1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Pracujesz coraz ciężej i czujesz się coraz gorzej? Ta jedna zmiana może uratować cię przed wypaleniem zawodowym

Pracujesz coraz ciężej i czujesz się coraz gorzej? Ta jedna zmiana może uratować cię przed wypaleniem zawodowym

(Fot. Maskot/Getty Images)
(Fot. Maskot/Getty Images)
„Nie poddawaj się! Jeśli chcesz coś osiągnąć, musisz dać z siebie wszystko”. Młody lekarz Ali Abdaal wziął sobie do serca te motywacyjne hasła i pracował tak ciężko, aż znalazł się na granicy depresji. I wtedy zaczął się zastanawiać, czy jest droga do poczucia spełnienia, której nie towarzyszą ciągły niepokój, bezsenne noce i uzależnienie od kofeiny. Odpowiedzi zawarł w książce „Paradoks produktywności”.

Kiedy znajdujemy się na skraju wypalenia zawodowego, uświadamiamy sobie, że harówka nie robi z nas lepszych specjalistów, a ciężka praca nie daje szczęścia. To odkrycie u wielu ludzi potęguje tylko rozczarowanie i poczucie beznadziei, ale obsesja na punkcie etosu pracy i produktywności sprawiła, że Ali Abdaal poświęcił dodatkowy rok studiów medycznych na zdobycie dyplomu z psychologii. Dzięki temu w momencie załamania przypomniał sobie o eksperymencie przeprowadzonym przez Karla Dunckera, którego wyniki opublikowano w 1945 roku. Nazwany testem twórczego myślenia, wykorzystywany był później w niezliczonych badaniach o różnorodnej tematyce – od elastyczności poznawczej po negatywne skutki psychologiczne stresu. Wyobraź sobie, że masz przed sobą trzy przedmioty: świecę, zapałki i pudełko pinezek. Twoim zadaniem jest przymocowanie świecy do korkowej tablicy wiszącej na ścianie w taki sposób, by po jej zapaleniu wosk nie ściekał na podłogę. „Gdy ludzie mierzą się z tym problemem, zazwyczaj biorą pod uwagę tylko świeczkę, zapałki i pinezki. Ale ci, którzy myślą bardziej innowacyjnie, uwzględniają też potencjał pudełka na pinezki. Optymalne rozwiązanie łamigłówki wymaga, by dostrzec w tym pudełku nie tylko pojemnik, lecz także podstawkę pod świecę” – wyjaśnia autor „Paradoksu produktywności”.

Na bazie tego testu pod koniec lat 70. ubiegłego wieku psycholożka Alice Isen przeprowadziła przełomowe badania pokazujące, jak nastrój wpływa na ludzką kreatywność. Zaczęła od podzielenia ochotników na dwie grupy – jedna przed przystąpieniem do rozwiązania problemu świecy otrzymała jako małe upominki torebki cukierków, druga rozpoczęła pracę bez żadnej zachęty. Hipoteza zakładała, że osoby, które dostały cukierki, będą mieć lepszy nastrój podczas próby rozwiązywania łamigłówki. Ale badaczka odkryła coś jeszcze, a mianowicie to, że ten lepszy nastrój przełożył się na bardziej kreatywne poradzenie sobie z problemem świecy. „Gdy w czasie studiów psychologicznych po raz pierwszy przeczytałem o eksperymencie Isen, wydał mi się interesujący, ale nie wywarł na mnie wpływu. Kiedy jednak wróciłem do niego jako lekarz stażysta na skraju wypalenia zawodowego, uzmysłowiłem sobie głębię spojrzenia Isen. Sugerowało ono, że dobre samopoczucie nie kończy się na dobrym samopoczuciu – zmienia ono bowiem nasze wzory myślenia i zachowania” – dodaje Ali Abdaal.

Czytaj także: Wypalenie zawodowe – objawy psychosomatyczne

Eksperyment ten dał początek fali badań nad wpływem tak zwanych pozytywnych emocji na wiele naszych procesów poznawczych. Dowiodły one, że kiedy jesteśmy w dobrym nastroju, szukamy więcej rozwiązań, jesteśmy bardziej otwarci na nowe doświadczenia i lepiej przyswajamy otrzymywane informacje. Innymi słowy, dobre samopoczucie podnosi kreatywność – a zatem i produktywność. I tak pogrążony w kryzysie motywacyjnym Ali po raz pierwszy dostrzegł zarys alternatywnego podejścia, które nie opierało się na wyczerpująco ciężkiej pracy, ale na zrozumieniu tego, co sprawia, że praca jest dla niego bardziej znośna. Podejścia skupiającego się w pierwszej kolejności na jego dobrostanie i czyniącego zeń siłę napędową koncentracji i motywacji. Podejście to nazwał produktywnością, która cieszy.

