększenia sił witalnych i swoistej euforii, ponieważ mózg wytwarza więcej endorfin. To dlatego robienie tego, co kochamy, może działać antydepresyjnie. Kiedy poświęcasz się pasji, przestajesz myśleć o problemach, analizować je i zamartwiać się. I wcale nie musisz przeznaczać na to mnóstwa czasu czy pieniędzy. Stan przepływu mogą wywołać tak proste czynności, jak pisanie, śpiewanie, uprawianie jogi, nauka tańca czy gry na jakimś instrumencie oraz... praca. A zatem daj się ponieść!
Umysł lubi być aktywny, więc daj mu trochę rozrywki. To inspirujące ćwiczenie możesz wykonać w każdym miejscu, w którym się znajdujesz.
- Wymień pięć ulubionych filmów, które teraz ci przychodzą do głowy.
Kto jest głównym bohaterem każdego z nich? Jaką transformację przechodzi ów bohater? Jakie jest zakończenie filmu? W czym jesteś podobny, a w czym inny od bohatera filmu? Która historia filmowa może cię w tej chwili zainspirować?
- Wymień pięć miejsc na świecie, do których chciałbyś pojechać.
Co ci się kojarzy z tymi miejscami i co cię do nich przyciąga? Jak myślisz, jak byś się czuł, będąc w tych miejscach? Co cię powstrzymuje przed tym, abyś czuł się tak już teraz? Czy pojechanie do jednego z tych miejsc jest realne dla ciebie? Czy przeczuwasz, że mogłoby cię do czegoś zainspirować?
- A teraz pomyśl o pięciu ukochanych książkach.
Kto jest bohaterem każdej z nich? Co cię łączy z tymi bohaterami, a co cię od nich różni? Która z opisanych historii jest teraz dla ciebie najciekawsza? W czym może cię zainspirować?
By mieć siły i energię do wprowadzenia zmian, codziennie dostarczaj organizmowi świeżych owoców i warzyw. Pamiętaj, aby tych pierwszych nie spożywać po posiłku, lecz najlepiej na 15 min przed. Organizm trawi owoce najszybciej, a jeśli spożywasz je na końcu posiłku, będą czekać w przewodzie pokarmowym i kwaśnieć.
Sięgaj po owoce pełne flawonoidów, czyli organicznych, wysoko odżywczych związków występujących w roślinach, które wspierają układ odpornościowy, np. borówka amerykańska, maliny, czarna porzeczka, jabłka, wiśnie, jagody. Warzywa zawierające dużo flawonoidów to m.in. brokuły, rośliny strączkowe, korzeń pietruszki.
Do sałatek dodawaj świeżych ziół, takich jak: bazylia, kolendra, oregano, pietruszka. I najważniejsze: jedz powoli, smakując każdy kęs.