Jakie czynniki mogą wpływać na zakłócenie diagnozy psychologicznej, a w konsekwencji jej zniekształcony obraz i niewłaściwy kierunek leczenia? Poznajmy te najbardziej powszechne.
Współpraca to niezbędny, choć oczywiście niewystarczający element, by diagnoza dała wyjaśnienie trudności, z jakimi boryka się badana osoba, oraz pozwoliła określić kierunek leczenia. A jednak czasem takiej współpracy brak, co wcale nie musi wynikać ze świadomych działań.
Najczęściej dochodzi do tego w przypadku badania małych dzieci, które potrzebują odpowiedniej motywacji – głównie w formie zabawy – do wzięcia udziału w próbach diagnostycznych. Chodzi o to, by dziecko nie znudziło się za szybko, bo w ten sposób zniechęci się do pracy. Będzie chciało, aby badanie skończyło się jako najszybciej, więc może udzielać na przykład nieprzemyślanych, natychmiastowych odpowiedzi, co doprowadzi do serii błędów; i faktycznie badania trzeba będzie skończyć. Osiągnięty w ten sposób wynik będzie zatem odzwierciedleniem niskiej motywacji dziecka, a nie jego ograniczeń poznawczych. Innym przykładem niskiej motywacji u dziecka bywają na przykład nieśmiałość czy lęk, związane z tym, że dziecko musi przebywać w nowym miejscu i wchodzić w interakcję z osobą diagnozującą, która jest dla niego kimś nieznajomym. Obie sytuacje są przykładami na to, jak ważne jest stworzenie przez psychologa odpowiedniej atmosfery, w której dziecko nie tylko poczuje się bezpiecznie, lecz także będzie wystarczająco zachęcone do uczestniczenia w badaniu.
Niska motywacja to jednak niekoniecznie kwestia wieku. Dorośli także mogą odczuwać niechęć do określonej aktywności, choćby w związku ze stanem rezygnacji, który należy do częstych objawów zaburzeń depresyjnych. Dorośli mogą również cierpieć na zaburzenia lękowe. W obu przypadkach obniżona lub niska motywacja będzie bezpośrednim symptomem problemów emocjonalnych, jakich doświadcza człowiek.
Warto dodać, że trudności emocjonalne, jakie wiążą się z różnymi problemami, wpływają nie tylko na obniżenie samej motywacji, lecz także na upośledzenie – do pewnego stopnia – funkcji poznawczych. A te są przecież odpowiedzialne za proces przyswajania wiedzy i wykorzystywania jej w codziennym życiu. Dlatego tak ważne dla diagnozy i jej złożonego obrazu jest uwzględnienie, w jakim stanie psychofizycznym i emocjonalnym znajduje się człowiek w danym momencie.
Czytaj także: Terapia grupowa – dla kogo jest wskazana i co odróżnia ją od indywidualnej?
Obraz diagnozy zniekształca też stosowanie wszelkiego rodzaju substancji psychoaktywnych, zwłaszcza gdy osoba badana z różnych powodów ukrywa swoje uzależnienie od alkoholu bądź narkotyków. Regularnie spożywane substancje psychoaktywne mogą prowadzić do powstania objawów, które w warunkach abstynencji albo nie występują wcale, albo występują w znacznie mniejszym nasileniu. Nadużywanie alkoholu czy narkotyków w dłuższej perspektywie prowadzi do obniżenia sprawności funkcji poznawczych oraz zakłóceń w funkcjonowaniu emocjonalnym.
Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów zakłóceń emocjonalnych, jakich można doświadczyć pod wpływem substancji psychoaktywnych, jest zespół Otella. To związane z nadużywaniem alkoholu schorzenie przejawia się w formie chorobliwej zazdrości, jaką odczuwa uzależniony wobec swojej partnerki czy partnerów. Zazdrość wiąże się z przekonaniem osoby uzależnionej lub nadużywającej alkoholu, że bliska osoba jest jej niewierna, co może prowadzić do uporczywego kontrolowania partnera, tworzenia sytuacji konfliktowych i ciągłego domagania się dowodów jego czystych intencji. Oczywiście, niektórzy ludzie mają większe predyspozycje do odczuwania chorobliwej zazdrości, jednak substancje psychoaktywne mogą jeszcze nasilić takie symptomy. Nieuwzględnienie tego czynnika w procesie diagnozy może prowadzić do błędnych wniosków na temat cech osobowości danego człowieka.
Innym przykładem działania substancji psychoaktywnych jest ich wpływ na obniżenie samokontroli, co niesie ryzyko impulsywnych zachowań czy nasilonej labilności emocjonalnej. Takie objawy mogą być zarazem symptomami różnych problemów psychicznych, na przykład ADHD czy zaburzenia osobowości borderline. I choć osoby doświadczające tych problemów równolegle mogą nadużywać substancji psychoaktywnych – jako sposobu na samoleczenie, regulowanie napięć – istotą jest to, że te objawy są obecne również bez udziału substancji odurzających. To obrazuje, jak ważne jest wnikliwe przyjrzenie się historii człowieka i poszuka nie odpowiedzi, czy dane zachowanie miało miejsce zawsze, czy może zaczęło dawać o sobie znać wraz z pojawieniem używek w jego życiu.
Warto ponadto podkreślić, że klasyfikacja diagnostyczna obejmuje wiele zaburzeń psychicznych, dla których stwierdzenia niezbędne jest wskazanie, że dane zachowanie nie występuje wyłącznie pod wpływem tych substancji. To kryterium diagnostyczne wynika właśnie z tego, że substancje psychoaktywne zakłócają obraz psychiczny człowieka.
Sposób, w jaki funkcjonuje dana osoba, uzależniony jest również od środowiska, w jakim stale przebywa oraz dorasta. Obejmuje to także określone wzorce zachowania, przekonań społecznych, norm religijnych czy reguły dotyczące sposobów wyrażania emocji i przyzwolenia na to. Zachowanie normatywne w jednym środowisku kulturowym w innym może wykraczać poza szeroko pojętą normę. Co więcej, wzorce kulturowe zmieniają się w czasie.
Niuanse wynikające z tego, skąd pochodzimy, są konieczne do uwzględnienia w procesie diagnostycznym, więc trzeba stosować w nim narzędzia odpowiednio zaadaptowane kulturowo. Niech za przykład posłuży przypadek mieszkańca Azji Wschodniej, który przeprowadza się do Polski. I jeśli zdecyduje się wziąć udział w diagnozie funkcjonowania poznawczego w polskich warunkach, zachodzi duże prawdopodobieństwo, że osiągnie obniżone lub niskie wyniki w większości ba danych obszarów, najprawdopodobniej z uwagi na nieadekwatne zastosowanie narzędzia diagnostycznego – na przykład narzędzie sprawdzające poziom rozwoju funkcji werbalnych będzie dostosowane do człowieka biegle władającego językiem polskim. Zatem w próbach diagnostycznych sprawdzających zasób słownictwa uzyska naturalnie niski wynik.
Inną pułapką jest wykorzystywanie przestarzałych narzędzi diagnostycznych, w których na przykład pojawia się odniesienie do obiektów już wycofanych z użycia. Zwłaszcza osoba badana w młodym wieku może nawet nie wiedzieć, że są takie przedmioty, więc nieznajomość odpowiedzi na pytanie o nie nie będzie odzwierciedlała ani jej wiedzy, ani spostrzegania, ani nawet funkcjonowania pamięci.
Czytaj też: Jak wybrać odpowiedniego psychoterapeutę dla siebie?
Diagnosta psychologiczny doświadcza tych samych ograniczeń i zniekształceń poznawczych, co inni ludzie. Może się zdarzyć, że w określonym przypadku osobiste doświadczenia będą rzutowały na jego sposób postrzegania problemów. Jedne trudności – bliższe mu osobiście – będzie wnikliwie obserwował, podczas gdy wkład innych umniejszy lub pominie. Może się także zdarzyć, że psycholog – mając z tyłu głowy wcześniejsze informacje o danym człowieku – będzie nieświadomie selekcjonował informacje dla potwierdzenia swojej hipotezy. Dlatego właśnie również w pracy diagnostycznej konieczna jest współpraca z superwizorem, pomocna może się też okazać konsultacja z innymi psychologami. Psycholog pracujący w zgodzie z zasadami etyki zawodowej korzysta z takich form wsparcia w celu aktywnego doskonalenia własnego warsztatu.
Osoby, które decydującą się na diagnozę psychologiczną, powinny być świadome, że mają prawo upewnić się, czy psycholog korzysta z odpowiednich narzędzi oraz form wsparcia poprawiających jakość jego pracy. Ale i pamiętać o tym, że również od nich – ich motywacji, prawdomówności i otwartości – zależy jakość diagnozy, a w konsekwencji otrzymanego później wsparcia.
Paweł Jankowski to absolwent psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz podyplomowych studiów z seksuologii. Zajmuje się diagnozą psychologiczną, poradnictwem i szeroko pojętą psychoedukacją.