Poczuj się dobrze

Jedna z czołowych przedstawicielek psychologii pozytywnej, prof. Barbara Fredrickson, pod koniec lat 90. sformułowała teorię „emocji pozytywnych”, którą określiła mianem teorii poszerzania i budowania. Oparła ją na badaniach, z których wynikało, że tak zwane emocje pozytywne poszerzają naszą świadomość oraz budują zasoby poznawcze i społeczne. „Poszerzanie odnosi się do bezpośredniego skutku takich emocji: kiedy czujemy się dobrze, nasze umysły otwierają się, przyswajamy więcej informacji i widzimy więcej możliwości. Z kolei budowanie odnosi się do długookresowych skutków pozytywnych emocji. Kiedy ich doświadczamy, gromadzimy zapas zasobów umysłowych i emocjonalnych, które mogą pomóc nam w przyszłości, takich jak: odporność psychiczna, kreatywność, umiejętność rozwiązywania problemów, więzi społeczne i zdrowie fizyczne. Wraz z upływem czasu powyższe dwa procesy wzajemnie się wzmacniają, tworząc wznoszącą się spiralę pozytywności, wzrostu i sukcesów” – czytamy w przywołanej książce. Przytoczone w niej teorie pokazują zupełnie inny sposób pojmowania tak zwanych pozytywnych emocji w naszym życiu. Nie tylko jako przelotnych odczuć, które przychodzą i odchodzą bez żadnych następstw, ale jako integralną część funkcjonowania poznawczego, więzi społecznych i ogólnego dobrostanu. Można więc powiedzieć, że to tak zwane pozytywne emocje, a nie ciężka praca, są kluczem do sukcesu.

Czytaj także: Syndrom wypalenia zawodowego – jakie są objawy?

Ali Abdaal przyznaje, że pod wpływem teorii poszerzania i budowania diametralnie zmienił swój stosunek do pracy. Gdy zaczął uwalniać się od obsesji na punkcie dyscypliny i dawania z siebie stu procent, a w zamian skupił się na tym, by praca zapewniała mu dobre samopoczucie, jego koszmarne dotychczas dyżury stały się znośniejsze. Tylko co zrobić, by przytłaczające dotychczas zajęcia nagle zaczęły sprawiać nam radość? Zdaniem autora „Paradoksu produktywności” wystarczy wprowadzić do nich „czynnik energizujący”, który tworzy podłoże dla pozytywnych emocji, czyli na przykład element zabawy.

Nobel za zabawę

Od dawna mówi się o tym, że dzieci najlepiej uczą się poprzez zabawę, ale psycholodzy coraz bardziej skłaniają się do poglądu, że zabawa stanowi również klucz do prawdziwej produktywności w dorosłym życiu, między innymi dlatego że zapewnia poczucie odprężenia psychicznego, którego przy współczesnym tempie życia tak bardzo potrzebujemy. Autorzy jednego z przytaczanych w książce badań konstatują: „Funkcją psychologiczną zabawy jest odnowienie sił odczuwającej fizyczne i umysłowe zmęczenie jednostki dzięki uczestnictwu w działaniu, które jest przyjemne i odprężające”. W świetle dowodów naukowych, do których dziś mamy dostęp, zrozumiałe staje się to, dlaczego tak wielu laureatów Nagrody Nobla tłumaczy swoje osiągnięcia zabawą. Wśród nich jest między innymi prof. Richard Feynman, któremu zabawa obracającym się talerzem przyniosła Nobla z fizyki, ponieważ jego model obrazujący ten ruch przyczynił się do wyjaśnienia elektrodynamiki kwantowej. Z kolei Alexander Fleming, odkrywca penicyliny, opisał kiedyś swoją pracę jako „bawienie się drobnoustrojami”. Najlepiej ujął to jednak noblista Konstantin Nowosiołow, współlaureat nagrody z fizyki za swój udział w odkryciu grafenu, który w jednym z wywiadów powiedział: „Jeśli będziesz próbował zdobyć Nobla, nigdy ci się to nie uda. Nasz sposób pracy naprawdę przypominał zabawę”. Tylko w co się bawić, żeby odnieść sukces?

Czytaj także: Wypalenie zawodowe u kobiet – gdy praca zamiast ułatwiać życie, staje się jego sensem

Ali Abdaal proponuje zacząć od rozbudzenia w sobie ducha przygody, który przepełniał nas w dzieciństwie. Gdy dorastamy, ten duch zaczyna słabnąć, bo świat wmawia nam, że życie to nie zabawa, ale poważna sprawa. W efekcie wpadamy w prozaiczną, przewidywalną egzystencję, z roku na rok stajemy się coraz bardziej nieszczęśliwi i nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak niewiele trzeba, by to zmienić. „W ramach eksperymentu przeprowadzonego w 2020 roku przez Uniwersytet Nowojorski i Uniwersytet Miami badacze próbowali skwantyfikować skutki, jakie ma podchodzenie do świata w duchu przygody. Zwerbowali ponad 130 uczestników, którzy zgodzili się, by śledzić ich lokalizację za pomocą GPS w ich telefonach. Obserwując te dane, badacze wysyłali uczestnikom wiadomości, w których pytali o ich emocje, poziom szczęścia, podekscytowania i zrelaksowania. Wyniki były pouczające. Ci, którzy odwiedzali więcej różnorodnych i przygodnie wybranych miejsc, czy to jadąc do pracy inną drogą niż zwykle, czy to wypróbowując inną kawiarnię, zamiast chodzić stale do tej samej, byli szczęśliwsi, bardziej podekscytowani i bardziej zrelaksowani. Wniosek: pełne choćby drobnych przygód życie stanowi klucz do uwolnienia pozytywnych emocji” – pisze Abdaal.

