1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Dysonans poznawczy – co to jest i na czym polega?

Dysonans poznawczy – co to jest i na czym polega?

(Ilustracja: iStock)
(Ilustracja: iStock)
Jak to możliwe, że niska nagroda za wykonywanie nudnej pracy może skutkować nieprawdopodobną motywacją? Dlaczego im okropniejszy rytuał inicjacyjny do danej grupy, tym bardziej ją później doceniamy? Skąd w osobach krzywdzących innych okrucieństwo do dodatkowego obwiniania swoich ofiar? Niektóre ludzkie zachowania wydają się dziwne i nielogiczne, a tymczasem uzasadnienie jest jedno – dysonans poznawczy. Co to jest? Przeczytaj nasz artykuł.

Dysonans poznawczy – definicja

Dysonans poznawczy to zjawisko, gdy nasze zachowania tak drastycznie odbiegają od naszych myśli i postaw, że czujemy z tego powodu ogromne napięcie i dyskomfort. By je zniwelować, nie pozostaje nam nic innego, jak... zmienić poglądy. W tym wypadku winne jest nasze ego, które nie jest w stanie znieść, że może być niedoskonałe. To właśnie dysonans poznawczy sprawia, że dopasowujemy swoje postrzeganie świata do tego, co w danym momencie nas spotyka, czego doświadczamy lub jak się czujemy.

Typowym przykładem dysonansu poznawczego jest palenie. Każdy wie, jak szkodliwe są papierosy, a jednocześnie duża część społeczeństwa nadal pali, absolutnie świadoma konsekwencji. Pragnienie zapalenia stoi w sprzeczności z wiedzą na temat szkodliwości tytoniu – to właśnie dysonans, który wywołuje dyskomfort i napięcie. Co sprawia, że palacze tak spokojnie sięgają po kolejnego papierosa z paczki? Zredukowanie dysonansu. Część palaczy mówi sobie, że pali tylko okazjonalnie. Inni wybierają dobry gatunkowo tytoń. Jeszcze inni wspominają historię palaczy, którzy dożyli długich lat w zdrowiu. Niektórzy opowiadają o nurkach, którzy dzięki regularnemu dymkowi zwiększają pojemność płuc. Koncentrując się na tego typu opowieściach przestają odczuwać dysonans i nie podejmują prób walki z nałogiem.

Dysonans poznawczy – historia

Twórcą teorii dysonansu poznawczego był Leon Festinger, amerykański psycholog społeczny. Zainspirowało go trzęsienie ziemi w Indiach, a konkretnie zachowanie osób, które go doświadczyły. Wśród tych, którzy znaleźli się w epicentrum, mówiło się przede wszystkim o rychłej pomocy rządowej. Wsród osób mieszkających na peryferiach, które doświadczyły jedynie łagodnych wstrząsów, popularne było myślenie o kolejnych, jeszcze gorszych wstrząsach. Skąd te różnice? Festinger doszedł do wniosku, że osoby, które czuły lęk w związku z niegroźną sytuacją, musiały go jakoś uzasadnić. Ci, którzy doświadczyli sytuacji granicznej, nie potrzebowali uzasadnienia. Postanowił sprawdzić, czy ma rację. Najpierw nad swoją teorią pracował w laboratorium, jednak wkrótce dostał szansę, by sprawdzić ją w prawdziwym życiu.

Któregoś dnia Leon Festinger natrafił w gazecie na intrygującą wzmiankę o pewnej sekcie. Gospodyni domowa, której poźniej nadał pseudonim Mrs Marian Keech, dostała przekaz od kosmitów o powodzi, która nawiedzi Ziemię, by doprowadzić do końca świata. Zgromadziła wokół siebie sporą grupę wiernych, którym obiecała ewakuację wysłanym po nich statkiem kosmicznym. Mrs Keech podała konkretną datę – 21 grudnia 1954 roku, a członkowie sekty zaczęli się przygotowywać do zakończenia czasu na Ziemi. Rozdawali majątki, zrywali kontakty z rodziną, rzucali kariery. Leon Festinger wszedł w grupę i obserwował jej działania. W poprzedzający 21 grudnia wieczór członkowie sekty zgromadzili się na wzgórzu w niespokojnym oczekiwaniu na statek. Ich entuzjazm osłabł, gdy wybiła północ, a statek się nie pojawił. Czekali, lecz z godziny na godzinę zaczęło do nich docierać, że zostali oszukani. Atmosfera stawała się coraz bardziej posępna. Aż do godziny czwartej, gdy Marian Keech dostała przekaz, że Ziemia została uratowana dzięki wytrwałym modlitwom sekty.

Co nastąpiło potem? Owszem, część osób nie była w stanie wierzyć dłużej proroctwom Mrs Keech i wróciła do swojego porzuconego życia. Jednak spora część osób uwierzyła jej jeszcze bardziej! Z jeszcze większą gorliwością zaczęli nawracać innych, jeszcze silniej przekonani o swojej roli w uratowaniu świata przed powodzią i słuszności drogi, którą obrali.

Na podstawie tej historii Festinger był w stanie przedstawić światu teorię dysonansu poznawczego. Członkowie sekty przeżywali silne, sprzeczne uczucia związane z tym, że poświęcili całe swoje dotychczasowe życie na rzecz przekonań, które okazały się nieprawdziwe. Musieli więc jakoś to sobie wewnętrznie uzasadnić. Zaczynali więc wierzyć jeszcze bardziej, racjonalizując przed samymi sobą swój nieoczywisty wybór.

Co to jest dysonans poznawczy?

Teoria dysonansu poznawczego tłumaczy ludzkie zachowania, które na logikę powinny być zupełnie odwrotne. W teorii Festingera kryje się wiele paradoksów. Okazuje się, że wysoka nagroda za coś, co kochamy robić, sprawia, że tracimy zainteresowanie tą czynnością. Sroga kara z kolei podnosi atrakcyjność tego, co zakazane – skuteczniejsza jest łagodna. Osoby, którym płaci się mało za kłamanie, wierzą w swoje kłamstwa bardziej niż ci, którym zapłacono dużo. Jeśli zaś nielubiana przez nas osoba poprosi nas o wykonanie nielubianej czynności i się na to zgodzimy, w efekcie polubimy tę czynność!

W tym momencie pojawia się pytanie – jak to wszystko jest możliwe? Odpowiedzią jest dysonans poznawczy, który silnie czujemy podczas wykonywania danej czynności i ogromna potrzeba jego zniwelowania. Jeśli kogoś nie znosimy i mimo to godzimy się zrobić coś nieprzyjemnego na jego prośbę, nasz wewnętrzny dyskomfort jest tak duży, że sami siebie przekonujemy, że tak naprawdę uwielbiamy daną czynność. I analogicznie w każdym z opisanych przypadków.

Dysonans poznawczy – przykłady

Tak naprawdę dysonans poznawczy może być rozwojowy – pozwala weryfikować poglądy, aktualizować spojrzenie na świat. Doświadczają go np. osoby przeżywające kryzys w związku z nieprawidłowościami w kościele katolickim. Dla jednych jest to powód do apostazji, inni jeszcze silniej angażują się w wiarę. Obydwie grupy nie rozumieją wyborów grupy przeciwnej, a tak naprawdę kieruje nimi ten sam mechanizm. Dysonans poznawczy każe im zniwelować napięcie, które towarzyszy sprzecznościom pomiędzy głoszonymi zasadami a zachowaniami przedstawicieli Kościoła.

Dysonans poznawczy może pojawiać się u uczniów, którzy muszą się uczyć, a jednocześnie piekielnie się przy tym nudzą. Zniwelowanie dyskomfortu może u nich prowadzić do przekonania samych siebie, że w dzisiejszym świecie wykształcenie nie jest ważne.

Zjawisko dysonansu poznawczego ma też związek z tym, że bardziej doceniamy cel, im trudniej nam go osiągnąć. To wytłumaczenie dla wszelkich rytuałów inicjacyjnych, w tym fali w wojsku. Jeśli wiele poświęcimy dla celu, który nie był tego wart, poczujemy nieznośny dysonans. Docenienie celu pozwoli nam go zniwelować.

Dysonansu poznawczego możesz także doświadczać w nielubianej pracy. Wiadomo, pracować trzeba. Ale choć wydawałoby się, że wysoka pensja za nielubianą pracę będzie najlepszą motywacją, by ją polubić, wcale tak nie jest! Jak to możliwe? Jeśli jesteś słabo opłacany, musisz znaleźć w sobie wewnętrzne wytłumaczenie, dla którego podejmujesz się nielubianego zadania. Zaczynasz więc je lubić!

Dysonans poznawczy – dlaczego wysoka nagroda nie działa?

Dysonans poznawczy jako zjawisko był poddawany licznym eksperymentom. Naukowcy zbadali np., jaki wpływ ma nagroda na naszą motywację w przypadku nieciekawego zdania, a także kłamstwa. Grupie osób kazano przez godzinę kręcić drewnianą gałką. Część dostała za to wynagrodzenie w postaci jednego dolara, drugiej części zapłacono aż dwadzieścia dolarów. Następnie osoby, na prośbę zawiadującego eksperymentem eksperymentatora, miały przekonać kolejnych ochotników do podjęcia się zadania, oszukując, że jest ono fascynujące. Wszystkie to zrobiły – z poczuciem, że robią to w wyniku wolnej woli i uprzejmości wobec eksperymentatora, a nie nacisku.

Następnie zbadano poziom zadowolenia z wykonywanej czynności. Osoby, które kłamały, oceniły kręcenie gałką dużo wyżej niż te z grupy kontrolnej, które tylko wykonały czynność. Dodatkowo, choć wydawałoby się, że im wyższa zapłata, tym większa satysfakcja, było dokładnie na odwrót. To osoby, którym zapłacono dolara oceniły kręcenie gałką jako najbardziej zajmujące!

Dlaczego? Odpowiedzią jest właśnie teoria dysonansu poznawczego. Gdy okłamujemy drugą osobę, że kręcenie drewnianą gałką okaże się najbardziej zajmującą czynnością, jakiej doświadczy w życiu, przeżywamy dysonans. Okłamaliśmy ją, a tymczasem nasze ego lubi widzieć nas samych jako osoby nieskazitelne, dobre i uczciwe. Jeżeli za kłamstwo dostajemy sowite wynagrodzenie, jesteśmy sobie w stanie to wytłumaczyć. Przecież każdy by tak zrobił na naszym miejscu. Jeśli jednak zapłacono nam mało, nie mamy wystarczającego usprawiedliwienia dla swojego zachowania. Ego podsuwa więc nam wizję, że wcale nie skłamaliśmy – kręcenie drewnianą gałką to niesamowita frajda!

Jaki jest z tego wniosek na codzienne życie? Jeśli chcesz kogoś do czegoś przekonać, lepiej motywuj tę osobę nie za dużymi nagrodami. Zbyt duże sprawią, że straci motywację wewnętrzną, zaś sama motywacja zewnętrzna może się okazać niewystarczająca.

Dysonans poznawczy – nie dla surowych kar

Podobnie zaskakujące wyniki przynosi badanie dotyczące kar. Czy surowe są skuteczniejsze niż łagodne? Niekoniecznie. Grupie dzieci w przedszkolu zakazano zabawy wyjątkowo atrakcyjną zabawką. Części z nich powiedziano, że czeka ich za to łagodna kara. Drugiej – że naprawdę surowa. Dzieci z kompletnie straciły nią zainteresowanie. Tym, którym za sięgnięcie po nią groziło coś naprawdę poważnego, zabawka jawiła się szalenie atrakcyjnie, wręcz jeszcze bardziej niż wcześniej.

Jaki mechanizm tu zadziałał? Dzieci z grupy ryzyka surowej kary miały wystarczającą motywację zewnętrzną i nie musiały umniejszać wartości zabawki, żeby zniwelować dysonans. Surowa kara nie zapobiegła temu, by przestały traktować zabawkę jako obiekt westchnień. To odkrycie ma szczególne znaczenie w kontekście wychowania. Okazuje się bowiem, że surowe karanie to prosta droga by wzmocnić zachowania, które chcielibyśmy wyeliminować.

Dysonans poznawczy – dlaczego czynimy zło?

Każdy człowiek jest zdolny zarówno do dobrych, jak i złych czynów. A jednak nie lubimy w ten sposób o sobie myśleć, czy może bardziej – nie lubi myśleć tak nasze ego. Badania nad dysonansem poznawczym zostały zainspirowane okrucieństwem, którego dopuściła się ludzkość podczas II wojny światowej. Dlaczego czynimy zło? Dlaczego nie przestajemy go czynić? W jednym z eksperymentów poproszono studentów o rażenie prądem drugiej osoby, w wyniku czego studenci zaczęli negatywnie oceniać swoje ofiary! Jak to możliwe? Dyskomfort spowodowany zadaniem bólu drugiej osobie był tak ogromny, że musieli go uzasadnić. Co więcej okazało się, że skłonność do potępiania ofiar naszego okrucieństwa i usprawiedliwiania samych siebie jest największa, gdy ofiary są bezbronne i w żaden sposób nie zasłużyły sobie na takie traktowanie... Im wyższą mamy samoocenę, tym bardziej będziemy się opierać przed skrzywdzeniem drugiej osoby. Gdy jednak to nastąpi, będziemy ją potępiać, by zracjonalizować swoje niecne postępowanie...

Źródła:

Wikipedia, hasło „dysonans poznawczy” https://pl.wikipedia.org/wiki/Dysonans_poznawczy [Dostęp: 20.09.2023]

Wikipedia, hasło „The Seekers” https://en.wikipedia.org/wiki/The_Seekers_(rapturists) [Dostęp: 21.09.2023]

Britannica, hasło „cognitive dissonance of Leon Festinger” https://www.britannica.com/biography/Leon-Festinger/Cognitive-dissonance [Dostęp: 20.09.2023]

„Dysonans poznawczy, czyli wewnętrzne sprzeczności” https://akademianauki.pl/dysonans-poznawczy-czyli-wewnetrzne-sprzecznosci/ [Dostęp: 20.09.2023]

Tomasz Krawczyk „Dysonans poznawczy, czyli o mechanizmie ratującym ego”, Nowe Standardy by Stainer Consulting: https://nowestandardy.pl/nauka/tomasz_krawczyk_dysonans_poznawczy.pdf [Dostęp: 20.09.2023]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze