Czy zastanawiałeś się, co tak naprawdę sprawia, że przyjaźń jest prawdziwa? Zamiast liczyć wspólne spotkania czy lata znajomości, warto postawić na pięć kluczowych zasad, które budują głęboką, wspierającą więź. Odkryj, jak zbliżyć się do bliskich i pielęgnować relacje, które mają prawdziwą wartość.
Czasem trudno jednoznacznie określić, jak blisko jesteśmy z naszymi przyjaciółmi. Czy to, że znamy kogoś od lat, rzeczywiście oznacza, że mamy z nim prawdziwą więź? A może liczba wspólnych wyjść i wiadomości na komunikatorach nie przekłada się na realne poczucie bliskości? Danielle Bayard Jackson, specjalistka od kobiecych relacji i autorka książki „Fighting for Our Friendships” od lat zawodowo zgłębia temat przyjaźni. Jak twierdzi, jedno z najczęstszych pytań, jakie słyszy jako coach, wcale nie dotyczy tego, jak poznać nowych ludzi, ale... jak zbliżyć się do tych, których już mamy wokół siebie.
I słusznie, że to pytanie się pojawia. Najdłuższe badanie na temat szczęścia, czyli słynne Harvard Study of Adult Development, jasno pokazuje, że to jakość relacji – nie sukcesy zawodowe czy stan konta – najbardziej wpływa na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. A więc, mówiąc wprost: to, jak się mamy z ludźmi wokół nas, przekłada się bezpośrednio na to, jak się mamy sami ze sobą.
– Co nam po długoletniej przyjaźni, skoro nie możemy być sobą? Po co nam dziesiątki znajomych, jeśli żaden z nich nie zna nas naprawdę? – pyta retorycznie ekspertka.
Bayard Jackson od ponad dekady bada, co sprawia, że przyjaźnie stają się głębokie, trwałe i wspierające. W swoich obserwacjach wyróżniła pięć kluczowych praktyk, które – jak mówi – „odkrywają sedno bliskości”. Nazwała je modelem A.D.O.R.E. – od angielskich słów: Appreciation (docenianie), Desire (pragnienie), Openness (otwartość), Reliability (niezawodność) i Experiences (wspólne doświadczenia). Brzmi naukowo? Może trochę. Ale ich zastosowanie w życiu codziennym jest zaskakująco proste.
Wydaje się to banalne, ale właśnie najbliższym najczęściej zapominamy mówić, że ich doceniamy. Specjalistka podkreśla, że wyrażanie wdzięczności nie tylko nie jest zbędne – wręcz przeciwnie: to może być klucz do pogłębienia więzi.
Docenienie może przyjąć różne formy. Gdy właśnie razem się uśmialiście, powiedz: „Jesteś jedną z najzabawniejszych osób, jakie znam.” Podczas kolacji wystarczy zwykłe: „Naprawdę lubię z tobą spędzać czas”. A kiedy przyjaciel podzieli się sukcesem w pracy – nie zapomnij powiedzieć, że podziwiasz jego ambicję. To nie tylko buduje więź. To sprawia, że druga osoba czuje się widziana, słyszana i ważna. – Kiedy nie wiesz, co powiedzieć – proste „doceniam cię” wystarczy – radzi ekspertka.
Choć „pragnienie” zazwyczaj kojarzy się z relacjami romantycznymi, ekspertka zwraca uwagę, że w przyjaźni również odgrywa ważną rolę. Zbyt często traktujemy przyjaźń jako coś dodatkowego, co odłożymy na później, gdy już uporamy się z obowiązkami. Ale takie podejście może sprawić, że nasi bliscy poczują się nieistotni – jakby nie byli priorytetem.
Jak okazać, że zależy nam na drugiej osobie? Możemy zacząć od drobiazgów: to my jako pierwsi zaproponujmy spotkanie, zadajmy pytania o ich życie, postarajmy się być obecni w chwilach, które mają dla nich znaczenie. Te gesty przekazują prosty, ale potężny komunikat: „Zależy mi na tobie”, „Chcę cię lepiej poznać”, „Jesteś dla mnie ważny/-a”.
Prawdziwa bliskość nie jest możliwa bez autentyczności. A autentyczność wymaga odwagi. Specjalistka przywołuje tu zjawisko nazwane „efektem pięknego bałaganu” (beautiful mess effect) – psychologiczny efekt, który polega na tym, że cudzą wrażliwość uważamy za piękną, ale własną – za słabość. Dlatego właśnie tak trudno jest nam się otworzyć. Boimy się, że ktoś nas odrzuci, osądzi, nie zrozumie. A jednak – to właśnie otwartość na mówienie o swoich uczuciach, problemach czy sukcesach zbliża nas do innych.
Otwartość może wyglądać różnie. Dla jednej osoby to przyznanie się do trudności. Dla innej – podzielenie się radością z sukcesu, nawet jeśli obawia się, że wyjdzie na osobę zarozumiałą. – Odsłaniając się, pokazujemy, że zależy nam na tym, by ktoś poznał nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę – wyjaśnia Bayard Jackson.
Zaufanie nie bierze się znikąd – trzeba je konsekwentnie budować. Niezawodność to nie spektakularne gesty, ale codzienna obecność i konsekwencja. Jak pokazujemy, że można na nas polegać? Choćby przez to, że nie zapominamy o umówionym spotkaniu. Że oferujemy pomoc bez proszenia. Że dotrzymujemy tajemnicy i nie komentujemy życia innych za ich plecami.
Dzięki takim postawom druga osoba czuje, że nie musi się „pilnować” – może po prostu być. A to ogromny komfort. – Zaufanie rodzi się z drobiazgów, a bez zaufania nie ma przestrzeni na głęboką bliskość – podkreśla ekspertka.
Czytaj także: Jak znaleźć przyjaciół po trzydziestce, czterdziestce i później? „Możliwości jest mnóstwo”
Wreszcie – coś bardzo przyziemnego, ale szalenie ważnego: czas. To on buduje więzi, nie deklaracje. Badania Uniwersytetu Kansas wskazują, że potrzeba około 50 godzin wspólnego spędzania czasu, by przejść od znajomego do kolegi. 90 godzin – by zostać przyjacielem. A aż 200 godzin, by zbudować naprawdę bliską relację.
Tylko jak znaleźć na to czas w świecie pełnym obowiązków? Ekspertka proponuje dwa rozwiązania. Po pierwsze – ustal rutynę. Cotygodniowy telefon, wspólne spacery, regularne spotkania przy kawie – to pomaga utrzymać relację bez ciągłego „ustalania terminów”. Po drugie – redefiniujmy, czym jest „czas razem”. Nie musimy planować wielkich wydarzeń. Wspólne zakupy, praca zdalna przy jednym stole w kawiarni, rozmowa o życiu podczas spaceru po osiedlu – to też buduje bliskość.
– Spędzanie czasu nie dzieje się samo. Trzeba je zaplanować, stworzyć na nie przestrzeń – zwłaszcza w dorosłym życiu – podsumowuje Bayard Jackson.
Przyjaźń to nie coś, co „po prostu jest”. To żywa relacja, którą trzeba pielęgnować. A im bardziej jesteśmy w niej uważni, obecni i autentyczni – tym głębsza może się stać.
Źródło: Danielle Bayard Jackson, „Are you truly close with your friends? The happiest ones do these 5 things, says friendship expert”, CNBC.com