„Fotografia jest dla mnie sposobem patrzenia na życie” – mówi aktor, który od lat realizuje swoją drugą pasję. Jego zdjęcia to piękna lekcja uważności.
„Tak to było” to tytuł wystawy, na której będzie można zobaczyć dwadzieścia dwa autorskie zdjęcia Janusza Gajosa, pochodzące z różnych okresów jego twórczości. Aktor skończył kilka dni temu 85 lat, obchodził również 60-lecie pracy – nadchodząca wystawa to wymarzony prezent z okazji tak pięknych jubileuszy.
Przez większość życia to on był przed obiektywem kamery: Cześnik w „Zemście” Andrzeja Wajdy, brat Zdrówko w magicznym „Jasminum” Jana Jakuba Kolskiego, młodszy aspirant w „Pitbullu” Patryka Vegi, Jan Winnicki w „Alternatywach 4” Stanisława Barei, a dla wielu na zawsze Janek Kos z „Czterech pancernych i psa” Konrada Nałęckiego. A do tego wiele wybitnych ról w Teatrze Telewizji i na deskach teatrów Warszawy, Wrocławia i Łodzi. Janusz Gajos zdobył wiele nagród za swoją pracę artystyczną. W 2007 roku otrzymał Złoty Medal „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”, a w 2011 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Jest także wielokrotnym laureatem nagrody „Orły”, przyznawanej za osiągnięcia w polskim kinie.
Jednak, jak podkreśla w wywiadach, zawsze interesował go świat po drugiej stronie obiektywu. Fotografuje od lat, obserwując z czułością świat i ludzi, a jego zdjęcia są świadectwem spotkań, podróży i zachwytów nad przyrodą i pejzażem. W jego twórczości znalazły się również portrety: – Fotografowanie ludzi to […] zajęcie bardzo krępujące. Jest to wkraczanie w czyjąś prywatność. Z drugiej strony bardzo ciekawi mnie podglądanie ludzi. To jest pewnie odruch mojego działania zawodowego. Nie wiem, czy zostanę z tego rozgrzeszony, ale czasem nie mogę się powstrzymać przed zrobieniem zdjęcia człowiekowi, który niczego nie udaje – mówił artysta w jednym z wywiadów.
„Sprzedawczyni pamiątek na plaży w Toskanii” (Fot. Janusz Gajos, dzięki uprzejmości Galerii Katarzyny Napiórkowskiej)
„Lorenzaccio, próba w Teatrze Narodowym w Warszawie” (Fot. Janusz Gajos, dzięki uprzejmości Galerii Katarzyny Napiórkowskiej)
„Plaża w Toskanii” (Fot. Janusz Gajos, dzięki uprzejmości Galerii Katarzyny Napiórkowskiej)
„Koniec Europy, Portugalia” (Fot. Janusz Gajos, dzięki uprzejmości Galerii Katarzyny Napiórkowskiej)
„Koniec Europy, Portugalia” (Fot. Janusz Gajos, dzięki uprzejmości Galerii Katarzyny Napiórkowskiej)
„Wyznania miłości nad Wisłą” (Fot. Janusz Gajos, dzięki uprzejmości Galerii Katarzyny Napiórkowskiej)
Dzięki fotografii Janusz Gajos znika na chwilę z blasku reflektorów. Staje się wnikliwym obserwatorem, tworząc – poprzez kadry, światło i intrygujące motywy – obrazy zapadające na długo w pamięć.
– Zrobiłem zdjęcie swojej wnuczce. Raczkowała po całym pokoju. W pewnej chwili zatrzymała się przed oszklonym wyjściem na taras z wyrazem głębokiej zadumy godnym wszystkich mędrców tego świata. Dużo bym dał za to, żeby się dowiedzieć, co też było powodem tej zadumy okraszonej szczyptą zaciekawienia. Bardzo piękny moment – mówił z czułością o jednym ze swoich zdjęć Janusz Gajos w rozmowie z Hanną Halek w „Zwierciadle” w 2019 roku.
Opis tej sytuacji zachęca do osobistego spotkania z wyjątkową wrażliwością aktora, który nieczęsto odsłania się publicznie.
To już piąta wystawa fotografii Janusza Gajosa w Galerii Sztuki Napiórkowskiej, mieszczącej się przy ulicy Świętokrzyskiej 32 w Warszawie. Pierwszą można było podziwiać tu ponad 20 lat temu. Obecną, pod tytułem „tak to było”, można będzie oglądać od 2 do 15 października 2024.