1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Praca
  4. >
  5. Mówiono, że są obojętni i niezaangażowani. Tymczasem pokolenie Z najbardziej obawia się zwolnienia z pracy

Mówiono, że są obojętni i niezaangażowani. Tymczasem pokolenie Z najbardziej obawia się zwolnienia z pracy

(Fot. gorodenkoff/Getty Images)
(Fot. gorodenkoff/Getty Images)
Roszczeniowi, przewrażliwieni, wiecznie zmęczeni – do przedstawicieli pokolenia Z przylgnęło wiele niekorzystnych łatek. Badania pokazują, że prawda o młodych na rynku pracy jest jednak nieco inna.

Młodzi nie chcą pracować jak ich rodzice

Każde kolejne pokolenie zbiera cięgi od swoich poprzedników. Nie inaczej jest z generacją Z. Na negatywny obraz wpływ mają z pewnością lansowane w mediach społecznościowych trendy. Pod hasłem „Lazy girl job” kryła się niewymagająca praca bez stresu i wiecznie patrzącego nam na ręce szefa. Taka, w której wyżej ceni się spokój ducha i punktualne opuszczanie biura niż zarobki czy prestiż stanowiska. „Quiet quitting” polega z kolei na wywiązywaniu się z podstawowych obowiązków wynikających z umowy i umywaniu rąk od wszelkich ponadwymiarowych zadań. Zwolennicy cichej rezygnacji stawiają wyraźne granice i nie biorą odpowiedzialności za cudze projekty.

Wielu komentatorów dostrzegło dobre strony zmieniających się postaw. Ich zdaniem mogą być one szansą na zbudowanie zdrowszych relacji z pracodawcami. Słusznie zauważono, że podejście współczesnych dwudziestolatków jest odpowiedzią na kulturę pracoholizmu, który mógł dać im się we znaki w dzieciństwie pod postacią wiecznie nieobecnych w domu rodziców. Dzieci osób z pokolenia X zauważyły, że poświęcenie się dla interesu korporacji wcale nie musi przynosić owoców w postaci dostatniego życia. Aby przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu i zadbać o zdrowie psychiczne, wolą więc skupić się na utrzymywaniu równowagi między sferą prywatną a zarobkową.

Według Roberta Katz z Uniwersytetu Stanforda zoomersi stawiają przed swoimi pracodawcami szereg żądań. Nie wierzą w ścisłą hierarchię i nie uznają autorytetów. Chcą, aby firmy poczuwały się do walki ze zmianami klimatycznymi i społecznymi nierównościami. Nie są też zbyt lojalni — kiedy na horyzoncie pojawi się lepsza oferta, chętnie ją przyjmą.

Polscy pracownicy boją się zwolnień i utraty zdrowia

Jednak czy zetki aby na pewno, aż tak odważnie rozpychają się łokciami na rynku? Z najnowszego raportu „Łączy nas zdrowie” wynika, że sprawa nie jest oczywista. Badanie zlecone przez grupę enel-med sprawdziło, jak różni się spojrzenie na pracę z perspektywy czterech pokoleń – baby boomersów, X, Y, Z. Wnioski? W kwestii zatrudnienia najmłodsze aktywne zawodowo osoby wcale nie są lekkoduchami. Autorzy przekonują, że największym zmartwieniem pokolenia Z jest otrzymanie wypowiedzenia. Taką odpowiedź wybrało 38% ankietowanych urodzonych między 1995 a 2012 rokiem. Z kolei najpopularniejszym wyborem wśród tzw. silversów była kwestia odpowiedniego wynagrodzenia. Tę opcję wskazało 34% osób.

Zetki mają jednak swoje priorytety. Choć widmo zwolnienia potrafi spędzić im sen z powiek, dla harówki w biurze nie zamierzają rezygnować ze zdrowia psychicznego. Z badania wynika, że dla młodych jest ono tak samo ważne, jak sprawność fizyczna (po 27% wskazań). Wśród silversów dobrostan psychiczny był istotny jedynie dla 7% ankietowanych. Aż 44% z nich obawiało się za to o ogólną kondycję organizmu. Starsi częściej niż młodzi martwili się też możliwością wykluczenia z rynku pracy ze względu na poważną chorobę (29% do 18%). Różnice widać też w podejściu do zwolnień lekarskich. W starszych grupach wiekowych 60% badanych nie przebywało na L4 w ubiegłym roku. Zetki zdecydowanie częściej były nieobecne w pracy z powodu choroby. W 2023 roku z tej możliwości nie skorzystało tylko 34% z nich.



Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze