1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Tanzania: Wycieczki po obszarze chronionym Ngorongoro

Wizyta na dnie krateru powinna być obowiązkowym punktem w planie zwiedzania każdego turysty przybywającego do Tanzanii. W niewielu miejscach na świecie można zobaczyć tak wielkie skupiska dzikich zwierząt.

Krater Ngorongoro

Wrażenia z tego miejsca potęguje monumentalna skalna ściana krateru, wznosząca się na wysokość 600 metrów. To także doskonałe miejsce do podziwiania tzw. wielkiej piątki: lwa, słonia i bawołu zobaczysz tu z pewnością, nosorożce pojawiają się tu regularnie, a lampart jedynie od czasu do czasu. Oficjalna droga wiodąca na dno krateru prowadzi w dół z Malanja, w stronę zachodniego brzegu jeziora Magadi, droga powrotna natomiast ma początek niedaleko Lasu Lerai i zmierza na krawędź krateru, łącząc się z drogą między Wildlife Lodge i Crater Lodge. Istnieje także trzecia droga wiodąca na dno krateru, która zaczyna się przy Sopa Lodge i można nią zarówno zjechać, jak i wjechać z powrotem na krawędź.

W kraterze jest kilka miejsc godnych obejrzenia. Las Lerai porośnięty jest prawie w całości dużymi akacjami o charakterystycznej żółtej korze, zwanymi drzewami żółtej febry. Niegdyś uważano, że te rosnące na bagnach i brzegach jezior drzewa są siedliskiem komarów roznoszących żółtą febrę oraz malarię. Na północ od lasu leży sodowe jezioro Magadi, które zmienia swą wielkość w zależności od pory roku. Tuż przy brzegu jeziora znajdują się grobowce w kształcie kopców, podobne do tych w ruinach Engaruka dalej na wschód. Prawdopodobnie są one pozostałością po osadnikach Datoga, którzy mieszkali w kraterze przed przybyciem Masajów. Na południe od grobowców rozciąga się mokradło Gorigor, które także zmienia swoją wielkość w zależności od pory roku, ale zawsze jest w nim trochę wody. Na wschodnim krańcu mokradeł, przy źródłach Ngoitokitok, jest oczko wodne, w który żyją hipopotamy. Północna część krateru jest bardziej sucha. Przecina ją rzeka Munge o brzegach porośniętych krzewami, a na jej końcu, tuż na północ od jeziora Magadi, tworzy się okresowo dość duże mokradło.

Foto: fotochannels.comNa rozległej sawannie, która pokrywa większość dna krateru, żyją w dużych skupiskach antylopy gnu (10 tys.) i zebry (5 tys.). Poza tym mieszkają tu bawoły, topi (sassebi) oraz gazele Thomsona i Granta. Okolice Lasu Lerai to najlepsze miejsce do oglądania kobusów, buszboków i elandów. Las oraz pobliskie mokradło Gorigor są zamieszkiwane przez słonie, których populacja liczy do 70 osobników. Wszystkie słonie żyjące w kraterze to stare samce (choć samice i grupy rodzinne czasami tędy przechodzą), dlatego istnieje spora szansa zobaczenia zwierząt z dużymi ciosami, podobnych do tych, które padły ofiarą kłusowników w innych częściach Afryki Wschodniej. Co ciekawe, na dnie krateru nie pojawiają się impale i żyrafy. Oba te gatunki są powszechne na okalających równinach. Niektórzy naukowcy twierdzą, że brak żyraf w kraterze spowodowany jest niedoborem odpowiedniej dla nich roślinności. Inni zaś uważają, że ssaki te nie potrafią zejść po stromych ścianach krateru.

Na dnie krateru żyje najliczniejsze skupisko drapieżników w Afryce. Liczebność rezydującej tu populacji lwów znacznie się ostatnio zmieniła, częściowo z powodu migracji z i do krateru, a także z powodu podatności na epidemie. W 1962 r. liczba lwów spadła z szacowanych 90 do ok. 15 z powodu inwazji roznoszących chorobę much, ale w ciągu dekady odnowiła się do 70 osobników. W ostatnich latach liczebność populacji zmieniała się następująco: w 1995 r. było ich 80, a w 1998 r. żyło 35 osobników, zaś w 2000 r. 55, podzielonych na 4 główne stada i kilka samotnych samców. Lwy w kraterze można zobaczyć dosłownie wszędzie i są one przyzwyczajone do obecności samochodów.

Najliczniej reprezentowanym dużym drapieżnikiem w kraterze jest hiena cętkowana. Populacja tych zwierząt dochodzi do ok. 400 osobników. Hieny zobaczyć tu można zawsze w ciągu dnia. Najczęściej odpoczywają na wschodnim brzegu jeziora Magadi, próbując, zazwyczaj bez powodzenia, schwytać flaminga. Do niedawna w kraterze nie mieszkał żaden gepard, co może być zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że otwarte tereny trawiaste są dla nich idealnym środowiskiem. (...)Poza tym, szczególnie na terenach podmokłych, żyją tu lamparty, ale nie pokazują się turystom zbyt często. Inne występujące tu drapieżniki to szakal złocisty i czaprakowy. Ten pierwszy pojawia się częściej, ponieważ prowadzi raczej dzienny tryb życia.

W kraterze można obserwować wiele gatunków ptaków. Nad jeziorem Magadi żyją duże stada flamingów, które nadają brzegom jeziora różowy odcień, gdy patrzy się na nie z oddali. Oczka wodne na mokradłach Manduzi są doskonałym schronieniem dla licznych, także brodzących ptaków wodnych: bocianów, kaczek i czapli. Tereny trawiaste stanowią dobre miejsce obserwacji ptaków naziemnych. Powszechnie występuje tu drop olbrzymi, rzekomo najcięższy latający ptak świata, szczególnie interesujący do oglądania podczas tańca godowego.

Można tu spotkać także strusie oraz wspaniale upierzone koronniki szare, a także w porze deszczowej duże stada migrujących bocianów. Mniej widoczne, ale również dość liczne wspaniałe szponniki różowogardłe, najbardziej interesujące dla miłośników ptaków. Do najciekawszych ptaków drapieżnych występujących w okolicy należą: myszołów białobrzuchy, czasami widywany tutaj w rzadkim czarnym upierzeniu, oraz myszołów długoczuby. W pobliżu strumienia Mungu czasami pokazuje się ścierwnik biały, który potrafi rozbijać strusie jaja kamieniem trzymanym w dziobie.

W kraterze jest kilka oczek wodnych z hipopotamami. Najczęściej odwiedzane są źródła Ngoitokitok, popularne miejsce piknikowe, gdzie podczas lunchu stada kań czarnych podlatują do turystów i porywają jedzenie z rąk. Władze parku zabraniają turystom wchodzenia do krateru przed 7.00. Dno kaldery należy opuścić do 18.00. Nakaz ten budzi niezadowolenie fotografów, ponieważ nie mogą oni robić zdjęć przy najlepszym świetle porannym. Większość kierowców na safari sugeruje klientom, żeby zjedli śniadanie przed wyjazdem i zabrali ze sobą lunch, by na dnie kaldery spędzić cały dzień. Jednak najlepiej zejść na dno krateru najwcześniej, jak to możliwe. Wczesny ranek to jedyna pora dnia, kiedy możesz mieć krater dla siebie i naprawdę doświadczyć tego, co pokazują w filmach przyrodniczych. Pamiętaj, że nie można schodzić na dno kaldery po 16.00. Za wjazd samochodem na pół dnia należy zapłacić 200 $ od pojazdu. Jest to „opłata na ochronę krateru”. Trzeba ją uiścić przy każdym wjeździe.

 

Kratery Empakaai I Olmoti

Na terenie Obszaru Chronionego Ngorongoro leżą również dwa inne kratery. Oba są pozostałościami dawnej aktywności wulkanicznej, która kształtowała wyżyny krateru przez ostatnie dziesięć milionów lat. Oba warto zobaczyć, choć są znacznie mniejsze niż Ngorongoro. Można po nich pospacerować i podziwiać wspaniałe górskie krajobrazy. Widok z krawędzi krateru Empakaai należy do najbardziej niezwykłych w Afryce Wschodniej.

Spośród tych dwóch kraterów Empakaai o średnicy prawie 8 km wydaje się ciekawszy. Dno krateru otoczone jest zalesionymi klifami, a w połowie pokryte jest mieniącym się jeziorem sodowym o głębokości 60 metrów. Dzięki brodzącym tysiącom flamingów i innym ptakom wodnym szmaragdowe płycizny jeziora często zyskują różową barwę. Żyją tu głównie słonie i lamparty, buszboki, bawoły i koczkodany czarnosiwe.

Dojazd z krawędzi krateru Ngorongoro przy Sopa Lodge do Empakaai zajmuje ok. 90 minut. Potrzebny jest samochód z napędem na cztery koła, a jeśli chcesz zejść na dno krateru, musisz zatrzymać się po drodze w wiosce Nainokanoka i zabrać ze sobą uzbrojonego strażnika. Za Nainokanoka droga prowadzi w dół na otwartą sawannę depresji Embulbul (najniższy punkt 2325 m), która leży u podnóża gór Losirua (3260 m n.p.m.) i Lolmalasin (3648 m n.p.m.). Ta ostatnia jest najwyższym punktem wyżyn krateru i trzecią pod względem wysokości górą w Tanzanii. Następnie droga wiedzie pod górę na zewnętrzne zbocza Empakaai, mijając alpejskie wrzosowiska i bujny las afrykański. Dociera do krawędzi krateru, skąd rozciągają się fantastyczne widoki na Ol Doinyo Lengai oraz, przy dobrej pogodzie, na Kilimandżaro i jezioro Natron.

Wąwóz Olduvai

Trudno w to dzisiaj uwierzyć, ale przez ostatnie 2 mln lat okresowo wypalone słońcem równiny wokół Olduvai – lub oldupai, jak nazywają Masajowie agawę sizalową – były zatopione pod powierzchnią jeziora, które stanowiło ważne źródło wody dla tutejszych zwierząt i naszych przodków hominidów. Poziom wody w zbiorniku zmieniał się, jezioro raz było ogromne, a innym razem całkowicie wysychało, ukazując warstwy geologiczne przykrywane od czasu do czasu pyłem z okolicznych wulkanów. Potem, 10 tys. lat temu, aktywność wulkaniczna związana z powstawaniem Wielkiego Rowu Afrykańskiego doprowadziła do nachylenia się ziemi i utworzenia nowego jeziora na wschodzie. Rzeka, która wypływała z tego nowego jeziora, stopniowo wyżłobiła wąwóz w dnie dawnego zbiornika wodnego, na którego ścianach wysokich na 100 m widoczne było uwarstwienie. Wąwóz zawiera więc ułożone chronologiczne pokłady skalne, w których zachowały się pozostałości archeologiczne oraz skamieliny zwierząt i ludzi żyjących na równinach przez ostatnie 2 mln lat.

Wąwóz Olduvai leży w granicach obszaru chronionego, ok. 3 km na północ od głównej drogi, łączącej krater Ngorongoro z Serengeti. Jest to ciekawe miejsce, popularne wśród turystów zatrzymujących się tu na piknik. Miejsca wykopalisk można zwiedzać wyłącznie z przewodnikiem. Ponieważ wszystkie skamieniałości zostały usunięte przez naukowców, to wykopaliska wydają się ciekawsze pod względem geologicznym niż archeologicznym. Jest tu doskonałe muzeum, w którym prezentowane są kopie najbardziej interesujących szczątków hominidów, znalezionych podczas wykopalisk oraz odcisków stóp z Laetoli. Można tu także zobaczyć prawdziwe skamieniałości niektórych wymarłych zwierząt, żyjących kiedyś na równinach: żyrafy karłowatej i krótkoszyjej, ogromnej świni, słonia rzecznego, różnych zwierząt kopytnych i dziwnej antylopy z długimi, zakręconymi do dołu rogami. Na zewnątrz muzeum można zobaczyć i usłyszeć wiele kolorowych i krzykliwych ptaków z obszarów suchych, które skaczą wokół miejsc piknikowych. Będą tu na pewno: brodal czerwonouchy, dzierzyk stalowy, tymal rdzawy, łuskogłowik czarnobrody oraz motylik niebieskobrzuchy.

Jezioro Ndutu

To alkaiczne jezioro leży na południe od drogi B142 na granicy Ngorongoro – Serengeti. Gdy poziom wody jest wysoki, Masajowie wpędzają tu na kąpiel swoje bydło. W porze deszczowej żyje tu wiele zwierząt, dlatego Ndutu Lodge stanowi dobrą bazę wypadową dla samochodowych safari. Porośnięte akacjami tereny wokół jeziora są domem ptaków różniących się od tych z okolicy. Kemping na brzegu jeziora kosztuje 40 $ od osoby.

Informacja przygotowana wg przewodnika Bradt "Tanzania Północna".

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze