Co obejrzeć z siostrą lub bratem? Jeśli wasi rodzice nie wychowali potomków o gustach różniących się jak niebo i ziemia, macie praktycznie nieograniczony repertuar. Ale jeśli szukacie produkcji, w których przejrzycie się jak w lustrze, wtedy warto skusić się na któryś z poniższych tytułów. Jedne nastroją was do refleksji nad waszą dzisiejszą relacją, po innych zbierze się wam na sentymentalne wspominki. Jeszcze po kolejnych zapragniecie dać sobie nawzajem prztyczka w nos... Oto kilka filmów i seriali idealnych na seans z rodzeństwem.
Jeśli po „Wzgórzu psów” i „Tęsknie za tobą” szukacie innych interesujących nowości Netfliksa, włączcie „Asurę”. Serial Hirokazu Koreedy, reżysera nagrodzonych Złotą Palmą „Złodziejaszków”, to remake dramatu z 1979 roku. Twórca postanowił zachować oryginalny czas akcji, dzięki czemu dostajemy wgląd w rodzinne życie Japończyków z minionych lat – bez wątpienia jest to jeden z największych atutów produkcji. Głównymi bohaterkami są cztery dorosłe siostry, które muszą skonfrontować się z romansem sędziwego ojca i kłamstwami, jakimi od dawna karmił ich matkę. Każda robi to na swój własny sposób, a Koreeda prezentuje ich rozterki z dużą dozą empatii, czułości i ciepła.
„Asura” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Czytaj też: Dokąd prowadzi nas osądzanie innych? O filmie „Monster” Hirokazu Koreedy rozmawiają Grażyna Torbicka i Martyna Harland
Kto jest w nastroju na rozdzierające serce sceny (ale także na almodovarowską feerię barw w kadrze i melancholijną muzykę w głośnikach), temu spodoba się zwycięzca sekcji Un Certain Regard canneńskiego festiwalu. Uznany brazylijski reżyser Karima ïnouza przeniósł na ekran bestsellerową powieść „Niewidzialne życie” Marthy Batalhy. O czym jest film? W Rio de Janeiro lat 50. ambitne plany na przyszłość snują dwie nierozłączne siostry. Ich wielkie marzenia przekreśla jednak konserwatywne środowisko sprowadzające kobiety do roli żon i matek. Eurídice i Guida zostają rozdzielone na długie lata, ale nie tracą nadziei, że ich drogi jeszcze się przetną.
„Niewidoczne życie sióstr Gusmão” (Fot. materiały prasowe Canal Brasil/ RT Features)
A co z siostrzano-braterską więzią? Tę znajdziemy między innymi w „Możesz na mnie liczyć” Kennetha Lonergana, znanego szerzej za sprawą „Manchester by the Sea”. To poruszająca delikatne struny, ale też niestroniąca od humoru historia samotnej matki, której niespodziewaną wizytę składa brat o nienajlepszej reputacji. Mężczyzna natychmiast łapie dobry kontakt z jej 8-letnim synem. Relacja z siostrą stanowi za to skomplikowaną mieszankę życzliwości i surowości. Całkiem zwyczajnych ludzi ze zwyczajnymi problemami zagrała gwiazdorska obsada: Laura Linney, Mark Ruffalo i Rory Culkin, najmłodszy z grona popularnych w show-biznesie braci.
„Możesz na mnie liczyć” (Fot. materiały prasowe Cappa Production/ Hart Sharp Entertainment/ The Shooting Gallery)
Czytaj też: Dorastał w cieniu brata, dziś jest u szczytu sławy. Kieran Culkin, gwiazda „Sukcesji” i „Kevina samego w domu”, długo czekał na swój moment
Jeśli jesteście gotowi spędzić przed telewizorem zdecydowanie więcej czasu, nadróbcie 11 (!) sezonów „Shameless”. W serialu nagrodzonym czterema statuetkami Emmy wystąpili m.in. William Hall Macy Jr. i Jeremy Allen White. Ten pierwszy wcielił się w wiecznie pijanego ojca szóstki dzieci, drugi zagrał jednego z nastolatków, którym przewodzi starsza siostra Fiona. Nie brzmi jak materiał na zabawny i wzruszający maraton? Wierzcie lub nie, ta słodko-gorzka opowieść o dysfunkcyjnej rodzinie naprawdę potrafi rozczulić.
„Shameless” (Fot. materiały prasowe Showtime)
Naturalnie nie mogło zabraknąć tu Louisy May Alcott. W przypadku „Małych kobietek” adaptacji jest do wyboru, do koloru, ale tylko jedna z nich zrobiła to, na co amerykańska pisarka w XIX wieku nie mogła sobie pozwolić – wykreśliła romantyczny happy end i dała niepokornej Jo March możliwość pójścia własną ścieżką. Mowa rzecz jasna o filmie Grety Gerwig z rewelacyjnymi Saoirse Ronan i Florence Pugh, które ścierają się na ekranie, aż iskry lecą (a my patrzymy na to z niekrytą przyjemnością).
„Małe kobietki” (Fot. materiały prasowe Wilson Webb / CTMG, Inc.)
Kiedy przed laty w szczwanego hrabiego Olafa wcielał się Jim Carrey, wielu wróżyło „Serii niefortunnych zdarzeń” sukces na miarę „Harry’ego Pottera”. Na pobożnych życzeniach się skończyło. Fani książek nie piali z zachwytu, a plany nakręcenia sequela spełzły na niczym. Z cieplejszym przyjęciem spotkał się za to serial Netflixa z Neilem Patrickiem Harrisem. Trójka rodzeństwa Baudelaire – Violet, Klaus i Sunny, znów nie mają lekko. Tak jak w literackim pierwowzorze muszą bez ustanku unikać niebezpiecznych pułapek zasadzonych przez złowieszczego krewnego, który chce przejąć ich rodzinny majątek. Czy i tym razem spryt, wiedza i współpraca wystarczą, żeby wyjść z opresji?
„Seria niefortunnych zdarzeń” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Czytaj też: Filmy o przyjaźni, które warto obejrzeć z dzieckiem. Lista 12 ponadczasowych produkcji na familijny seans
„Pociąg do Darjeeling” (2007)
Pastelowe kolory, hipnotyzująca symetria i… trzej żyjący na nie najlepszej stopie bracia Whitmanowie, którzy podejmują heroiczną próbę odbudowania nadszarpniętej więzi podczas podróży przez Indie. Zapewne nie zdziwi was, że „Pociąg do Darjeeling” jest wizualną ucztą. Wes Anderson już dawno zdążył nas do nich przyzwyczaić. Jest też filmem drogi, po którym sami zapragniecie wyruszyć razem na szlak, a także zbiorem przemyśleń nad sensem życia i rodzinnymi relacjami. Jeśli chcecie nacieszyć oczy i potrzebujecie pretekstu, aby zarezerwować wspólny urlop, nie wahajcie się przed kliknięciem „play”.
„Pociąg do Darjeeling” (Fot. materiały prasowe Twentieth Century Fox)
„Lęk” (2023)
W polskim filmie „Lęk” Małgorzata i Łucja, dwie różne jak ogień i woda siostry, również ruszają razem w trasę. Choć kierują się ku malowniczej Szwajcarii, nie mają w planach górskich wypraw. Jedna z kobiet jest śmiertelnie chora. Tylko za granicą może skorzystać z eutanazji. Jej towarzyszka nie potrafi zaakceptować ostatecznej decyzji i usilnie wykorzystuje każdy dzielący je od celu kilometr, aby nakłonić siostrę do zmiany zdania. Największą siłą filmu są zdecydowanie Magdalena Cielecka i Marta Nieradkiewicz, dzięki którym monotonna trasa za oknem samochodu nabiera kolorytu.
„Lęk” (Fot. materiały prasowe Apple Film Production)