Jaką postacią jesteś?

Elementem większości dziecięcych zabaw jest odgrywanie ról, co zdaniem psychologów nie tylko przystosowuje do życia w społeczeństwie, lecz także rozwija wyobraźnię i kreatywność. Prawdę mówiąc, nigdy nie wyrastamy z tej zabawy, ponieważ jako dorośli również odgrywamy różne role. Różnica polega na tym, że nie traktujemy tego jako zabawy. Ali Abdaal proponuje więc, by to zmienić, powołując się na odkrycia dr. Stuarta Browna, który jako psycholog kliniczny zaczął badać korzyści płynące z zabawy, po tym, jak dostrzegł jej głęboki wpływ na pacjentów. W rezultacie założył Narodowy Instytut Zabawy i został profesorem psychiatrii klinicznej na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego.

Czytaj także: Chroniczne zmęczenie pracą – jak go uniknąć?

W tym okresie odbył rozmowy z ponad 5 tys. ludzi ze wszystkich środowisk społecznych – od artystów przez kierowców ciężarówek po laureatów Nagrody Nobla – na temat znaczenia, jakie ma dla nich zabawa. Dzięki tym wywiadom odkrył, że umiejętność przyjęcia „zabawowej osobowości” wyzwala w ludziach ducha przygody i sprawia, że choć podchodzą do swoich obowiązków służbowych z lekkością, znacznie lepiej się z nich wywiązują. Opisał też role, w które ludzie najczęściej wcielają się w pracy, a są to: zbieracz, zawodnik, odkrywca, twórca, gawędziarz, żartowniś, reżyser, kinestetyk. „Zastanów się, z którymi z tych postaci najbardziej się utożsamiasz, i spróbuj podejść do swojej pracy tak, jakbyś był(a) tą postacią. Jeśli jesteś twórcą lub twórczynią, przekształcaj prozaiczne zadania (jak wypełnianie nudnego arkusza kalkulacyjnego) w okazje do autoekspresji (na przykład zmień tabelę w atrakcyjną wizualnie i łatwą do zrozumienia ikonografikę” – podpowiada autor „Paradoksu produktywności”. Jeśli zabawa w odgrywanie ról w pracy to dla ciebie za dużo, postaraj się pracować, wykorzystując swoją ciekawość, bo – jak wynika z badań obrazowych – ciekawość zmienia aktywność naszego układu nerwowego i zwiększa produkcję dopaminy, która między innymi aktywuje część mózgu odpowiedzialną za uczenie się i tworzenie wspomnień.

A gdyby tak...

Aby wyrwać się z rutynowego podejścia do swoich obowiązków, Abdaal zaczął wzbogacać swój dzień o zadania poboczne, które stwarzają przestrzeń dla ciekawości, poszukiwań i ducha zabawy. „Codziennie rano zastanawiam się, jakie dziś będzie moje zadanie poboczne. To pytanie pomaga mi przestawić umysł z oczywistych zadań, które mam przed sobą, na potencjalne alternatywne drogi, którymi mogą mnie te zadania prowadzić” – przyznaje. Każdego dnia pamięta też o tym, by w widocznym miejscu przykleić karteczkę z pytaniem: Jak mogłoby wyglądać to zadanie, gdyby stało się czymś przyjemnym? Może wystarczy włączyć muzykę? Poprosić kogoś o pomoc? Zorganizować burzę mózgów? Obiecać sobie jakąś nagrodę za wykonane zadanie?

Czytaj także: Wypalenie zawodowe może dotknąć każdego z nas – jakie mogą być jego objawy?

A może przede wszystkim warto zmienić swój stosunek do pracy, bo tym, co czyni ją ciężką, jest – zdaniem Alego – powaga, z jaką do niej podchodzimy. Zainspirowany słowami Alana Wattsa, jednego z czołowych autorytetów w dziedzinie filozofii Wschodu, apeluje: „Nie bądźcie poważni. Bądźcie szczerzy”. To zasadnicza różnica. Nikt nie chce grać w monopoly z kimś, kto zbyt poważnie podchodzi do zabawy. Ale nie chcemy też grać z tymi, których wynik nic nie obchodzi. Najlepiej rywalizować z osobami, które robią to szczerze, czyli traktują zadanie na tyle poważnie, by się zaangażować, ale nie aż tak bardzo, by się zafiksować na wygranej czy przegranej. Potrafią żartować, cieszyć się towarzystwem przyjaciół, nie przywiązując się zbytnio do myśli o zwycięstwie. Właśnie takimi graczami powinniśmy być w pracy, by czerpać z niej przyjemność.

Polecamy książkę: „Paradoks produktywności. Jak czerpać przyjemność z pracy, aby się chciało chcieć”, Ali Abdaal, tłum. Joanna Tegnetowicz, wyd. MT Biznes

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze