1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Jeśli rodzice w dzieciństwie nie okazywali ci uczuć, jako dorosły możesz przejawiać 5 cech charakteru

Jeśli rodzice w dzieciństwie nie okazywali ci uczuć, jako dorosły możesz przejawiać 5 cech charakteru

Wojciech Weiss, „Zasmucona” (1898), Muzeum Narodowe w Poznaniu (Fot. domena publiczna)
Wojciech Weiss, „Zasmucona” (1898), Muzeum Narodowe w Poznaniu (Fot. domena publiczna)
Niedostępni emocjonalnie rodzice pozostawiają w swoich dzieciach bolesną wyrwę na całe życie. Brak zainteresowania i troski z ich strony oraz problemy w okazywaniu uczuć budują w małym człowieku fałszywe przekonanie, które pozostaje z nim na długie lata: nie jestem dość dobry, bym zasługiwał na miłość. Myśl ta potrafi tak bardzo się w nas zakorzenić, że jej echo znajduje odbicie w każdej dorosłej relacji: od tych romantycznych przez towarzyskie i zawodowe. Jakie skutki w dorosłym życiu ma emocjonalny chłód, którego doświadczyliśmy w dzieciństwie?

Wyjaśnia to londyńska psycholożka dr Patricia Britto. Ekspertka w rozmowie z serwisem GoodtoKnow tłumaczy, że skutki zaniedbania emocjonalnego ze strony rodziców są podobne do tych, jakie odczuwają osoby osamotnione w dzieciństwie. W obu sytuacjach dziecko spotyka się z obojętnością, chłodem lub też traktowane jest bardzo surowo i zasadniczo. Niedosyt miłości pozostawia w nim głębokie pęknięcie, a wręcz ranę, która potrafi boleć całe dorosłe życie. Takie osoby, jako dorośli ludzie, wykształcają w sobie mechanizmy obronne, które mają im ulżyć w bólu i jako tako posklejać rozbite poczucie własnej wartości. Niestety, często działają one na ich niekorzyść i odbierają szanse na udane, zdrowe relacje w dorosłym życiu.

By trwale i skutecznie uleczyć bolesną ranę, trzeba zacząć od uświadomienia sobie tych mechanizmów i zdania sobie sprawy, że mogą być pokłosiem emocjonalnego zaniedbania z dzieciństwa. Jak brak rodzicielskiej troski odciska na nas piętno w dorosłości?

Cechy charakteru u osób, które cierpiały w dzieciństwie na deficyt miłości

1. Bycie ultraniezależnym

O ultra- czy też hiperniezależności mówimy wtedy, gdy potrzeba bycia samowystarczalnym jest tak wielka, że prowadzi do odrzucenia wszelkich form wsparcia ze strony innych. Jak zaznacza dr Patricia Britto, taka cecha jest dla nas samych niezdrowa i można klasyfikować ją jako traumę wyniesioną z dzieciństwa. Powstała ona w odpowiedzi na brak zainteresowania ze strony rodziców – w ten sposób nauczyliśmy się radzić sobie z uczuciem opuszczenia, które odczuwaliśmy w okresie dorastania, i ten sam mechanizm stosujemy w dorosłym życiu.

2. Ciągłe szukanie okazji do dowartościowania się

Przekonanie wyniesione z dzieciństwa, że nie zasługujemy na miłość, każe nam na każdym kroku upewniać się, że jesteśmy coś warci. Ponieważ rodzice nie stworzyli nam warunków do tego, by samemu zbudować zdrowe poczucie własnej wartości, szukamy jego potwierdzenia u innych. Stąd osoby, które czuły się w dzieciństwie niekochane, odczuwają głęboką potrzebę zadowalania innych (tzw. people pleaser) albo też udowadniania światu swojej wartości, na przykład poprzez zbieranie pochwał w mediach społecznościowych. Zwykle odbywa się to kosztem naszych własnych potrzeb i granic, które jesteśmy gotowi przekroczyć, byle tylko zyskać aprobatę w oczach otoczenia albo osoby, od której uzależniamy nasze poczucie własnej wartości (np. partner). To może prowadzić do wielu nadużyć i wikłania się w toksyczne relacje.

3. Przekonanie, że nikt nie jest w stanie nas pokochać

Osoby zaniedbane emocjonalnie przez rodziców wchodzą w dorosłość z przeświadczeniem, że nie są godne miłości. Nie wierzą, że ktoś może szczerze i bezinteresownie je pokochać. Co gorsza, nawet gdy taka szansa zaistnieje, potrafią sabotować dobrze zapowiadającą się relację, wynajdując najmniejsze oznaki tego, że tak naprawdę partner ich oszukuje i nie kocha.

4. Trudności w komunikowaniu swoich potrzeb

Jeżeli rodzice uzależniają okazywanie dziecku miłości i zainteresowania od jego zachowania czy wyników w nauce, taki model relacji również negatywnie wpływa na jego rozwój emocjonalny. Coś, co mały człowiek powinien otrzymywać w sposób bezwarunkowy i bezinteresowny, staje się kartą przetargową. Dziecko uczy się w ten sposób, że musi ukrywać niektóre swoje potrzeby i zachowania, bo wystarczy jeden fałszywy ruch, a zostanie pozbawione uwagi i wsparcia. Z takim samym przekonaniem wchodzi w dorosłość, co skutkuje problemami w ujawnianiu swoich prawdziwych emocji i pragnień. Ofiara zaniedbań emocjonalnych z dzieciństwa często woli zataić przed partnerem, że coś jej się nie podoba albo że nie ma ochoty wykonać jakiejś czynności, niż spotkać się z odrzuceniem, które pamięta z dzieciństwa. To kolejna sytuacja, która rodzi ryzyko nadużyć i wchodzenia przez taką osobę w niezdrowe relacje.

5. Strach przed angażowaniem się w miłosne relacje

W przypadku osób z deficytami emocjonalnymi z dzieciństwa możliwy jest też inny scenariusz – mogą one bronić się przed głębszym zaangażowaniem w związek, ponieważ bliskość wiąże się z większym ryzykiem odrzucenia. Ponadto mogą one nie chcieć po raz kolejny powielać modelu relacji z rodzicami, w którym musiały zasłużyć sobie na uczucia, co wiązało się dla nich z wyczerpującą walką i wieloma porażkami. Jak dodaje dr Patricia Britto, powodem lęku przed bliskością mogą być też trudności z zaufaniem, szczególnie po tym, jak zawiedliśmy się na własnych rodzicach.

Czytaj także: Uciekam, więc jestem. Skąd bierze się lęk przed bliskością?

Jak uporać się ze skutkami zaniedbań emocjonalnych z dzieciństwa?

Dr Britto tłumaczy, że droga do samouzdrowienia prowadzi nie przez wdrażanie w życie magicznych formułek, lecz samoakceptację i współczucie dla siebie samych. Najpierw musimy okazać sobie zrozumienie, popatrzeć na siebie z troską i miłością, jakiej nie okazali nam rodzice, i pogodzić się z negatywnymi emocjami, które wynieśliśmy z czasów dzieciństwa.

– Samowspółczucie polega na tym, że akceptujemy istniejące w nas emocje i chcemy przepracować je z troską i poszanowaniem dla siebie samych, zamiast szukać gotowych rozwiązań „na już”.

Tylko w ten sposób, przekonuje psycholożka, można zbudować dobre i trwałe fundamenty pod dalszy proces wychodzenia z traumy – ten zaś najlepiej przeprowadzić pod okiem specjalisty.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze